Zebrało nam się z Babunią
Na dosyć luźną rozmowę.
Nie myślałam, że o sobie
Tyle komukolwiek powiem.
Było o dzieciach, o pracy,
O zdrowiu i intymnościach,
O perspektywach na przyszłość
I o przeżytych zaszłościach.
Były konkrety, a potem
O szczegóły zapytała,
Czy oparcie w swoim mężu
Będę w przyszłości też miała.
Czy jest w stanie swej rodzinie
Zapewnić byt finansowy,
Bo sprawia wrażenie, że jest
Troszeczkę „dziwny jakowyś”.
Trochę zrażona odparłam,
Że to już nie są te czasy,
Bo sama nieźle zarabiam.
Mąż też trochę daje kasy.
Babcia na to mi odrzekła,
Że rozumie i pochwala,
Lecz dlaczego w takim razie
Trzymam w domu „męski balast”?
Nie jest wybitnie przystojny
Ani zbyt inteligentny.
No i niewiele zarabia…
Facet nadzwyczaj… przeciętny!
Niezbyt zajmuje się dziećmi.
Czy czasami wobec tego,
Nie żyłoby mi się lepiej
Samej z dziećmi, lecz bez niego?