Powód

Rodzice mi się rozwodzą!

To dla mnie cios między oczy.

Od kiedy się dowiedziałem,

Nie mogę sypiać po nocy.

 

A że mam już „naście” latek,

Byłem na rozwodzie świadkiem.

Przeżywałem to okropnie

I nie są to dramy ostatnie.

 

Bo ma matka oświadczyła

Że nie chce sprawować dłużej

Opieki nad „mą osobą” ,

Bo to obciążenie… duże!

 

W efekcie ojciec otrzymał

Do „mych” alimentów prawo.

Na to matka oświadczyła:

Z finansami u mnie…. słabo.

Nie mogę sobie  pozwolić

Na utratę  tych pieniędzy,

Bo to zagraża, że odtąd

Będę wegetować w nędzy”.  

 

Dodała, że mimo wszystko

Musi mną się opiekować,

Bo po to mnie urodziła,

By… nie musiała pracować

Pocieszenie

Odczuwam niesmak do siebie.

Moje odczucie jest szczere,

Bo złamałem święty nakaz

Brzmiący „Primum non nocere”.

 

Hipokrates przed wiekami,

Tak o tym historia mówi,

Zdefiniował etos pracy

Medyków, gdy leczą ludzi.

 

Chociaż nie jestem lekarzem,

Tylko ratownikiem w „erce”

Przydarzyła mi się… gafa.

Na myśl o tym wstyd mi wielce.

 

To zdarzyło się, gdy pacjent

Podczas jazdy zwierzył mi się,

Że za niespełna pół roku,

Pożegnać się musi z… życiem.

 

Widziałem, że jest w depresji,

Więc chcąc Go jakoś pocieszyć

Bez zastanowienia rzekłem:

„Niech się pan mocno nie spieszy,

Bo pół roku szybko… minie…

Proszę, by się pan rozchmurzył”.

 

Chory chyba nie zrozumiał,

No bo swe słowa… powtórzył.

 

 

Psia dola

Mam pieska, byłą sierotę,

Którą kiedyś przygarnęłam,

Jak zaglądał mi do okien.

To już duże psisko teraz.

 

Dziś byliśmy na spacerze.

Jakaś nieznajoma „laska”

Podeszła i poprosiła

„Czy mogę pieska… pogłaskać”?

 

Zgodziłam się i zaraz potem

Na ziemię pchnięta zostałam

I opryskana „Radeksem”11.

Wyraźnie byłam w opałach!

 

Ona uprowadziła psa.

Policja bezradna była.

Czyżby dawna właścicielka

W ten sposób pieska…. odbiła?

Okienna pułapka

Wróciłam do domu, który

Był kompletnie… zrujnowany.

Szafy bez drzwiczek, stół bez nóg,

Oblane czymś czarnym ściany!

 

Stałam w szoku dopóki mnie

Nie dobiegł hałas na górze.

Pobiegłam i zobaczyłam…

Kogoś, co wisi na… rurze.

 

Ten „ktoś-tam” starał się uciec

Po rynnie przeciwdeszczowej.

Podbiegłam i zobaczyłam

Łysą, jajkowatą głowę.

 

Zawieszony buł pomiędzy

Rynną i ciasnym lufcikiem.

Usiłował się wydostać

Krzycząc wniebogłosy przy tem.

 

To gruby drań utknął „na amen”

W… lufciku mojego okna

I nie był w stanie się przepchnąć.

Sam się uwięził i… kropka!

 

I tkwił tak w kleszczach dopóty

Nie przyjechała Policja.

Oni go uciszyli, bo

Krzyczał, że „go coś uciska”!.

Po prostu…

Mam grono fajnych znajomych.

To z nimi dość często bywam

W klubie tańca karaoke,

Ale teraz… ktoś mnie kiwa…

 

Bo od jakiegoś już czasu

Kumple, dotąd bardzo bliscy,

Przestali zapraszać mnie tam…

Czyżby z zazdrości, zawiści?

 

Bo moja paczka, jak dotąd,

Chodzi na tańce w komplecie.

Tylko mnie nie zapraszają…

Sam nie pójdę za nic w świecie!

 

Dowiedziałem się pokątnie,

Że powodem „odrzucenia”

Jest to, że się… przechwalałem

Z mego… niby-powodzenia!

 

Bo gdy… śpiewam, nie fałszuję.

Słowa znam, więc się nie jąkam.

Jak gitarkę wezmę w ręce,

To…zagram, nie tylko brzdąkam.

 

W życiu się nie spodziewałem,

Że te całkiem zwykłe rzeczy,

Będą powodem, by kumple

Umyślili mnie… zniweczyć.

 

 

Fotka

Podczas czytania gazety

Zobaczyłam fotkę chłopca

Poznanego na Facebooku.

Nie byłam dla Niego obca,

Bo… byliśmy raz na… randce.

Świetnie się wtedy bawiłam.

Czułam, że to dla mnie chłopak…

Lecz znajomość się skończyła.

 

Po prostu nie reagował

Na moje próby łączności.

Nie odpowiadał na żadne.

„Szkoda” – myślałam bez złości.

 

Ucieszyłam się, że teraz

Znowu spotkam Go na blogu!

Lecz niestety Jego fotka

Była w dziale… nekrologów.

 

O zgrozo!

Obudziło mnie coś w nocy

O wprost nieludzkiej godzinie.

Sprawdziłem: to mój kot Bolek

Głośnym hałasom jest winien.

 

Bo drapał do drzwi i miałczał

I to bardzo rozpaczliwie.

Sierść nastroszona na grzbiecie.

Coś się stało niewątpliwie.

 

Nie rozumiałem dlaczego

I na co on reaguje.

Chciałem czekać, aż przestanie,

Lecz on po prostu… wariuje!

 

On naprawdę był wytrwały,

Więc podniosłem z łóżka tyłek.

Otworzyłem drzwi, kot skoczył

A ja… dymek zobaczyłem.

 

Gdy wyjrzałem, to o zgrozo,

Zobaczyłem dymek w pralni.

Paliła się tam… suszarka.

Na ratunek to był moment

O s t a t n i!

 

Katecheta

Od dawna jestem singielką.

Trudno mi znaleźć partnera.

Gdy kogoś nowego poznam,

Zawsze zaczynam od „zera”.

 

Niestety nie chcę od razu

Iść na tak zwaną „całość”.

Każdy nowopoznany pan

Zamiast „ducha” chciałby „ciało”.

 

W końcu trafił się jeden

Dość sympatyczny mężczyzna.

Widać że jest kulturalny.

To musiałam Jemu przyznać

 

Nie był nachalny, a nawet

Spokojny i kulturalny.

W sprawach seksu między nami

Wyciszony, nienachalny.

 

Zdecydowałam mu podać

Numer swego telefonu,

Bo prosił o to usilnie,

Żeby kontakt ze mną „mieć mógł”.

 

Okazało się to błędem.

Zrobił właśnie…głupka  ze mnie,

Bo śle mi… cytaty z Biblii!

I to kilka razy dziennie!

Lalka z drewna

Ma córka wróciła z płaczem

Po zajęciach na uczelni.

Spytałam: „Czemu tak szlochasz,

Jak jakiś brzdąc małoletni”?

 

Odpowiadała mi łkając:

„Bo kolega się odważył

Ją odrzucić, tak…  OD-RZU-CIĆ!!!

On ją tym bardzo…O-BRA-ZIŁ !

 

Zaczęła jeszcze narzekać:

„Twierdzi, że… ma już dziewczynę”.

Przecież ona ma zupełnie

Inaczej niż ja… na imię!

Nikt jej nie zna, a ja w szkole

Jestem… popularna bardzo.

Taką jak ona chłopaki

Lekceważą oraz gardzą”!

 

Najwyraźniej wychowałam

„Królową Lodu” – suchego –

Niezdolną do głębszych uczuć

Do kogokolwiek innego

Niż ona sama –

Lala – Drewniana.

 

 

 

 

 

Mądrala

Rozmawiałam z mym chłopakiem

O naszych poprzednich związkach.

Gadaliśmy też spokojnie

O życiu, zdrowiu, obowiązkach…

 

Było nawet dość przyjemnie.

Nie grały emocje żadne

Aż do momentu gdy partner

Zażartował dość nieładnie.

 

Tematem… była dziewczyna,

Z którą się dość dawno rozstał.

Ocenił ją niezbyt grzecznie:

„Była… mądra i…  za ostra”.

 

To był powód ich problemów,

Bo nie mogli się dogadać,

Więc kłócili się zajadle

Nawet w bardzo prostych sprawach.

 

Zaraz dodał ugodowo,

Że problemów ze mną nie ma,

Bo jestem mniej… „i n t e l g i e n t n a”…

Zresztą to zamknięty temat.

 

On chyba mnie chciał… pocieszyć,

Ale w mało mądry sposób.

Nikt nie może tak traktować

Nawet niezbyt mądrych osób.