Wracając z pracy zmęczony.
Wstąpiłem do supersamu,
Żeby kupić jabłka, gruszki
I kiść żółciutkich bananów.
Automatyczne ważenie
Szybko zliczyło należność.
Wręczyłem kasjerce banknot.
Że to karta miałem pewność.
Powiedziałem chyba jeszcze,
Że dzisiaj mam tylko… kartę.
Naprawdę nie miałem chęci
Wygłupić się tanim żartem.
Ona, chyba też zmęczona,
Machała nim przed czujnikiem
Chyba przez dwie minuty
Z żadnym niestety wynikiem.
Zdziwiona, że brak efektu
Manipulowania kartą,
Oddała mi moją własność…
Wtedy rozpoznała banknot!
Przeprosiłem za pomyłkę.
Stówka za zakup starczyła.
Otrzymałem jeszcze… resztę.
Sytuacja dziwna była…