Afrykańska królowa
Po raz pierwszy od potopu
Na sawannie wielkie święto.
Oblegany jest wodopój
Ciżbą zwierząt niepojętą.
Wszystkie razem w wielkiej zgodzie
Wybory miss urządziły.
Panny o wielkiej urodzie
Do konkursu się zgłosiły.
Trudno mi wymienić wszystkie
Godne tytułu panienki.
Dla wszystkich są bardzo bliskie,
Mają urodę i wdzięki.
Jednak którąś wybrać trzeba,
Tylko jedna będzie miss.
Nie tocząc zawiłych debat
Szybko zawarto kompromis.
Jury ogłasza swój werdykt
Po niedługiej chwili przerwy.
Wygrała młoda pantera,
To ją dziś duma rozpiera.
Nie groziła żadna draka,
Na miss wybrano kociaka,
Co uznali bardzo zgodnie
I sędziowie i wyborcy.
Inny wybór byłby gorszy,
Wszyscy myśleli podobnie
Pełna gracji i godności,
Lekka, szybkonoga, zwiewna.
Biega po trawie w cichości,
Wspina się zwinnie na drzewa.
Największy aplauz wśród kotów
Tych wielkich, średnich i małych.
Choć były próby bojkotu,
Głosy lwów zdecydowały!
Ma Afryka swą miss przecież,
Lecz ogół drąży rzecz inna:
Czy ich pantera powinna
Reprezentować na świecie?
A więc pytanie w ankiecie
Zadawano przez czas jakiś:
Co na ten temat powiecie,
Co was „w tym temacie” trapi.
Ponownie się jury zbiera,
Omawiają vox populi.
Jeden gani, drugi wspiera,
Image panterze zepsuli.
Jaką więc postać ma przybrać
Reprezentantka Afryki.
Jak należy wykorzystać
Wzięte z ankiety wyniki ?
Oprócz panter też tam żyją,
Żyrafki z długachną szyją,
Lwice, pumy, gepardzice,
Hieny, zebry, „szakalice”.
Nosorożce, bawolice,
Antylopy i słonice.
Każda z tych licznych grup zwierząt
Zgłaszała swoje projekty.
Propozycje więc się szerzą,
By pilnie zrobić korekty.
Chcą, by młodą Miss Afryki
Na Królową przygotować.
Zdjąć z niej nadmiar egzotyki,
Dzikość odjąć lub stonować.
Ma być ich królową świata,
Miss Universum dla zwierząt!
To dla niej pierwsza lokata,
Tak wszyscy wokoło wierzą.
Z przeglądu tych ankiet jury
Spisało protokół, w którym
Było jasno napisane,
Że wszystko to, co jest dane
Od naszej matki natury
Może być wykorzystane
Do poprawy jej figury
Albo też zmiany postury.
Propozycje były różne.
Niektóre to nawet słuszne,
Ciekawe, lecz zbyt odważne,
Inne znowu niepoważne.
Było także znawców paru,
Specjalistów od „pi-aru”
Oraz także grupka mała
Znająca zwierzęce ciała.
Ich propozycje przytoczę,
Chyba żadnej nie przeoczę:
– Trzeba wpierw coś zrobić z głową,
Bo jej własna zbyt okrągła.
Będzie większa i pociągła
Z ładną linią podbródkową.
-Uszy także są zbyt małe,
Trzeba je powiększyć troszkę
Oraz do każdego ucha
Włożyć kolczyk albo broszkę.
-Zupełnie jej nie pasują
Oczy okrągłe i bystre,
Co śledzą i atakują.
To zupełnie oczywiste,
Że muszą być większe one,
Refleksyjne i… przymglone.
-Gładka szyja może zostać,
Bo uszlachetnia jej postać.
-Musi głowę podnieść chyżej,
By koronę nosić wyżej.
-Założyć rożki na główkę
Trzeba naszej kandydatce.
Może wziąć od antylopy
A może zabrać żyrafce ?
-Czarna grzywka też się przyda,
Taka jak u bawolicy.
Wydłuży się gładką szyję
Jak u łani lub kozicy.
-Dosyć dużym utrudnieniem
Jest też sprawa z uzębieniem,
Bo gdy ona się uśmiecha
Nikt nie patrzy, lecz ucieka.
Jej kły długie i świecące,
Są nadto wszystkich drażniące.
Gdyby je przypiłowała
Miły uśmiech by dostała.
-A teraz rzecz najważniejsza:
Jakim cudem najpiękniejsza,
Tak niedawno miss wybrana,
Nie ma nawet śladów biustu.
Przecież to rzecz niesłychana
I najzwyklejszy brak gustu.
Byli więc na świecie pierwsi,
Co wybrali miss bez piersi ?
A pierś to jest kanon pani.
Miss bez piersi jest do… bani !
Nikt na taką miss nie czeka,
Odwraca się i ucieka.
To jest z płci pięknej zadrwienie.
Nie mówiąc nic o hymenie,
Bo tego nikt nie jest ciekaw.
Lecz brak piersi, nawet jednej,
Toż to duży brak, najpewniej.
By naprawić braku skutki
Przyszyć pierś i cztery sutki.
Bo biust to jest ważna sprawa,
Za niego największe brawa…
-Trzeba jeszcze skrócić ogon,
Bo jest sztywny i za długi.
Najlepiej dobrać od kogoś
Kto nie odmówi przysługi.
Miękki ogon ładnie zwisa
I zakrywa, co intymne.
Czasem można się popisać
I uchylić coś niewinnie.
Zawsze też będzie weselej,
Gdy ogon ozdobi frędzelek.
-Jeszcze jedna rzecz felerna,
Choć u pantery normalna.
Młoda miss jest mięsożerna,
Taka jest prawda brutalna.
Niech się mięskiem już nie naje,
Niech inną niż jest udaje.
Niech się powstrzyma, choć troszkę,
Niech choć udaje jaroszkę!
-Dużo także zmienić trzeba
W jej sposobie zachowania.
Zabronić łażenia po drzewach
I zbyt szybkiego biegania.
Do spacerów niech się skłania.
-Ale tutaj się wyłania
Następny problem – łopatki,
(Odziedziczone od matki
Oraz od ojca – po mieczu),
Odstające od jej pleców.
-No i biodra, też kościste.
Lepsze byłyby mięsiste,
Takie obłe, jak ma kobra.
Zmiana taka będzie dobra.
Poprawi dostojność ruchu,
Bo z tym także bardzo krucho.
Ona nie chodzi, lecz biega –
Nie tak jak słoń – elegant.
Niech nie sunie, jak na wabia.
Niech z godnością kroki stawia.
Tylne łapy niech prostuje
I bioderka eksponuje –
Wtedy damą się poczuje.
A jak raciczki założy,
Takie botki, hit sezonu,
Spełni kanony bon – tonu,
I rasową całość stworzy.
-Futerko też do wymiany,
Cętki niech stroją szamana,
Gdy przywołuje demony.
Od zaraz konieczna zmiana
Na strój w całym świecie modny.
Niech przypomina …bociana,
Co ma ubiór czarno – biały.
Mała czarna by się zdała.
Czerń, co bielą przełamana,
Kształtem zmienna, barwą stała,
Dla Afryki doskonała.
-Zestaw wzorów: nie kwadraty,
Ani pasy albo kwiaty.
Bardzo dobrze są widziane
Najzwyklejsze plamy, łaty.
Afryka pełna kontrastów,
Właściwie są dwie Afryki:
Północna, z suchego piasku
I reszta, teren półdziki,
Zmienny tak jak pory roku,
Jak dzień w słońcu, noc po zmroku.
Są Afryki: Biała, Czarna;
Całość podwójna, binarna.
A więc łaty czarno – białe
Będą właśnie doskonałe!
-Nad głosem też popracować
Musi nasza kandydatka.
To jej głos musi brylować
Tak, że primadonnę zatka.
Nie miauknięcie i nie kwik
To ma być donośny ryk !
-I ostatnia sprawa w końcu:
U niej pięć razy w miesiącu
Wymieniają się nastroje,
Takie psychiczne wyboje.
Nawet są takie osądy,
Że zmienia swoje poglądy!
To jest płochość charakteru
Wymagająca skarcenia.
Niech ona poglądów nie zmienia,
Bo miss musi byś stateczna,
A nie frywolna lub śmieszna.
Tak z grubsza wygląda sprawa.
Widzicie, to nie zabawa.
To jest poważne wyzwanie,
Afryka dziś stawia na nie.
Trzeba je zrealizować,
Forsy, czasu nie żałować.
Tylko nie wiadomo jeszcze
Kto da kasę, taki jest-że?
Czy w Afryce ktoś się znajdzie,
Co złoży tak hojne dary?
Czy w Tunisie, czy w Port Saidzie
Znajdą się petrodolary?
A może Emir z Dubaju
Swoją gotówkę wyłoży
I kilka arabskich krajów
Solidarnie się dołoży ?
Forsa będzie do zdobycia,
Ale najpierw trzeba znaleźć
Lekarzy, co doskonale
Skroją, co do usunięcia
I wszyją, co do przyszycia –
Kwintesencja przedsięwzięcia.
A przedsięwzięcie poważne,
Wyzwanie bardzo odważne.
Tu potrzeba kombinatu,
Który ma specjalny status,
Niezwykłe umiejętności
Oraz wielkie możliwości.
A takie też są na ziemi
Na zachodniej stronie globu.
Dokładnie w Wenezueli,
Najlepsze dla półkul obu!
To kombinaty, fabryki
Ślicznotek, piękna, urody,
Egzotyki i klasyki –
Są na to twarde dowody.
Tam poszukali poparcia
By misskę zmienić w królową.
Chociaż było bardzo drogo,
To żądza była wprost czarcia.
Diabeł ich chyba opętał,
Na nic już nie uważali.
Decyzja szybko podjęta,
Długo zresztą nie szukali.
Kiedy czort karty rozdaje,
To wszystko zdarzyć się może.
Trafili na szarlatanów,
Co mówią do się „doktorze”.
Oni szybko się podjęli,
Że najpóźniej do niedzieli
Wykonają to zlecenie.
Pantera wystąpi na scenie
W nowej szacie, z nowym błyskiem
Wygra wszystko i… po wszystkim!
Diabeł jednak tkwi w szczegółach.
A szczegółów było dużo
Spisanych w zlecenia formułach
Przez afrykańskiej miss urząd.
Dla każdego niegłupiego
Nie potrzeba zbyt długiego
Czasu na zastanawianie,
By zrozumieć to zadanie.
Pomyśleli szarlatani,
Że fortelem zamkną sprawę,
A w tym mają wielką wprawę.
Przeczytali znów zlecenie.
Jakież było ich zdumienie,
Gdy powoli, krok po kroku
Jasno się zrobiło wokół,
Bo z lektury zadań swoich
Każdy z nich obrazek kroi
Wynikający z umowy.
Po zestawieniu przeróbek
Każdy, i nawet półgłówek,
Wyciągnie wniosek rzeczowy,
Że w zleceniu jak byk stoi,
By z afrykańskiej pantery
Jakimkolwiek wręcz sposobem
Zrobić biało – czarną krowę!
A więc sprawa załatwiona.
Krowa od łba do ogona
Będzie bronić barw Afryki
I hodowców bydła przy tym.
Panterę gdzieś tam schowali,
A zwykłą krowę wydali.
Krowa, młoda jałowica,
Znawców bydła wręcz zachwyca.
Szarlatani forsę liczą
Zdobytą „ciężką krwawicą”.
Bardzo gruba jest ich kiesa.
To nowy rekord Guinnessa.
Za wykonaną umowę
Jak nic należy się „Nobel”
PS. W wyborach Miss Świata
Pantera – krowa przepadła
I to już w eliminacjach.
Tak niespodzianie, tak z nagła ?
Wygrała z pampasów puma.
To ją dziś rozpiera duma.
Pełna gracji i godności,
Lekka, szybkonoga, zwiewna.
Biega po trawie w cichości,
Każdego ruchu jest pewna.
Taką też była pantera
Nim ją zniszczyła afera,
Zanim głupie ambicyjki
Zniszczyły jej wdzięk „dziewczynki”.
Morał z tej historii taki:
Nigdy nie chowaj się w krzaki,
Nigdy nie chciej też być inną,
Sama szanuj cudzą inność.
Niech Kenijki i Zambijki,
Irakijki i Libijki,
Kongijki oraz Nubijki,
Kobiety wszystkich narodów
Te z północy i ze wschodu,
Te z południa i zachodu,
Wszystkich ras i rodowodów
Tę prawdę przyjmą za swoją
Jak jeden mąż za nią stojąc:
„Cudze chwalicie,
Swego nie znacie,
Sami nie wiecie,
Co posiadacie…”
W Polsce jest to znany wierszyk.
Jachowicz tych słów autorem.
Cytował je Wincenty Pol,
Też użyłem ich bez korekt.
I jeszcze cytat na koniec
Niebrzmiący zbytnio zawile
Za Janem T. Stanisławskim:
„ …i to by było na tyle…”