Przez wiele lat mój małżonek
Marzył by jechać do Azji.
Oglądał filmy i zawsze
Puszczał wodze swej fantazji.
W styczniu wreszcie tam pojechał.
Dwa miesiące miał tam bywać.
Od początku swej podróży
Bardzo rzadko się odzywał.
No, różnica czasu spora.
Sygnał Internetu słaby.
Kiedy już kończył się luty,
Zaczęłam miewać obawy.
Długo nie miałam kontaktu.
Martwiłam się, że coś złego
Go spotkało, kiedy wreszcie
Miałam telefon od Niego.
Rozmowa była króciutka.
Powiedział, że tu jest życie,
O którym marzył latami.
On to życie ma w praktyce!
Mam o nim szybko zapomnieć,
Bo nie wróci, tu zostanie.
On jest pewny, że to życie
Jest dla niego… powołaniem.
Rozłączył się i już nigdy
Nie odezwał się szaleniec.
Po latach spędzonych razem
Dodałby wytłumaczenie!