W czasie pandemii covida
Większość z nas pracuje zdalnie.
Wideo-rozmowy to coś,
Co stało się dla nas normalne.
O ustalonej godzinie,
Zawsze w każdy poniedziałek
„Spotyka” się nasze grono.
Ja też z nimi zasiadałem.
Szef, jak zawsze do tej pory,
Przedstawiał nowe pomysły,
A jeden z nich w szczególności
Musiał być Mu bardzo bliski.
W trakcie prezentacji kichnął.
Był tak zaabsorbowany,
Że nie dostrzegł na kamerce
Rozlewającej się… plamy.
Mówił dalej. Ja patrzyłem,
Co pokazuje kamera:
Rozlewające się „gluty”
Na ekranie komputera.
Każde z nas ma swą kamerkę.
Gdy chcemy, to się widzimy.
Na podglądzie widać dobrze,
Że nie bardzo się bawimy.
Jednak nikt z nas się nie zdobył,
Żeby powiedzieć szefowi,
By zrobił przerwę w transmisji
I po chwili znów ją wznowił.
Szef widział te nasze miny,
Ale przyczepił się do mnie,
Że jak coś się nie podoba,
To nie mogą siedzieć skromnie,
Tylko mam „mówić otwarcie”
I wyłuszczyć Mu przyczyny,
A nie tak jak cała reszta
Robić tylko głupie miny.