Mój siedemnastoletni syn
Ubzdurał sobie, że kiedy
Dziewczyna będzie „na górze”,
To nie będzie z ciążą biedy.
Grawitacja tak zadziała,
Że nie będzie zapłodnienia.
Efekt jest przewidywalny:
Ciąży, szczerze mówiąc, nie ma!
Chłopak nie jest najbystrzejszy,
Ale tym rozumowaniem
Pobił rekord debilizmu,
Co długo przy nim zostanie.
Nieraz już z nim rozmawiałem
O tych bardzo ważnych sprawach.
Nie pojmuję wcale, po co
On takie głupoty gada.
Chcąc rozładować napięcie
Powiedziałem, że się cieszę,
Iż dotąd nie ma dziewczyny,
Gdyż w ogóle się nie spieszę,
Żeby, niby to przypadkiem,
Zostać niezadługo dziadkiem.
Bladość na jego obliczu
Zdradziła mi tajemnicę,
Że ma przygodne partnerki
Do swoich kowbojskich ćwiczeń.
Stałej dziewczyny on nie ma,
Ale jest spore ryzyko,
Że mogę zostać dziadziusiem.
Tak niespodziewanie; znikąd!