Od dziecka moim problemem
Jest poranne dosypianie.
Nawet dziś ja wszystko zrobię,
By opóźnić z łóżka wstanie.
Dla rodziców też był problem,
Lecz go rozwiązali szybko.
Kupili mi nowy budzik
Z wbudowaną pozytywką.
Myślicie, że pozytywka
Miłe melodyjki grała?
O określonej godzinie
Sygnał alarmu włączała!
Poza tym mi „uciekała”
W różne kąty pomieszczenia,
A coraz głośniejszy alarm
Stawał się nie do zniesienia.
Żeby „ustrojstwo” uciszyć
Dogonić je należało
I wyłączyć głos i napęd,
Bo inaczej się nie dało…
Dzisiaj oceniam ten bajer
Jako świetny, ale wtedy
Zalazł mi mocno za skórę;
Głęboko, bo aż do trzewi.
Przydarzył mi się wypadek.
Zabrano mnie do szpitala,
Gdzie mi w narkozie musiano
Kości podudzia zespalać.
Kiedy wróciłem do domu,
To młodszy braciszek Artur
Włączał mi go regularnie
W środku nocy, tak dla żartu!