Awaria

Pracuję „w nieruchomościach”

I tak na życie zarabiam.

Na spotkania z klientami

W terminie muszę się stawiać.

 

Samochód jest mi potrzebny,

Żebym zawsze punktualnie

Odbył spotkanie z klientem –

Fachowo i kulturalnie.

 

Kiedyś jednak mój samochód

„Zbiesił” się i nie pojechał.

Laweta była potrzebna.

Do majstra zabrała rzęcha.

Mnie groziła trasa piesza.

Dostałem jednak w zastępstwie

Inne auto na czas robót.

Wziąłem je i pojechałem.

Zrzędzić nie miałem powodu.

 

Po trzech dniach się przekonałem,

Że mają „burdel” w papierach.

Zatrzymała mnie Policja

Jak najgorszego złodzieja!

 

Warsztat, skąd „dostałem” auto,

Nie odnotował w systemie,

Że volvo, jako zastępcze,

Jest użytkowane przeze mnie.

 

Zarzucili kradzież auta.

Nie mogłem nigdzie pojechać.

Na wyjaśnienie tej sprawy

Godziny musiałem czekać.

 

A miałem zawrzeć umowę

Z bardzo ważnym mi klientem.

Czas ucieka, klient czeka,

A ja z musu „gonię w piętkę”.

 

Wreszcie wszystko wyjaśniono,

Ale nie bez konsekwencji.

Słyszałem, że ten mój klient

Udał się do… konkurencji

Dodaj komentarz