Sławna

Byłam w szkole mego syna

Zanieść jakieś dokumenty.

Była przerwa, chyba „duża”.

Synek był „mocno zajęty”.

 

Błądziłam po korytarzach,

Żeby znaleźć sekretariat.

Przedzierając się wśród uczniów

Słyszałam jak jakiś wariat

Wołał do swoich kolegów,

Jakby popadł w jakiś  szał:

„Ale balony, ale MILF[1]”!

Wyglądało, że mnie znał.

 

Wieczorem się dowiedziałam,

Że synek skrycie mnie nagrał

I rozesłał przez Internet.

I tak to stałam się „sławna”!

 

[1] akronim  od słów „mom I’d like to fuck”. Określa atrakcyjną seksualnie kobietę w wieku pozwalającym mieć dorosłego już potomka.

„Komplement”

Byłam dziś na imieninach

U swojej siostry mężatki.

Jest bardzo do mnie podobna.

Nie mamy krasy amantki.

 

Siostra ma jedną córeczkę,

Bardzo fajną ośmiolatkę.

Porozmawiałyśmy sobie

Sącząc lipową  herbatkę.

 

W pewnej chwili powiedziałam,

Bo chciałam być dla Niej miła,

Że wygląda dziś zupełnie

Jak mama, gdy młodą była.

 

W swym pokoju się zamknęła.

Pierwszy raz od dawien dawna

Przez cały wieczór ryczała,

Że przez mamę jest nieładna.

 

Dyscyplina?

Kierowniczka już od rana

Wezwała mnie „na dywanik”.

Wczoraj czegoś nie zrobiłam

I musiała mnie ochrzanić.

 

Przez całe piętnaście minut

Nie dała mi dojść do słowa.

Ona tak bardzo złej pracy

Nie zamierza tolerować!

 

Gdy próbowałam wyjaśniać,

Jeszcze bardziej głos podniosła

Krzycząc, że moja bezczelność

Wszystkie granice przerosła.

 

Wstała i poszła do kompa

Wymówienie mi napisać.

Ja wtedy zaczęłam mówić,

Gdy nastała względna cisza.

Wyjaśniłam to, że wczoraj

Na ja „chorobowym” byłam.

 

Zwolnienie anulowała,

Ale mnie nie przeprosiła.