Pracuję w sklepie z odzieżą.
Jestem „służbowo” uprzejma.
Obsługuję wiele osób.
Czasami mam niezły rejwach[1].
Kiedyś podeszła do lady
Kobieta z prośbą o pomoc.
Pomogłam, na ile mogłam,
Choć nie była mą znajomą.
Ale była bardzo miła
I nim zakup opłaciła,
Mnie serdecznie dziękowała
Za pomoc, gdy przymierzała.
Potem przyciszonym głosem
Szepnęła mi współczująco,
Że pomimo pięknej buzi
Wyglądam… troszkę rażąco.
Bo, niestety, muszę w pracy
Ubierać wstrętny uniform
Z paskudnego materiału
I… z kieszonką krzywo wszytą!
Wypadało podziękować,
Ale musiałam się wstrzymać,
Bo… mój strój nie był firmowy…
Uśmiech zamienił się grymas.
[1] Rejwach – rozgardiasz, zgiełk, ruch…