Z mężem prowadzimy w domu
Małą firmę projektową.
Do opieki nad potomstwem
Zatrudniam siłę fachową.
W zeszłym tygodniu musiałam
Przez około pół godziny
Konferować na Facebooku,
Więc nie miałam wolnej chwili.
Dzieciaki mi przeszkadzały,
Gdyż niania poszła do domu.
Musiałam „zagonić” męża,
By przy maluchach mi pomógł.
Berbecie trochę zgłodniały,
Więc chciał im zrobić kanapki.
Ale, że nie było masła,
Więc wyjął je z zamrażarki.
Twardego masełka nie ruszył
Nawet najostrzejszy kozik,
Więc wsadził do piekarnika,
Żeby choć troszkę rozmrozić…
Zapomniał o nim zupełnie.
Gdy już skończyłam rozmowę
Poczułam zapachy z kuchni.
Weszłam i chwytam za głowę.
Nim stwierdziłam, co tak śmierdzi
Płomień buchnął z piekarnika.
Nie przytoczę swej reakcji.
Wolę te słowa… wypikać.