„Mastif”

Byłam na ślubie kuzyna.

Za bardzo Go nie lubiłam,

Ale to przecież rodzina,

A z rodziną trzeba… trzymać.

 

On zawsze było ordynarny,

Gburowaty, gruboskórny.

Lecz wyszło na to, że także

Jest nadzwyczajnie… durny!

 

Ślub ma własny ceremoniał,

Więc celebrans Go zapytał:

„Bierzesz Wybrankę za żonę”?

Na to On z miną „mastifa”,

Patrząc na gości wyniośle

Odrzekł „He, he, he! Dlatego,

Bo na razie się nie dało

Wyhaczyć czegoś lepszego”!

Dodaj komentarz