Sprzedaję poprzez Internet
Własnej roboty produkty.
Niezłe ceny proponuję.
Nie mam charakteru kutwy.
Na Facebooku mam swą stronkę
I tam „łapią” mnie klienci.
Piszą do mnie, zamawiają.
Interes się nieźle kręci.
Ostatnio nieznana pani
W zamówieniu napisała,
Co zamierza u mnie kupić.
Potem jeszcze nadsyłała
W odstępach chyba kwadransów
Serię takich wiadomości:
-„Czemu mi nie odpisujesz”?
-„Czy może chcesz mnie zezłościć”?
-„Bo kupię to w innym sklepie”!
-„Nie masz nawet za grosz taktu,
Bo ignorujesz klientów
Bezczelnym brakiem kontaktu”!
Potem jeszcze na mej stronie
Zamieściła takie treści:
-„Brak kontaktu ze sprzedawcą.
To w głowie mi się nie mieści,
Że nie da się nic zamówić!
Nie polecam. Kup gdzie indziej!!!
Nie daj nawet pięciu groszy
Zarobić tej głupiej pindzie”!
To wszystko byłoby OK,
Bo klient ma zawsze rację
I w każdym momencie może
Wyrazić swoje frustracje.
Ale opisana akcja
Odbyła się w środku nocy!
Ja wtedy zwyczajnie spałam.
Internet nie śpi, więc łączy.
Nie zawsze można odebrać
Wiadomość, nawet dość pilną.
Mój sklepiczek nie jest służbą
Przez calutką dobę czynną.
Pierwszy raz mi się trafiła
Taka dość dziwna osoba.
Która nawet w środku nocy
Nie sypia, żeby kupować.