Hipokrytka

Moja matka osiągnęła

Chyba szczyty hipokryzji

Komentując jeden z filmów

Nadawanych w telewizji.

 

Nie widziała tego filmu,

Lecz o co chodzi, wiedziała.

Nie podam tutaj tytułu,

Bo nie o to sprawa cała.

 

Była bardzo oburzona,

Że wielce kontrowersyjne,

O prostytucji filmidło,

Jest dla ludzi… atrakcyjne.

 

Jak tak można! To perwersja!

Patologia! Zwyrodnienie!

Nienormalność! Aberracja!

Zwichnięcie! Wynaturzenie!!!

 

Wypomniałem Jej, że sama

Od swojej córki – tirówki,

A mej rodzonej siostrzycy,

Brała „te brudne” złotówki.

 

Wtedy, kiedy ojciec umarł,

Nie było forsy na życie.

Starsza z nas się poświęciła,

No i wyszła „na ulicę”.

 

Nie sądź, nie będziesz sądzony.

Życia Drugich nie osądzaj,

Bo nikt nie wie, jak postąpi,

Gdy na życie brak pieniądza.

 

Dodaj komentarz