Robiłem codzienne zakupy
W dużym spożywczym markecie.
Staram się nie tracić czasu,
Ale dzisiaj się nie spieszę,
Bo obok się zatrzymały
Dwie bardzo śliczne dziewczyny.
Pomyślałem, żeby poznać
Obydwie Super Blondyny.
Po chwili zmieniłem zamiar.
Zaraz opowiem przyczyny.
Usłyszałem ich rozmowę,
Gdyż głośno dyskutowały
Na temat składu produktu,
Który kupić zamierzały.
„…To ma olejek palmowy,
Więc wcale nie kupuj tego”.
Druga na to zapytała:
„Ale cóż w tym widzisz złego”?
Ta „mądrzejsza” jej tłumaczy,
Że „ten olejek palmowy
Z tych małp żyjących na palmach,
Z orangutanów się robi”.
Dalej perorowała tak,
Jak profesor na wykładzie,
Że najlepsze są roślinne.
Zwierzęce „robi” się rzadziej.
A wiedza, którą posiadła,
Powodem jest wielkiej troski:
Kupuje „olej nadrzewny”,
Lecz tylko z… orzechów włoskich!