Nie było ostatnich lekcji,
Więc dzisiaj wcześniej wróciłem.
No i zamiast o piętnastej,
O trzynastej w domu byłem.
Niedługo miała też wrócić
Moja mama, a więc siadłem
W swym pokoiku do kompa.
Nagle zdrętwiałem i zbladłem,
Bo usłyszałem z parteru
Podniecony głos kobiecy:
„Kochanie, chodź tutaj do mnie,
Bo chcę się Tobą nacieszyć”!
Poznałem głos mojej Mamy.
A ten męski głos „mołojca”
W żadnym wypadku być nie mógł
Barytonem mego Ojca.