To nie tak, jak myślisz…

Kiedyś w centrum handlowym

Spotkałem byłą „psiapsiółkę”.

Kochaliśmy się w liceum,

Chciałem liczyć na powtórkę.

 

Bo mamy fajne wspomnienia,

A na dodatek dziewczyna

Jest jeszcze bardziej… ponętna.

Po prostu dobrze się trzyma!

 

Po kwadransie fajnej gadki

O telefon poprosiła,

To zadzwoni, by się zmówić,

Bo dziś bardzo się spieszyła.

 

Jej się właśnie rozładował,

Więc  mój numer napisałem

Na pierwszej – lepszej karteczce

I z uśmiechem  Jej podałem.

 

No i sprawa się… rypnęła.

Szukam kwitka za zakupy;

Nie znalazłem…  wstyd się przyznać,

Ja po prostu… dałem dupy!

 

Bo to, na czym napisałem,

To po prostu był… paragon

Za me dzisiejsze zakupy.

To dla mnie jest zwykłą sprawą,

Bo robię takie   zestaw

Co miesiąc, a czasem częściej,

Bowiem  jestem… pielęgniarzem

Jednym z wielu w naszym mieście.

 

Zespół Miejskiej Służby Zdrowia

W ramach oświaty zdrowotnej

Zrobił kurs antykoncepcji

Dla starszej młodzieży szkolnej.

 

Ja w tym biorę czynny udział.

Właśnie robiłem zakupy.

Paragon skrzętnie wyliczał

To, co zdążyłem dziś kupić.

 

Właśnie kupiłem trzydzieści

Buteleczek z… lubrykantem,

Wiele paczek prezerwatyw

Dla kursantów i kursantek.

 

Bo szkolenie, to łączenie

Teorii oraz praktyki.

Od dwóch lat działam społecznie –

Nie na próżno; mam wyniki!

 

Jej telefon nie zadzwonił.

Pewno paragon Ją strwożył.

Chyba źle mnie oceniła…

Nie umiem dziewcząt… uwodzić.

 

 

 

Dodaj komentarz