Na korektę wady wzroku
Wybrałam się z mym chłopakiem.
To jest zabieg rutynowy.
Kiedyś już go miał mój szwagier.
Jednakże bardzo się bałam,
Choć chłopak był mą obstawą.
To wcale nie pomagało.
Wciąż czułam się dosyć słabo.
Dość długo przyszło nam czekać.
Cały czas on mnie pocieszał.
Ale mimo tych wysiłków
Nie poczułam się weselsza.
Chłopak miał dzisiaj kolokwium.
Nie mógł dłużej ze mną czekać.
Przed wyjściem z dobrego serca
Zostawił mi ustny przekaz:
„Uważnie masz obserwować
I pamiętać każdy szczegół,
Bo nigdy nic nie wiadomo…
Groźba jest w każdym zabiegu”!
Wyszedł spiesznie na uczelnię.
Zostawił mnie z tym przesłaniem.
Teraz miałam czym się martwić.
A nuż jednak coś się stanie?