Stalker

Firma, gdzie się zatrudniłam,

Wysłała mnie za granicę

Na trzymiesięczny staż pracy.

Gdy wrócę, na awans liczę.

 

Mieszkam sama, lecz od dwóch dni

Mam wrażenie, że ktoś skrycie

Obserwuje mnie uważnie….

To na pewno nie wielbiciel…

 

Powiedziałam o tym kumpl0m,

Lecz zbagatelizowali,

Bo podobno każdą „Nową”

Zawsze wszyscy oglądali.

 

To minie po jakimś czasie.

Każda nowa pracownica

Jest obserwowana, a ja

Do nich się przecież zaliczam.

 

Pewnego dnia, gdy wchodziłam

Do mieszkania, nastąpiłam

Na coś twardego pod progiem.

Zaraz się po nią schyliłam.

 

To była kulka z plastiku,

A w niej karteczka z napisem:

„Ładnie wyglądasz w pidżamce.

Z namalowanym Cypisem”.

 

Rzeczywiście od przyjazdu

Śpię w takiej koszuli właśnie.

Z „Cypiskiem” lubię pogadać,

Nim tu na obczyźnie zasnę,

 

Nikt z osób, które poznałam

Nie wie, jaką mam bieliznę.

Czuję się wprost przerażona,

Że ktoś chce mi zrobić krzywdę.

 

 

Ciekawa głupota…

Nie mamy niestety swoich

Biologicznych, własnych dzieci,

Więc prowadzę dom zastępczy

Dla czwórki małych Berbeci.

 

Jesteśmy dla Nich rodziną

Wprawdzie zastępczą, lecz jednak

Chcemy dać im lepsze życie,

Bo są po wielu tragediach.

 

Teraz tak się ułożyło,

Że nowi wychowankowie

Mają ciemny kolor skóry

I inne włoski na… głowie.

 

Nie wiem czemu, ale często

Ktoś zapyta mnie czy One

To rodzone nasze dzieci

I… czemu są odmienione?

 

Mając dość tych głupich pytań

Odpowiadam żartem głupim:

„Pojmałem Je dla… kasiory

I czekam, aż ktoś wykupi”.

 

Dzisiaj także się zdarzyło,

Że ciekawość jednej pani

Zaspokoiłam podobnie.

Odeszła trzaskając drzwiami.

 

Nie minęło dziesięć minut,

A dowiedziałam się, że ktoś

Doniósł na nas na Policję

Z zazdrości, głupoty, na złość???

 

No i… cały dzień spędziłam

W komisariacie policji

Na wyjaśnianiu sytuacji.

Satyryk by tego nie zmyślił…

 

 

 

 

Nie do wiary

Jestem starsza od braciszka.

To nie honor, ale… zmora.

Dawniej – kochany Braciszek,

Dziś… coś gorsze od bachora!

 

Ciągle robi różne akcje,

A ja za nie… odpowiadam.

Zaszło to już tal daleko,

Że nie chce mi się z nim gadać.

 

Całkiem niedawno mnie prosił,

Bym mu swą komórkę dała,

Bo jest nowsza i do „gierek”

Lepiej Mu się nadawała.

 

Odmówiłam, gdyż w komórce

Miałam zapisane dane.

On rozzłościł się i raptem…

Uderzył głową o ścianę!

 

Efektem kontuzja oczu –

Dwie z fioletu wielkie śliwy!

Na mnie całą winę zwalił

On – braciszek „nieszczęśliwy|”.

 

Tato uwierzył, że to ja

Tej kontuzji winna byłam.

Odebrał mi mój telefon

Mama też mi nie wierzyła!!!!

 

Jedyny…

Mieszkamy  razem z chłopakiem.

Mamy koteczka – sierotkę.

Sąsiedzi chcieli go uśpić.

My wzięliśmy mizerotkę.

 

Dbamy o niego pospołu.

Ma opiekę, miskę mleka.

Dobrze jest wracać do domu

Wiedząc, że on tam nas czeka

 

Tuż przed Wigilią nasz kotek

Zachorzał niespodziewanie.

Mój chłopak z nim w domu został,

Szkoda, że nie padło na mnie.

 

Gdy dotarłam do rodziców,

Co się stało, wyjaśniłam.

Mama, patrząc na mnie w progu

Stała się nagle… niemiła.

 

Zapytała, czemu ze mną

Nie przyszedł mój ukochany.

Powiedziałam, ale zaraz

Słyszałam ripostę mamy:

 

„Dlaczego On został z kotem,

Czy wiesz, jak On wtedy się czuł?

Przecież Wigilia dla ludzi

To jedyny w roku wieczór”!

 

„Drogi” kamień

Mój mąż zupełnie niedawno

Miał bardzo bolesny zabieg

Usunięcia „swych” kamieni….

Rokowania były słabe.

 

Bo kamica, to choroba

Dla ludzi dość uciążliwa,

A usuwanie kamieni

Bardzo bolesne wciąż bywa,

 

To zdarzenie dla małżonka

Było wielkim wydarzeniem,

Więc postanowił je… uczcić

I… zapomnieć o problemie.

 

Z kamieni, które „urodził”

Zrobił komplet… biżuterii

I ofiarował swym krewnym

Po egzemplarzu z tej serii.

 

Zdumiał się i… zirytował,

Że nikt z osób „wyróżnionych”

Nie chciał tego „prezenciku”

Wiedząc z czego był zrobiony.

 

Zagadka

Mam chłopaka już od roku.

Myślę o trwałym z Nim związku.

Zaczyna we mnie kiełkować,

Na razie tylko w… zalążku

Myśl bardzo poważna,

O… założeniu rodziny.

To marzenie mego życia.

Z Nim to marzenie ziścimy!

 

Nigdy się nie przeciwstawiał,

Kiedy snułam swe marzenia.

Lecz gdy wspomniałam o… ciąży,

To nagle wszystko się zmienia!

 

Zaskoczył mnie swą reakcją

Mówiąc, że obowiązki ma,

I to bardzo uciążliwe,

Z… wychowaniem swego… syna.

 

Synek ma już siedem latek,

A on dla niego marnuje

Aż kilka godzin w miesiącu,

Bo dzieciak ciągle… choruje!

 

Tym „wyznaniem” stracił moją

Miłość, względy i szacunek.

Czemu byłam z nim tak długo

Wyjaśnić sobie nie umiem…

 

Cierpliwy

Kocham Świat i… swą Dziewczynę.

Widzę same pozytywy

Wszędzie, w Kraju i na Świecie…

To mego życia motywy.

 

Moja Dziewczyna to kontrast-

Całkiem moje przeciwieństwo.

Narzekanie to Jej imię…

Czyżby już „staropanieństwo”?

 

Naprawdę boję się o Nią,

Bo widzę, że Jej brakuje

Jakiejkolwiek ciekawości…

Do niczego nic nie czuje!

 

Widzę to, ale uważam,

Że się zmieni pod mym wpływem.

Staram się tak czas urządzać,

By było weselej, żywiej…

 

Niedawno na urodziny

Od przyjaciół otrzymałem

Zaproszenie na warsztaty,

Z czego z chęcią skorzystałem.

 

Przez tydzień tam uczęszczałem,

Oczywiście w tajemnicy.

Poznałem zawód… piekarzy –

To prawdziwi rzemieślnicy.

 

Potem kupiłem… piekarnik

I w piwnicy podłączyłem.

Przez kilka następnych dni

Wypieki różne ćwiczyłem.

 

Wreszcie mogłem się pochwalić

Swą nową umiejętnością.

Dbałem, by się wyróżniały

Smakiem i dużą chrupkością!

 

Zaprosiłem tam mą Miłą,

Przybyła pełna… sarkazmu.

Jej reakcja była, ale

Daleka od entuzjazmu.

 

Najpierw narzekała na to,

Że to jest wielka głupota,

Bo… piekarnia jest pod domem,

A w piwnicy jest… duchota!

 

Bułki… mają skórkę twardą

I są zbytnio wysuszone,

Bo ich nie posmarowałem

I… nie  są przyrumienione.

 

Nie wiem, czy starczy mi siły

Znosić ciągłe narzekanie.

Cierpliwość ma swe granice.

Chyba coś złego się stanie…

 

 

Niemodne

Jestem zbyt jasną blondynką.

Mam uczulenie na słońce.

Unikam nasłonecznienia

We dnie letnie i gorące.

 

Lecz nie znoszę swego ciała

Bo białe, chude, wyschnięte.

Jednakże się nie poddaję

I… opalam się namiętnie.

 

Czytający ten „wierszyczek”

Pomyśli, że zwariowałam

I wysnuje jeden wniosek:

Ma kompleks na punkcie… ciała.

 

Tak. Mam uraz i to głęboki,

Bo bielactwo to choroba.

A ludzie z mojej „urody”

Często potrafią dworować.

 

Wybawieniem z tej „opresji”

Jest dla mnie nowe i zdrowe

Dostępne w mej miejscowości

Opalanie… natryskowe!!!

 

Dla wielu, szczególnie mężczyzn,

To jest „terra incognita”.

Jeśli nie wiedzą, wystarczy

Swojej kobiety się spytać.

 

Swą ułomność zakrywałam

Takim właśnie opalaniem.

Byłam więc  jak  „ciemna wiśnia”-

To było „zbawienie” dla mnie.

 

Poszłam kiedyś do solarium.

Ale z sobą nie zabrałam

Gumki, żeby upiąć włosy.

Jakoś… się uratowałam!

 

Bo w miast gumką, włosy spięłam

Jednokrotnymi… stringami.

Wzięłam zabieg. Zaraz potem

Zajęłam się zakupami.

 

Potem jeszcze odebrałam

Swoje Dzieciaczki z przedszkola.

Z Nimi wróciłam do domu.

Była już dość późna pora.

 

Usiadłam, żeby odpocząć

Wtedy pojęłam,, co robię!

Przez calutkie popołudnie

Te stringi… miałam na głowie!