Muzyczna kariera

Ażeby się grać nauczyć

Trzeba długo pilnie ćwiczyć.

Ale to jeszcze nie wszystko;

By być instrumentalistą,

To talent też jest potrzebny-

Najlepiej po bliskim krewnym.

Gdy to wszystko masz, to możesz

Zostać nawet wirtuozem!

Kim zostaje ten, co ćwiczył

A instrument w jego rękach

Zamiast śpiewać tylko kwiczy,

Bzyczy, piszczy albo kwęka?

Dla wielu to niepojęte,

On zostaje DYRYGENTEM!

Dur(n)a Lex, Kodeks Hammurabiego

Żył był kiedyś Hammurabi,

Co prawodawstwem się bawił.

Różne stworzył paragrafy,

Miał swoje czynów oceny.

Choć to nie są poematy,

Część z nich dzisiaj cytujemy.

Mamy już swoje kodeksy.

Ale Polska to nie Meksyk

I także nie jest Maroko.

Nie wiem, czy tu nie pobłądzę.

W Polsce popierają, sądzę,

Co w Mezopotamii się działo:

„Ząb za ząb, oko za oko”

To dlaczego pozostało:

Dupa…, dupa za pieniądze?

Dodać razy

Sumowanie, to zliczanie,

Zwane także dodawaniem.

Nie można jednak, koledzy,

Tolerować dziś niewiedzy.

Nie można dodać wszystkiego

Bliżej nieoznaczonego.

Można więc dodawać ludzi,

Sumujemy także jabłka.

To nigdy weta nie wzbudzi.

Lecz kiedyś jedna sąsiadka

Powiedziała z przekonaniem:

Nie dodaj kawalerów do panien,

Nie dodawaj chłopców do dziewczynek.

Bo niewiele czasu minie,

Kiedy takie dodawanie

Rozmnażaniem się zostanie.

Zero bezwzględne

Zero to jest nic,

Zero to jest pic.

Dodawanie zera

Wyniku nie zmienia.

Gdy zero odejmiesz,

Też się tym nie przejmiesz.

Pamiętaj też, cholero,

Byś nie dzielił przez zero.

Wynik jest nieoznaczony,

Jeszcze mniejszy niż atomy.

Dopisanie kilku zerek

Nawet do lichej jedynki

Zwiększy bardziej wartość liczby

Niż pracochłonne tuningi

Albo najlepszy pokerek.

Przez zero można mnożyć,

Ale to już dopust boży.

Gdyby Bóg przez zero mnożył,

Niczego by nam nie stworzył!

Z jednym wyjątkiem tylko:

Polska Boga pupilką,

Polskę ludzie doceńcie!

Bo w polskim parlamencie

Zera się dzielą i mnożą,

Kiedy…  nowe partie tworzą.

Seksmisja

Panną byłam, dziecko miałam,

Ale co to, to nie, gadała.

Jak więc wytłumaczyć fakt,

Że musiało być nie tak,

I doszło do owulacji,

A w efekcie prokreacji?

Czy może transport bociana?

Albo główka kapuściana?

Może uważają panie,

Że istnieje pączkowanie?

Człowiek nie jest wiatropylny,

Ale czasem jest omylny,

Bo uwierzył, że seksmisja

Zalewa Polskę jak Wisła.

To jest granda i porubstwo,

To jest powód do biadania,

Kiedy zwykłe dzieworództwo,

Jest dziś formą rozmnażania.

I to najmniej atrakcyjną.

Ludzie! Tak być nie powinno!

Na opak

Wszyscy psycholodzy to wiedzą,

Że chorzy ludzie czasem bredzą.

Zdarzyło się jednak, że zdrowe

Teorie psychorozwojowe

Ujmują niektórzy na opak,

Twierdząc, że każda dziewczyna

Wcześniej być kobietą zaczyna

Niż najbardziej rozwinięty chłopak.

Moda

Dziwne są mutacje mody.

W czasach, kiedy byłem młody,

By zobaczyć ładną pupę,

Musiałeś majtki odchylić.

Dzisiaj musisz się wysilić.

Zmianie uległy doktryny,

Bo żeby majtki zobaczyć

To trzeba… pupę rozchylić.

Księżyc

Chemia różne zna sposoby

Skracające czas reakcji.

Można rok skrócić do doby

Bez zawiłych perturbacji.

Trzeba tylko znać mediator,

Reakcji katalizator.

Miłość to jest także chemia.

Dla ludzkości to pandemia

Zachorowań od wejrzenia,

Od błysku, czy od olśnienia.

Przy księżyca nowiu właśnie

Często miłość się zaczyna.

Nagle cię gwałtownie trzaśnie

W serducho dobra nowina.

Księżyc jest dla wszystkich ludzi,

U niektórych bojaźń budzi.

Ale dla tych zakochanych

Jest on błyskiem niespodzianym.

On przyspiesza czas reakcji

Przy miłosnej fascynacji.

Sam w niej udziału nie bierze.

On, ten milczący mediator,

Miłości katalizator.

Na boku

Kiedy płaca jest zbyt mała,

Większą kaskę miej na oku

I dorób sobie na boku.

A tak mówiąc między nami,

To jest nasz problem głęboki.

I taka jest prawda cała,

Że gdy wszyscy mają boki,

To państwo robi bokami.