Scenariusz

Przez przypadek natrafiłam

Na pamiętnik mej siostruni.

Między książkami schowała

Ten bardzo tajny albumik.

Szukałam starej lektury,

By ją przejrzeć przed maturą.

Wtedy właśnie go znalazłam

Ukrytego przed cenzurą.

 

Wstydzę się, że tam zajrzałam,

Ale tak bardzo kusiło…

Zresztą, które z was, kochani,

Tego by nie zrobiło?

Po lekturze byłam w szoku.

Moja siostra szczegółowo

Opisała jak mnie zabić;

Po kolei, słowo w słowo…

Morderstwo miało wyglądać

Na samobójstwo z miłości.

Potem ona i mój chłopak

Już w niedalekiej przyszłości,

Kiedy będzie po żałobie

I mój miły przeboleje

Moją „zdradę” samobójczą,

Na nią uczucia przeleje.

 

Będą parą z dwójką dzieci.

Ślub będzie w domku na plaży…

Tak się małej psychopatce

Moja i jej przyszłość marzy!

Wyczucie

Kupiłam na zieleniaku

Młody krzaczek pomidora.

Posadzę go na balkonie,

Przecież jest wiosenna pora.

Niosłam go dumnie jak kwiatek,

Bo pachniał mi wprost wspaniale.

Byłam pewna, że na oknie

Będzie rósł doskonale.

 

Czekając na zmianę świateł

Wąchałam drobniutki krzaczek.

Pełną piersią pochłaniałam

 Niepowtarzalny zapaszek.

 

Chwilę później strażnik miejski

Wciągnął mnie w pobliską bramę

I zatrzymał pod zarzutem,

Że „wciągam marihuanę”.

Ślepy?

W biurze od kilku miesięcy

Pracuje młoda stażystka.

Znam ją jedynie z widzenia.

Nie poznałem jej nazwiska.

 

Jednak od jakiegoś czasu

Coraz częściej ją widuję

Niby przypadkowo, ale

Czuję, że mnie obserwuje.

 

Wczoraj zajrzała do biura

Próbując mnie zagadywać,

A potem już jednoznacznie

Zaczęła się umizgiwać.

Grzecznie, lecz bardzo stanowczo

Odrzuciłem jej dusery.

Przecież ja jestem żonaty.

Niepotrzebne mi afery!

 

Dziś moja kochana żonka

Raptem z samiutkiego ranka

Bez żadnego słowa, nagle…

Wyniosła się do kochanka.

Zapowiedź

Kiedy wróciła z przedszkola

Moja mała kuzyneczka,

Oznajmiła swojej babci

Głosikiem małego dziecka:

 

„Wiesz babuniu, że niedługo

Wyjdę za mąż za chłopczyka.

Dałam mu już moje słowo

I nie mogę się wymigać.

Obiecałam też, że będę,

(Chociaż on mnie nie namawiał),

Robić to, co wszystkie żony;

Będę też z nim seks uprawiać.

 

Na to babcia ją spytała:

„Czy wiesz, co to słowo znaczy”?

„Babciu! Jesteś dosyć duża,

Czy ja muszę ci tłumaczyć? –

Natychmiast odparowała,

A babcia tylko słuchała –

Robiłaś to dosyć dawno

Wtedy, kiedy byłaś młoda.

Jeśli o tym nie pamiętasz,

To jest twoja wielka szkoda”!

Piotr, Piotruś, Piotrulek…

Na randkach z moim facetem

W ogóle nam się nie nudzi.

Chcemy być jedynie z sobą

Unikając innych ludzi.

 

Cieszyłam się z tego związku,

Bo dobrze dla nas rokował.

Zdziwiłam się niepomiernie,

Kiedy mi zaproponował,

Żeby pod koniec wieczoru

Dołączył się do nas chłopak,

Któremu jest Piotr na imię

I chodził dotąd samopas.

 

Pomyślałam, że ten Piotrek

To przyjaciel bliski jemu,

Dlatego odpowiedziałam,

Że nie ma wcale problemu.

 

Ale jednak wyniknęły

Tego wieczora problemy,

Bowiem wkrótce się wydało,

Że Piotrek to jego… penis.

Przed snem

Wyszłam wieczorem z mieszkania.

Towarzyszył mi mój spaniel.

Zabrałam tylko telefon.

Chciałam mieć spacer przed spaniem.

 

Na swe nieszczęście spotkałam

Dwóch zakapiorów w kapturach.

„Poprosili” o telefon,

Bo go nie mieli akurat.

Zrobiłam, o co „prosili”.

Nie miałam najmniejszych szans.

Przede wszystkim siebie i psa

Nie chciałam narazić na szwank.

 

Obejrzeli mój telefon,

Który już mi lata służy.

Skrzywili się i oddali.

Nie wiedzieli jak go użyć.

Stwierdzili, że to „badziewie”

Dobre dla „starych idiotów”,

A oni przez to barachło

Nie chcą mieć żadnych kłopotów!

Męska krasa

Świętowaliśmy w liceum

Po raz pierwszy Święto Ziemi.

Każdy z nas miał mieć na sobie

Dowolny akcent zieleni.

Ten, który miał taki szczegół,

Nie był na lekcjach pytany.

Ale pani od polskiego

Miała na dziś inne plany.

Upatrzyła sobie kumpla,

Który się czarno ubiera.

Jego dzisiaj chce odpytać,

Ale on jej się opiera.

I żeby to udowodnić

Wstał i ściągnął swoje spodnie.

Nie zauważył, że z nimi

Spuścił też bardzo gustowne

Zielonobiałe bokserki.

Przy rozchichotanej klasie,

Naprzeciw zdumionej pani

Stanął w całej męskiej krasie!

Spokojni?

Moi spokojni rodzice

Nagle strasznie się skłócili.

Była wielka awantura,

Nawet niemal się pobili.

Wytłukli mnóstwo talerzy.

Ucierpiała nawet waza,

Bo mama właśnie odkryła,

Że ojciec z inną ją zdradza.

 

Świadków całej awantury

Było bardzo, bardzo wielu,

Gdyż to zajście miało miejsce

Wczoraj na moim weselu.

 

Pierwsze wrażenie

Poszedłem dziś do przedszkola

Po synusia czterolatka.

To była jego premiera

W nowej roli przedszkolaczka.

W drodze do domu spytałem

O to, jak w przedszkolu było:

Jacy są nowi koledzy?

Czy ma opiekunkę miłą?

 

Odpowiedział lakonicznie

O kolegach: „Fajni, fajni”.

O przedszkolance też krótko

„Ona miła jest”, oznajmił.

Czy w grupie też są dziewczynki?

Zapytałem z innej beczki.

„Nooo! A niektóre to nawet

Całkiem fajniutkie… dupeczki”!