Dziś zostałem poproszony,
Żebym poszedł po sprawunki
Na jutrzejszą prezentację:
Spinacze, tasiemki, gumki…
Wszedłem do sklepu. Tuż za mną
Wtargnęło dwóch napastników.
Mieli broń, na twarzach maski.
Działali sprawnie, po cichu.
Cztery osoby oprócz mnie
Były wtedy w owym sklepie.
Wszystkich sterroryzowano.
Wyglądało nie najlepiej.
Okradziono mnie z gotówki.
Zabrali mi też telefon…
Przed ucieczką rozpylili
Jeszcze jakiś gnilny fetor!
Opowiedziałem o wszystkim
Kiedy do biura wróciłem.
Szefowa podsumowała:
„Ale spinacze kupiłeś”?