Bez haka, niestety…

Mój chłopak nagle wyskoczył

Z oskarżeniem, że go zdradzam.

Miał pretensję, że niewierność

Bardzo mu w życiu przeszkadza.

 

Zażądał, abym natychmiast

Swój telefon mu oddała,

Żeby mógł poszukać śladów,

Z kim i kiedy go zdradzałam.

 

Oczywiście nic nie wykrył.

Chciał u mnie znaleźć argument

W nadziei, że mu się uda

Wyrównać ze mną rachunek.

On tam szukał na mnie haka

I na to ogromnie liczył,

Że miewam kogoś na boku

Trzymając to w tajemnicy.

 

Tak było, zanim się przyznał,

Że coś ważnego się stało.

Zrobił  to z kolegą z pracy

I mu się „to”… spodobało!

Dodaj komentarz