Szef zawołał mnie do siebie
(Obawiałem się zwolnienia)
I dał mi blankiet ankiety
Do szybkiego wypełnienia.
Ankieta anonimowa
Na ściśle wskazany temat.
Tym tematem szef jest właśnie.
W tym tkwią ograniczenia!
Nie jest źle, tak myślę sobie,
Gdy szef się interesuje,
Czego od niego załoga
Tak naprawdę oczekuje.
Pracujemy w korporacji.
Każdy goni za robotą.
Szef tylko myśli o zyskach
I to jest naszą zgryzotą.
Wszystko kręci się dla niego.
On dla wszystkich jest udręką.
Gdyby jego zwolnić z pracy
To sukces, jak odjął ręką!
Więc nie owijam w bawełnę
I piszę zupełnie szczerze
Wiedząc, że on się nie dowie,
Kto tym zdradliwym jest wężem.
Zaklejoną już kopertę
Wrzuciłem do „Skarg i Wniosków”
Dumny z siebie, lecz nie wiedząc,
Że mój los zawisł na włosku.
Spotkałem kolegów z biura
W bistro, gdy jadłem kotlety.
Spytałem, czy już oddali
Powypełniane ankiety.
Wszyscy bardzo zaskoczeni,
Że zdradzam ważne sekrety,
Zgodnym chórem zapytali:
Jakiej to znowu ankiety?