Przyłapałam swego Synka
Jak w kuchni myszkuje w śmieciach.
Tę „pracę” On wprost uwielbia.
Trudno pilnować Berbecia.
Mokre odpadki kuchenne
Szczególnie przed Nim ochraniam.
Nie wiem, czy czegoś nie zjada,
Kiedy pilnuje Go niania.
Nim te odpadki wyrzucę,
W specjalnej miseczce trzymam.
Muszę szczególnie uważać,
Bo wystarczy jedna chwila,
By Malec z niej coś wyciągnął
I do pysia zaraz włożył.
Kiedyś przez takie „łakomstwo”
Dużo zmartwień nam przysporzył.
Właśnie dzisiaj przyłapałam
Naszego synka, jak z miski
Wyjadał coś z apetytem.
Słychać było mlaski, piski…
Chciałam ratować syneczka,
Lecz mąż uprzedził mój zamiar:
„Daj Mu, niech się przyzwyczaja
Do Twojego… gotowania”!