Papuga

Brat wyjechał na wakacje.

Na „wycug” przywiózł papugę

Prosząc mnie, bym mu wyświadczył

Drobną, braterską przysługę.

 

Moje trzyletnie bliźniaki

Były nią wprost zachwycone

Zwłaszcza, że to co mówiła,

Oni… przyswoili w moment!

 

Nie wiedziałem, że papuga

Umiała gadać przekleństwa.

Mój brat ją tego wyuczył.

Dorosły facet, a bęcwał!!!

 

Happy end

Byłem na fajnej imprezie.

Zobaczyłem tam dziewczynę.

Bardzo mi się spodobała.

Zapytałem Ją o imię…

 

Angela, odpowiedziała.

Bardzo ładne, pomyślałem.

Pasuje Jej, bo olśniewa

Swym pięknym, anielskim ciałem.

 

Między nami zaiskrzyło.

Spotykaliśmy się często,

Ale tylko po południu.

Żegnała mnie przed dwudziestą.

 

Wczoraj miała wolny wieczór.

Zaprosiła mnie do siebie.

Nawet poszliśmy do łóżka.

Myślałem, że jestem w niebie!

 

Przedtem jednak filuternie

Spytała, czy dla rozgrzewki

Nie chcę obejrzeć jej filmu

Z jakiejś ciekawej imprezki.

 

Nie do końca zrozumiałem,

Ale jednak się zgodziłem,

Choć nie bardzo chciałem czekać

Na obiecany „happy end”.

 

Puściła mi lichą kopię

„Porno-fikanego” kina,

W której jakichś trzech kolesi

Moją „anielicę”… dyma!

 

Tak szybko to nigdy w życiu

Nie wskakiwałem do gaci.

Chciałem z Nią przebywać w Niebie.

Nie myślałem, że się szmaci!

 

 

Angaż

Szef wywalił mnie z roboty.

Nie pasowały mu  bowiem

Ruchome godziny pracy,

A nie to, że coś źle robię.

 

Pracowałem tam, bo zakład

Dał ogłoszenie do prasy,

Że zatrudniają studentów

W elastycznym czasie pracy.

 

Mam angaż a w nim warunki,

Jakie wiążą obie strony.

Zamierzam iść z tym do sądu

I tam poszukać ochrony.

Mikstura

Pamiętam, że moja Babcia

Miała swoje receptury

Na leczenie różnych chorób.

Wszystkie to dary… natury!

 

Kiedyś, gdy leżałem chory,

Przyniosła w szklance gorącą

Jakąś domową miksturę,

Jeszcze mocno parującą.

 

Skład poznałem znacznie później.

Był w niej ocet, ale winny,

Sok z cytryny, miód, cebula.

A smak? Naprawdę ohydny!

 

Mimo tego całą szklankę

Wypiłem bez zwłoki, duszkiem.

Pustą szklankę odstawiłem

Na szafeczkę tuż za łóżkiem.

 

Gdy po chwili przyszła babcia,

Widząc, że szklanka jest pusta,

Roześmiała się serdecznie

Dłonią przysłaniając usta.

 

W końcu powiedziała tylko

Dziwne wtedy dla mnie słowa:

„Parą z gorącej mikstury

Ty miałeś się inhalować”!

Zamienił stryjek…

Moim hobby są „prastare”

Konsole do gier komputerowych.

Kiedy byłem w delegacji

Wpadł żonie głupi pomysł do głowy.

 

Sprzedała moje Nintendo

I unikatowe Atari

Wraz z muzealnymi już

Programami oraz grami!

 

Warte niemały majątek

Ona je za grosze zbyła.

Dołożyła swojej kasy

I… Xboxa mi kupiła.

 

Miałem taki zamęt w głowie,

Że nie miałem siły nawet

Wkurzyć się, czy zirytować

Po stracie moich „zabawek”.

 

Ona myślała, że jestem

Pozytywnie zaskoczony

Tym, że wreszcie się pozbyła

Rzeczy starych i zniszczonych.

 

I zadowolona z siebie

Całowała mnie w policzek

Mrucząc do ucha: „Dla Ciebie

Ja z gotówką się nie liczę”…

Zakaz

Gdy mój facet się dowiedział,

Że zaszłam w ciążę, niestety

Bez skrupułów mnie zostawił.

On po prostu stchórzył, zdrefił!

 

Nawet nie chciał poznać syna.

On zniknął po prostu, nagle.

Był z zawodu marynarzem,

Więc po cichu zwinął żagle.

 

Na początku Go szukałam.

Potem się z tym pogodziłam.

Syn często pytał o niego.

„Odszedł od nas”, tak mówiłam.

 

Nie miałam po nim pamiątek.

Nawet zdjęć nie pozostawił.

On przepadł z naszego życia.

Czy w innych portach się bawił?

 

Niedawno syn z narzeczoną

Zrobić obiad umyślili

I zaprosili na niego

Mnie i rodziców dziewczyny.

 

Nie poznaliśmy się dotąd,

Więc pretekst sprokurowali,

Żebyśmy jako rodzice,

Przed Ich ślubem się poznali.

 

I ten obiad wiele zmienił.

Mój „były” tu się odnalazł,

Więc Młodzi są spokrewnieni!

Na ślub miedzy półrodzeństwem

Bóg i Prawo nie zezwala!

 

 

Odpocząć!

To było na delegacji.

Trzy dni w nerwach i to sporych

Pracowałem przy projekcie.

Z niewyspania byłem chory!

 

Dopiero rano o szóstej

Do hotelu doczłapałem.

Wlokłem się chyba z godzinę.

Dosłownie z nóg już padałem.

 

Ległem na łóżku w ubraniu

Licząc, że odpocznę sobie…

O siódmej wyły syreny

Na ćwiczenia pożarowe!!!

 

Jedynym co dziś pamiętam

I zdradzam dopiero teraz

To fakt, że ja wtedy wcale

Nie musiałem… się ubierać.

 

Bez konsumpcji

Mam dziewczynę od pół roku,

Ale dzisiaj po raz pierwszy

Razem poszliśmy do łóżka.

Już czułem seksowny dreszczyk…

 

Ale gdy się rozbierałem,

Ona zaczęła zakładać

Ciuszki, które już ściągnęła.

Twarzyczka Jej nagle… zbladła!

 

Wyszeptała tylko cicho:

„Przepraszam cię, bo ja chyba

Czuję, że jestem lesbijką.

Zapomnij o mnie i wybacz”.

Ocena

Poznałem fajną dziewczynę.

Widocznie dla Niej też byłem,

Bo po kilku małych drinkach

W łóżku jej względy zdobyłem.

 

Chwilę po skończonym seksie,

Kiedy mogła już coś mówić,

Stwierdziła, że już od dawna

Nie przeżyła… takiej nudy.

Ma porównanie, bo nieraz

Podrywała fest chłopaków,

Ale żaden z nich dotychczas

Nie miał takich jak ja braków.

 

W groszki

Czekałem na mego brata.

Spóźniał się, a mnie cisnęło.

Wreszcie usiadłem na klopie.

Poczułem się jak Jagiełło!

 

Lecz nie miałem czasu rządzić.

Bo wnet zdzwonił domofon.

Wstałem, choć było mi „trudno”,

Podszedłem do drzwi mimo to.

 

Zaraz też go zbeształem:

„Czy ty zawsze musisz dzwonić

Akurat wtedy, gdy człowiek

Na tronie coś musi zrobić”?

 

Otworzyłem, a listonosz

Podał mi list polecony

Śmiejąc się i oglądając

Me groszkowe kalesony.