„Pierwsze koty”…

W pierwszym dniu pierwszej pracy

Rozpocząłem okres próbny.

Nie przypuszczałem, że będzie

To dla mnie też dzionek zgubny!

 

W sklepie z odzieżą zacząłem

Karierę sprzedawcy ciuchów.

Tu są też czapki, berety

I duża kolekcja butów.

 

Pierwsi klienci dziś weszli –

Obaj tędzy – facet z synkiem.

Przeprosiłem, że podejdę

Do nich dosłownie za chwilkę.

 

Już od drzwi do mnie wołali:

„Gdzie gustowne buty trzymasz”?

Zapytałem więc uprzejmie:

„Dla Tatusia, czy dla Syna”?

 

Odpowiedź była wrzaskliwa:

„Dla mnie i dla córki mojej,

Bo przecie jestem kobitą,

A ty jesteś… zwykły gnojek”!

 

Nie muszę chyba wyjaśniać

Że chciałem rzucić tę pracę.

Zajście nie było fortunne.

Czy będą lepsze? Zobaczę!

Dodaj komentarz