Dziś w pracy była awaria
Ważnej linii produkcyjnej.
Potrzebna była decyzja
Jakiejś osoby funkcyjnej.
Dzwoniłem do kierownika,
Ale szef jak na złość
Nie odbierał telefonu.
Po kwadransie miałem dość!
Byłem przekonany, że znów
Nie odbierze telefonu.
W nerwach rzuciłem słuchawką.
Zapominając „bon tonu”
Bluznąłem, że „ten sku***syn
Kolejny raz nie odbiera
I już więcej nie zadzwonię.
Tak to z nim było już nie raz.
Znienacka szef się odezwał
Wyraźnie tłumiąc wzburzenie:
„Sku***syn właśnie odebrał,
Co się do cho**ry dzieje”?!