W Walentynki oznajmiłem
Mojej własnej Rodzicielce,
Że to popołudnie spędzę
Z Moją Lubą na… wycieczce.
Wrócimy z niej dosyć późno,
Więc zostanę na noc u Niej.
Wtedy Mama zapytała
Po cichu, jakby w zadumie:
„A masz dla Niej jakiś prezent
Z tej okazji niepośledniej”?
„Nie, bo przecież fajny prezent
Będzie miała właśnie ze mnie!”
Taki żarcik mi się wymsknął,
Na co Mama patrząc zezem
Wymamrotała pod nosem:
„Oj, coś marny jest Ten Prezent”.