Przy bardzo wielu parafiach
Charytatywnie działają
Panie, na których pomoc
Biedni lub chorzy czekają.
Czułam się być doceniona,
Gdy mi zaproponowano,
Czy mogłabym w czasie wolnym
Dobroczynnością się zająć.
To działalność, która ludziom
Przynosi ulgę lub korzyść.
A polega głównie na tym,
By biednym dobra przysporzyć.
Poznałam kilka starszych pań,
Które czas swój poświęcały
I na przykład w różnych akcjach
Bardzo chętnie udział brały.
Prawie wszystkie wyglądały
Jak Siostry Samarytanki.
Choć strudzone, ale wierne,
Wielkoduszne chrześcijanki.
Ksiądz Dobrodziej kilkukrotnie
Łaskawie chwalił tę grupę.
Nawet w lokalnej gazecie
Nazwał je „swym dobrym duchem”.
Pierwszą akcją była dla mnie
Zbiórka żywności dla biednych.
Tę akcję ludzie wspomogą.
To organizacyjny pewnik.
Cieszyło mnie, że od razu
W pierwszej akcji z mym udziałem
Tyle darów przyniesiono.
Dla mnie to wprost niebywałe!
Ale wnet się okazało,
Że te panie – dobrodziejki
Kradły przyniesione dary
Jak pospolite… złodziejki!
Pakowały, choć nie wszystkie,
W duże torby po kryjomu
I wynosiły wieczorami
Potajemnie do swych domów.
Ale niebawem zostały
Przyłapane na kradzieży.
Tłumaczyły, że za pracę
Coś im przecież się… należy!
Przecież „w tych czasach” nie znajdziesz
Osoby aż tak naiwnej,
By za darmo brała udział
W imprezie charytatywnej.