Już od jakiegoś miesiąca
Trójce swych dzieci dajemy
Tygodniówkę – kieszonkowe.
Niech uczą się pieniądz cenić.
To są niewysokie sumy,
Ale starczą na kaprysy
Typu frytki albo czipsy.
Krówki, landrynki, irysy…
Dziś rano przybiegły z płaczem
Skarżąc się na to, że mama
Powiedziała, że do teraz
Mniej kasy będzie… dawała.
A dlaczego? No bo jeszcze
Nie wydały tygodniówki.
Widać dostają za dużo,
Więc ograniczy złotówki.
Mają być karcone za to,
Że nie tracą ich bez sensu.
Przecież to a-wychowawcze.
To są oznaki nonsensu!
Wiedziałem wcześniej, że żona
Z ekonomią ma kłopoty.
Wydaje dużo pieniędzy.
W umiarze nie widzi cnoty.
Chce ukarać własne dzieci
Tylko za to, że oszczędne?
Przecież do jest wypaczenie!
Będę z tym walczył bezwzględnie!