W zeszłym roku moi „starzy”
Byli odcięci od świata,
Bo tak bali się Covida,
Co po całym świecie „lata”.
Nie chcieli nikogo widzieć.
Z tego strachu nawet ze mną
Wcale się nie spotykali,
Choć prosiłem nadaremno.
Regularnie więc dzwoniłem,
By wiedzieć czy jest w porządku,
Czy czegoś nie potrzebują,
A kończyło się na wątku,
Że strasznie tęsknią za siostrą,
Że kochają Ją „z oddali”
Ni razu nie wspominając,
By mnie, tak jak Ją, kochali.
Wkurzało mnie to okrutnie,
Szczególnie, że moja Siostra
Miała Ich głęboko w… tyle,
Bo z natury jest dość oschła.
Urażony tym uznałem,
Że nie będę do Nich dzwonić.
Będę czekać tak długo, aż
Zatelefonują Oni.
Po kilku dniach mama sama
Zadzwoniła z dużym żalem,
Że nie dzwonię i kompletnie
O Nich Dwojgu zapomniałem.
Że nie może na mnie liczyć…
I wiele wymówek dość ostro.
…i właśnie dlatego tęskni
Za Córeczką, moją siostrą.