Jest w naszej szkole obyczaj
Obchodzenia „Mikołajek”.
Losujemy, by ustalić,
Kto komu prezencik daje.
Wylosowałam chłopaka.
On nawet mi się podoba.
„Co chcesz dostać”? zapytałam,
Gdyż muszę kaskę „wyskrobać”.
Powiedział, że byłby kontent,
Gdyby mnie w prezencie dostał
Przystrojoną kwiatuszkami…
Wyglądałabym jak Wiosna!
Skrzywiłam się na to lekko
I przypomniałam z ironią:
„Prezent ma być za trzy dychy.
Droższych rozdawać nie wolno”!
Zripostował, i to szybko
I od niechcenia tak rzucił:
W takim razie moja strata.
Ale nie będę się smucić,
Jak będziesz chciała, to jeszcze
Bombonierkę mi dorzucisz…