Sporty walki są dla kobiet.
Ja bardzo lubię karate.
Jestem jedynaczką w grupie,
Z chłopcami wchodzę na matę.
Dziś sparowałam z kimś nowym.
Nie był zbyt wymagający.
To młody chłopak w zespole,
Ale nieźle rokujący.
Znam techniki zabronione,
Szczególnie kopnięcie w krocze.
Nigdy tego nie stosuję,
A jak ktoś inny próbuje,
To zawsze wcześniej uskoczę.
Jednak dziś było inaczej.
Nieuwagi chwila jedna.
Kopnięcia nie uniknęłam.
On nie chciał tego, ja biedna
Leżę jak kłębek na macie.
On jest cały zszokowany
Nie wierzy, że wskutek faulu
Odczuwam ból niesłychany.
Stoi nieruchomy jak slajd.
Bo jemu się wydawało,
Że mnie nie będzie bolało.
Kobieta przecież „nie ma jaj”!