Antrakt

Dotąd nie miałam okazji

Obejrzeć sztuki w teatrze.

Dzisiaj – to jest mój pierwszy raz,

Kiedy na aktorów patrzę.

 

Nieobeznana siedziałam

I patrzyłam urzeczona.

Sztuka mi się podobała

I aktorka – piękna Ona!

 

Byłam Nią wprost zachwycona,

Ale wszystko się… skończyło.

Nagle światła zapalono

I przestało być tak miło.

 

Bez aplauzu ludzie wyszli

I rozeszli w różne strony.

Tam można wypić herbatkę

I nawet… spotkać znajomych.

 

Choć było to dla mnie … dziwne,

Za innymi ja też gonię.

Zachowuję się jak wszyscy,

Lecz zupełnie nieświadomie.

 

Zgubiłam się koleżance,

Więc również… poszłam do domu.

Trzy razy do Niej dzwoniłam.

Nie podjęła telefonu.

 

Teraz wiem, że to był „fojer”,

Gdzie na przerwę się wychodzi.

To, co zrobiłam wychodząc,

To gafa. Tak się nie godzi!

 

Półtorej godziny potem

Koleżanka zadzwoniła

Z zapytaniem: „Gdzie zniknęłaś?

To jedynie… przerwa była”.

 

 

Wycena

Odebrałam dzisiaj rano

Niepokojący telefon.

Ktoś chciał się ze mną umówić,

Byłam ciekawa, kim jest On.

 

Przedstawił się bez problemu.

To agent nieruchomości

Chciał wprosić się „wizytę”

Oficjalną, a nie „w gości”.

 

Zaskoczył mnie informacją,

Że chce obejrzeć mieszkanie,

Bo właśnie nareszcie wczoraj

Znalazł  się… nabywca na nie.

 

Zaskoczył mnie tym ogromnie,

Bo nie myślę o sprzedaży.

Uznałam, że ten telefon

Był  „dowcipem” jakichś kpiarzy.

 

Ale się wnet okazało,

Że to podstęp, a nie kawał

Jak do tej pory myślałam.

Czułam, że zejdę na zawał!   .

 

Mój małżonek w tajemnicy

Chciał sprawdzić, ile dostanie

Kasy po naszym… rozwodzie,

Jak sprzedamy swe mieszkanie.

 

Tajemnica się wydała,

Bo ten głupek swe  pytanie

Mailem wysłał agentowi,

A ślad zawsze pozostanie.

 

On musiał przecież napisać,

Kiedy i komu ma wysłać

Ten „Operat Szacunkowy”.

Pogubiłam się w domysłach…

 

No i… ślad był w komputerze!

Auto-zapis mego kompa

Dodał… numer telefonu!

Notka istotna, choć…  skąpa.

 

I tą drogą tak subtelnie

Mój mąż mnie poinformował,

Że odchodzi…

Nie żałuję!

On jak szczeniak się zachował.

 

 

 

 

 

Grymas

Pracuję w sklepie z odzieżą.

Jestem „służbowo” uprzejma.

Obsługuję wiele osób.

Czasami mam niezły rejwach[1].

 

Kiedyś podeszła do lady

Kobieta z prośbą o pomoc.

Pomogłam, na ile mogłam,

Choć nie była mą znajomą.

 

Ale była bardzo miła

I nim zakup opłaciła,

Mnie serdecznie dziękowała

Za pomoc, gdy przymierzała.

 

Potem przyciszonym głosem

Szepnęła mi współczująco,

Że pomimo pięknej buzi

Wyglądam… troszkę rażąco.

 

Bo, niestety, muszę w pracy

Ubierać wstrętny uniform

Z paskudnego materiału

I… z kieszonką  krzywo wszytą!

 

Wypadało podziękować,

Ale musiałam się wstrzymać,

Bo… mój strój nie był firmowy…

Uśmiech  zamienił się grymas.

 

 

[1] Rejwach – rozgardiasz, zgiełk, ruch…

Rocznica

Zorganizowałem Dziewczynie

Niespodziankowy wieczorek

Z okazji Drugiej Rocznicy

Która wypadła na wtorek.

 

Chciałem odebrać Ją autem

Więc spytałem „Skąd Cię zgarnąć”?

Podała mi adres, który

Skądś znałem już dosyć dawno.

 

Podjechałem, zapukałem.

Ona drzwi mi otworzyła,

A za Nią stał… mój kolega!

Szampana właśnie popijał!

 

Otóż zamiast świętowania

Drugą „Naszą Rocznicę”

Usłyszałem, że ja dla niej

Zupełnie już się nie liczę!

 

Bo z tym „nowym” od miesiąca

Spotykają się tajemnie.

Ona ułożyła życie

Z „nim”, tylko z Nim i…beze mnie.

 

Psychiczna?

Mam depresję. Przez nią właśnie

Nie radzę sobie ze stresem.

Wciąż mam myśli samobójcze,

By skończyć z sobą z kretesem.

 

Poszłam wreszcie do lekarza,

By poradził, co mam robić.

Zalecił pobyt w szpitalu,

Pozbędę się strachu, fobii…

 

Niestety. Pobyt miast pomóc,

Zepsuł mi samopoczucie.

Pielęgniarki wręcz niemiłe,

Kilkukrotnie chciałam… uciec!

 

Do tego też… brudne sale,

Wręcz śmierdzące odchodami.

Toalety niesprzątane

Czego dotkniesz – zaraz plami!

 

Żaden z pacjentów nie ma swej

Szafki na ciuchy, drobiazgi.

Na żadnym łóżku nie było

Kart medycznych oraz nazwisk!

 

Był… psycholog! Jednak facet

Zachowywał się, jak…  by był

Przez sąd  za karę wsadzony:

Uszczypliwy i złośliwy.

 

Nikt z personelu  „nie widział”,

Że jedna – pacjentka żmija –

Znęcała się nad innymi!

Wręcz „na bezczela” ich… biła!

 

Ja, gdy zgłosiłam tę sprawę,

Zostałam… zamknięta sama

W izolatce za… pyskówki!

Ale dla mnie to nie dramat!

 

„Przeleżałam” w tym szpitalu

Dwa tygodnie bez dwóch dni.

Wyszłam szczęśliwa, czy pobyt

Coś dobrego przyniósł mi?

 

Nigdy więcej tam nie wrócę…

Ale to był błąd mój wielki!

Bo „psychiatryk” przy wypisie

Daje… recepty na leki…

 

Każdy pacjent je dostaje,

Żeby wykupił  w aptece

Leki na niej przepisane.

Masz zażywać; chcesz, czy nie chcesz!!!

 

Kupiłam je. Zażywałam.

Byłam otępiała, senna.

Nie dało się żyć normalnie…

Po prostu koszmar, gehenna!!!

 

Prosiłam o inny zestaw,

Bym mogła żyć i pracować.

Nie chciałam w biurze… usypiać.

Pragnęłam wreszcie być… zdrowa!

 

Niestety, chory psychicznie

Nie ma prawa być normalnym.

Śmiem twierdzić, że psychiatrzy są

Zawodowo… anormalni.

 

 

 

“Szkoła”

W trzeciej klasie podstawówki,

Tuż przed Bożym Narodzeniem,

Urządzaliśmy „Jasełka”.

Mnie to kręciło… szalenie!

 

Oczywiście były próby,

Ale nie wszystkie dzieciaki

Dosyć wyraźnie śpiewały

I efekt był dość nijaki.

 

Wychowawczyni stwierdziła,

Że „bardzo dobrze by było

Mikrofon  zainstalować,

To by sprawę poprawiło”.

 

Od razu się pochwaliłem,

Że rodzice taki mają,

Bo go widziałem w  szufladzie,

Choć go przede mną… chowają.

 

Od razu Jej obiecałem,

Że go przyniosę do szkoły.

Będzie się wszystkim podobać.

Tato zawsze jest wesoły.

 

Następnego dnia po lekcji

Podałem Jej, co obiecałem.

Ona to wzięła do ręki

I krzyknęła: „Co mi dajesz!

To nie mikrofon dla dzieci!

Masz oddać go tatusiowi!

I nie zdziwię się, gdy tato

Skórę Ci porządnie złoi”.

 

Zamarłem na taki okrzyk.

Teraz wiem, że Jej podałem

Coś innego niż mikrofon,

Który przynieść obiecałem.

 

Bo to nie żaden mikrofon,

Tylko wibrator Mamusi.

Wtedy jeszcze nie wiedziałem,

Że  moja Mamunia…. „musi”…

 

 

 

Greckie gadanie

Moja luba jest Greczynką.

Ja Ją kocham i… nawzajem.

Różny język – żaden defekt.

Układa nam się wspaniale.

 

Myślimy o wspólnym życiu,

Choć Jej trudno bez rodziny,

Bo jest nad wyraz związana

Z Grecją i swymi Bliskimi.

 

Z nimi niemalże codziennie

Na Facebooku konferuje.

Oczywiście w swym języku.

Tym się wcale nie przejmuję.

 

Ale już po jakimś czasie

Zacząłem mieć podejrzenia,

Bo w tych rozmowach zaczęły

Powtarzać się określenia.

 

Po jakimś czasie je… zgrałem

I przez translator puściłem.

Okazało się, że wcale

Nie było to dla mnie… miłe.

 

Bo mama mojej Dziewczyny

mnie inaczej Nie nazywa

Niż: idiota, matoł, debil…

To niezasłużona ksywa.

 

Obawiam się, że dla Greków

Mariaż ze mną to… mezalians.

Ale jednak nie popuszczę,

Choć dla Naszych jestem… wariat!

 

 

Do bani w Albanii

Jestem z małżonką nad morzem.

To nasze pierwsze wakacje.

Przed ślubem nie jeździliśmy

Nie starczało na „te akcje”.

 

Bo jak jeździć to „po świecie”,

A to kosztuje krocie.

Na razie nas stać na jazdy,

Bo jeszcze nie mamy pociech.

 

Wybraliśmy więc Albanię.

Jest wymarzona pogoda.

Jedzenie też wyśmienite,

Wczasy dosłownie na pokaz!

 

Pierwszego dnia z ostrożności

Wysmarowaliśmy się kremem

Z filtrem specjalnym mej żony

I… dostałem uczulenie.

 

Pierś, brzucho, ręce i nogi

Są w czerwonych, małych krostach,

Które mnie okropnie swędzą.

Ja w tym stanie budzę… postrach!

 

Tak marzyłem o wakacjach.

Teraz marzę o powrocie,

Ale żona jest przeciwna:

„Przecież wydaliśmy krocie…”

 

Małpi… rozum

Mój przyjaciel wlazł na drzewo

I… nie mógł na ziemię „wrócić”.

Chciałem mu pomóc zejść na dół,

Ale mą pomoc odrzucił.

 

Zejść się starał, lecz bez skutku.

W końcu Straż powiadomiłem,

Żeby Go  ściągnęli na dół,

Bo spadnie i… się zabije!

 

Przyjęli moje zgłoszenie,

Ale byli przekonani,

Że chodzi tylko o… kota.

Chłopa się nie spodziewali.

 

Gdy zobaczyli na drzewie

Faceta dość leciwego,

Zamiast ratować, się…śmiali

Nie do Niego, ale z Niego.

 

Trwało chyba pół godziny,

Zanim akcję rozpoczęli.

Nabijali się, że dotąd

Podobnej akcji nie mieli…

 

Mnogo…

Bardzo chciałem mieć dzieciaczki,

Ale długo się… wzbraniałam.

Odkąd stałam się zamężna

Sama się przekonywałam.

 

Wreszcie poczułam gotowość.

Lecz zajść w ciążę… trudna sprawa.

Najlepsze lata… minęły;

Teraz to już nie… zabawa!

 

Trudno było, ale… sukces.

Będę matką! Się cieszyłam.

Na wizycie u lekarza

Wyszło, że ciężarną byłam.

 

Natura nadrabiała czas

Nie zawsze, ale czasami.

I to właśnie mnie spotkało:,

Jestem w ciąży z… Trojaczkami!!!