Dokładnie dzień po gwarancji
Zepsuła nam się kostkarka.
Cała rodzina jojczyła,
A ojciec najgłośniej sarkał.
Kostek lodu do napojów
Każdy w rodzinie używa.
Nie ma zapasu w lodówce,
A więc majstra trzeba wzywać!
Przybył na wezwanie „cito”,
Poza kolejką, bezzwłocznie.
Witaliśmy Go jak zbawcę
Entuzjastycznie, radośnie.
Facet obejrzał kostkarkę,
A szczególnie jej podstawę.
Nacisnął na dwa przyciski
No i… wyłączył blokadę.
Nie wiem, co bardziej bolało:
Czy utrata tych dwóch setek,
Czy urażona duma za wpadkę
Przed całkiem obcym facetem.
Tym bardziej, że ten „fachowiec”
W głos zaśmiewał się, gdy schodził,
Że zarobił niezłą kaskę
Szybko i łatwo nad podziw.