Nietakt

Byłam po raz pierwszy w życiu

U rodziców kochanego.

W pewnej chwili pozostałam

Samiutka, nawet bez Niego.

 

Wcześniej już miałam kłopoty

Z ciśnieniem gazów w jelitach.

Wstrzymywałam się, lecz nieraz

„Folgowałam” sobie z cicha.

 

A teraz miałam okazję

Puścić głośnego „kopciucha”.

Byłam pewna, że nikt tego

Nie poczuł i nie podsłuchał.

 

I myliłam się w osądzie.

Kiedy wzrok spuściłam na dół,

Zobaczyłam w kącie… klatkę,

A w niej siedziała… kakadu.

 

Od tej pory, kiedy tylko

Papuga mnie zobaczyła,

Natychmiast „puszczała” bąka”;

Dość przekonująca była!

 

Mało tego. Do tej pory

Tak mnie wita każdym razem.

Rodzina cała się cieszy,

Bo to dość śmieszny obrazek.

 

Nigdy Im się nie przyznałam,

Skąd u porządnej papugi

Taki sposób „wysławiania”

Jak u nietaktownych ludzi.

Bez przebaczenia…

Siostra przyłapała córkę

Na chwili czułości z chłopakiem.

Całkiem niewinne zdarzenie

Wywołało wielką drakę,

Bo natychmiast zabroniła

„Rozwydrzonej ladacznicy”

Następnych spotkań z młodzianem

I w domu i… na ulicy.

 

Zagroziła, że wyrzuci

Tę „jawnogrzesznicę” z domu.

W tej sytuacji dziewczyna

Poprosiła mnie o pomoc.

 

Zapytała, czy mogłabym

Zabrać Ją prosto z ulicy

Na kilka najbliższych nocy

Oczywiście w… tajemnicy.

 

Naturalnie się zgodziłam,

I zainterweniowałam

Tłumacząc mojej siostrzyczce

Że z karą… przeholowała.

Bo trzymanie się za ręce

Siedemnastoletnich młodych,

To przecież odruch sympatii,

A nie występek jakowyś.

 

Ale dla mojej siostrzyczki

Jej Córka mocno zgrzeszyła

I kara jej wymierzona

Wygórowaną nie była.

 

A za to, że się wtrąciłam

Ma siostra nie chce mnie znać.

Wyrzekła się mnie zupełnie.

I… trwa to już ponad pięć lat.

 

 

 

Druga szansa

Dzisiaj  na koncie „Facebooka”

Czatowałam pół godziny

Z panem o upodobaniach

Dalece zbieżnych z moimi.

 

Wydał mi się bardzo fajny

I zainteresowany,

Szczególnie, gdy mu wysłałam

Kilka plików ze zdjęciami.

 

Potem jeszcze się przyznałam

Że też amatorsko śpiewam.

Bardzo się tym zaciekawił

Na poważnie. Nie olewał.

 

Mówiłam dużo o sobie.

Z nikim nie byłam tak szczera.

Obiecałam mu zaśpiewać

Swą piosenkę, nie covera.

 

Bardzo się tym zaciekawił.

Zaraz mu linka wysłałam

Do kilku swoich piosenek,

Które już wcześniej nagrałam.

 

No i nie odezwał się więcej.

Gorzej, on mnie zablokował!

Trudno. Może następnemu

Któraś z piosnek się spodoba.

Aktywny…

Pomagałam koleżance

W rejestracji na portalu.

To modna witryna randkowa

Dla ziomalek i ziomalów.

 

Ona jest zdesperowana,

Bo jest sama już od roku.

Nakłaniałam Ją usilnie

Do podjęcia tego kroku.

 

Wypełniłam nawet arkusz

Z danymi i wgrałam zdjęcia.

System Jej zaproponował

Chłopaka – zaraz do wzięcia!

 

Mieszkał od niej niedaleko.

Opis także pozytywny:

Szczery, otwarty, gotowy

I… na portalu aktywny!

 

Jest otwarty i gotowy

Na wszelkie, dobre zabawy.

Pragnie nowych znajomości.

Jest wszelkich wrażeń ciekawy.

 

Przeczytałam notkę o nim.

Czytam i… oczom nie wierzę.

Zapomniał o małym niuansie:

On od lat jest… moim mężem!

 

 

 

Auto-skleroza

Mieszkam kątem u kolegi.

On ma auto, a więc czasem

Pożyczam je okazyjnie.

Kilometrówkę Mu płacę!

 

To wygoda dla nas obu.

On ma dochód, a ja „wózek”.

To się lepiej kalkuluje,

Niż korzystanie z taksówek.

 

Dzisiaj pożyczyłem auto,

Żeby na zakupy jechać.

Kiedy wyszedłem ze sklepu,

Spotkał mnie prawdziwy niefart.

 

Okazało się, że  auto

Zostało mi ukradzione.

Dobrze choć, że przed kradzieżą

Też było ubezpieczone.

 

Zgłosiłem fakt na Policję.

Przyjechali w oka mgnieniu.

Oni przejęli pałeczkę,

Ja pozostawałem w cieniu.

 

Że nie byłem właścicielem,

Więc kolega był potrzebny.

Pojechałem z policjantem

Reakcji kumpla niepewny.

 

Nim policjant Mu powiedział

Jaki cel jego wizyty,

Usłyszałem z jego radia

Dosyć głośne szumy, zgrzyty.

 

Jedno zdanie wyłowiłem:

„Wracaj, bo mamy już koniec.

Auto stoi na parkingu,

Ale… po przeciwnej stronie.”

 

Dlaczego?

Było to całkiem niedawno.

Odwiedziła mnie Policja,

By zapytać o mojego

Byłego faceta Zdziśka.

 

On znów wpadł w jakieś kłopoty,

Co zresztą dla mnie nie nowość.

Chcieli ode mnie wyciągnąć

Na Jego temat choć słowo.

 

Kiedyś razem mieszkaliśmy

I to co po Nim pozostało

Pokazałem policjantom.

I wtedy się okazało,

Że ja nie wiedziałam o tym,

Choć trzy lata z nim mieszkałam,

Bo daty Jego urodzin

Nigdy dotąd nie poznałam.

 

Okazało się, że wówczas

Każdy dzień swoich urodzin

Obchodził o miesiąc wcześniej,

Bo w ten właściwy wychodził

I spędzał z żoną i… dzieckiem.

Ze mną w Jego „urodziny”

Siedzieliśmy zawsze w domu

Razem z Jego znajomymi.

 

Nie wiem czemu policjantów

Nagle zaintrygowały

Fotografie z tych urodzin.

Zabrali mi album cały!

 

To była moja pamiątka.

Liczę, że mi ją oddadzą,

Lecz chyba  wtedy dopiero,

Kiedy Go z kumplami wsadzą.

 

Grzecznie z prawem

Radiowóz dał mi pierwszeństwo,

Kiedy wyjeżdżałem z bramy.

Skorzystałem zadziwiony,

Bo w nim nikogo nie znamy.

 

Lecz przecież „grzeczność za grzeczność”.

Machnąłem ręką w podzięce

Ale niestety, telefon

Trzymałem właśnie w tej ręce.

 

Zauważyli me „faux pas”

No i co? – tu zapytacie;

A no… spokojnie i grzecznie

Skończyło się na