Przekręt

W pierwszej klasie licealnej

Nie znałem nauczycieli.

Często myliłem nazwiska.

Koledzy o tym wiedzieli

I często z moich pomyłek

Zabawę „po pachy” mieli.

 

Któregoś dnia na zastępstwo

Miał przyjść do nas pan Stolecki

I ja miałem się dowiedzieć,

Czy on będzie na tej lekcji.

To jest ostatnia godzina

Planowanych na dziś zajęć.

Chcielibyśmy wyjść ze szkoły.

Fajnie by było, przyznaję.

 

W pokoju nauczycielskim

Kilka osób jest przy stole.

Od samych drzwi zapytałem

– Czy jest pan profesor Stolec?

Kilka osób się zaśmiało.

Ja tam stoję i się pocę,

Lecz poprawiam się natychmiast:

– Czy jest pan profesor Klocek?

Jedna z pań nauczycielek

Zakrztusiła się herbatą.

Inną znów paroksyzm śmiechu

Wstrząsał prawie jak armatą.

 

Widział wszystko pan Stolecki.

Ja nadal stałem pod drzwiami.

Podszedł do mnie, podał rękę.

Nie ma sprawy między nami…

Szczekliwie

Mój sąsiad z góry mnie prosił,

Bym lepiej pilnował psa,

Gdyż hałasuje szczekaniem

I nie pozwala mu spać.

 

Przeprosiłem wyjaśniając,

Że ten piesek nie jest duży,

A szczekanie wieczorami

Już więcej się nie powtórzy.

 

Problem w tym, że nie mam pieska,

A te wieczorne szczeknięcia

Wydaje z siebie ma żonka

W chwilach upojnego szczęścia.

Następca

Skończyłem już trzydzieści lat.

Do tej pory, to najczęściej

Romansowałem z paniami

W sile wieku, po czterdziestce.

 

Ostatnio byłem z kobietą

Niesamowicie zadbaną,

Którą wielu innych panów

Także zapoznać by chciało.

Pani nadzwyczaj dziewczęca

I smukła jak nastolatka.

Wcale mi nie przeszkadzało,

Że to matka i mężatka.

Nie dbałem w ogóle o to,

Że to pani w średnim wieku.

Wręcz przeciwnie. Dumny byłem,

Że robię światu na przekór!

 

Ale serce nie wybiera.

Zakochałem się w dziewczynie

O delikatnej urodzie.

Małgorzata, to Jej imię.

Jest stażystką w naszej firmie.

Spotykamy się codziennie.

Świata poza nią nie widzę,

Jej świata nie ma beze mnie.

 

Po półrocznej znajomości

Doczekałem się tej chwili,

Że nareszcie jej rodzice

Mnie do siebie zaprosili.

Po raz pierwszy u niej w domu

Spotkałem się z ukochaną.

Bardzo byłem zaskoczony,

Kto okazał się jej mamą…

W stopę

Wracałem z pracy do domu,

Kiedy luba zadzwoniła

Z prośbą, żebym kupił gumki,

Bo ona to przegapiła.

 

Byłem dość mocno zmęczony,

Więc przeszedłem przez ulicę

I wszedłem do sklepiku, gdzie

Pracowali jej rodzice.

Zrobiłem to machinalnie.

Zabrałem paczuszkę z półki

I znalazłem się przy kasie,

Jakbym kupował tu bułki.

Mama mojej narzeczonej

Dziś przy kasie dyżur miała.

Zobaczywszy za co płacę

Wzrokiem mnie spiorunowała.

 

Myślałem, że tą niezręczną

Sytuację uratuję,

Lecz powiedziałem to, czego

Teraz niezwykle żałuję.

„Nie zamierzam ich używać

Z państwa piękną jedynaczką”,

Było strzałem prosto w stopę

Przed planowaną żeniaczką.

 

To pytanie każdy zada

I znacząco mi zamruga:

Powiedz wreszcie, gdzie ukrywa

Się Twoja pani, ta Druga?

Była ex

Mój chłopak na Instagramie

Skomentował zdjęcie byłej.

Pokazała na nim wszystko,

A przede wszystkim swój tyłek.

Do zdjęcia taki komentarz

Napisał ten wiarołomca:

„Mam ochotę na ciebie, bo

Jesteś piękna i gorąca”!

 

Zerwałam z nim za tą zdradę,

Choć tłumaczył, że ta fotka

Wisiała na Instagramie

Już wcześniej, niźli mnie spotkał.

Wobec tego nie mam prawa

Mieć żadnej ansy do niego,

Bowiem on w stosunku do mnie

Nie zrobił niczego złego!

 

Pewnie bym w to uwierzyła,

Ale sama to stwierdziłam,

Że ten komentarz dodano

Dzisiaj o dziewiątej rano…

eR, czy eL

Byłam z córcią pięciolatką.

Pierwszy raz u logopedy.

Mała ma wadę wymowy.

Nie chcę u niej większej biedy.

 

Żeby malutką oswoić,

Lekarka pyta dziewczynkę:

– Czy lubisz jakieś zwierzątka?

– Może miałaś kiedyś świnkę?

Potem spytała rzeczowo,

– Czy chciałabyś się wysiusiać?

Zaprzeczyła, wtedy ona:

– Jak ma na imię mamusia?

 

– No, mamusia. – dziecko mówi,

Więc ponownie pani pyta,

Ale znów to samo słyszy,

Więc ostatnią szansę chwyta:

– Powiedz mi, jak twój tatulek

Na twoją mamusię woła?

– Lóźnie, ale najcęściej

To Lopucha lub Pieldoła.

EL, czy ER?

Musiałem prosić kolegę,

Żeby mi dopomógł w biedzie.

Nawalił akumulator.

Auto dalej nie pojedzie.

Potrzebne były dwa klemy,

Takie zaciski prądowe.

Kiedy już się je wymieni,

Auto pojedzie jak nowe.

 

Jeździliśmy jego autem.

Znaleźliśmy „benzynstację”.

Za kasą miła panienka

Poprawiała ondulację.

W sklepie pusto, więc kolega

Od drzwi pyta: „Czy są klemy?,

Bo szukamy od godziny

I z zakupem są problemy”.

 

Panienka z miłym uśmiechem

Wnet to pytanie kojarzy.

Odpowiada mu pytaniem:

„Do rąk, czy może do twarzy?

Wieczorowa pora

Moja mama wciąż pamięta

Me pierwsze „spotkanie” z seksem.

Wszystkim o tym opowiada,

Chociaż tego słuchać nie chcę.

 

Jako dziecko usłyszałam

Gdzieś w telewizji chyba

Słowo „seks” w zbitce z „wieczorem”,

„Późna pora”, „nagabywać”.

 

Dumna z tego, że poznałam

Nowy wyraz, zaraz potem

Pochwalić się mojej mamie

Miałam ogromną ochotę.

 

Gdy wieczorem zawołała:

– Kasiu, pora na kolację!,

Ja skorzystałam z okazji

I wygłosiłam orację:

– A ja myślę, że wieczorem

Ze względu na późną porę

Najlepszy jest

Czas na seks!

Urodziny

Ucieszyłem się, gdy wreszcie

Mama do mnie zadzwoniła.

Zaraz jednak mi odeszło,

Gdyż niemiła dla mnie była.

 

Zostałem przez nią skarcony

Głosem wyjątkowo ostrym,

Że jak zwykle zapomniałem

O urodzinach mej siostry.

 

Najwyraźniej mojej mamie

Dwie daty się pomieszały,

Bo życzenia w dniu urodzin

Dzisiaj mnie się należały…

Ufaj i kontroluj

Byłem z dziewczyną na imprze.

Dobrze z nią się tam bawiłem.

Gdy poszła „nosek poprawić” ,

Jak stary mops się nudziłem.

 

W pewnej chwili podszedł do mnie

Koleś w wieku mego taty.

Zagajał coś o wspinaczce –

Dla mnie nieznane klimaty.

Nie chciało mi się go słuchać.

Udałem podchmielonego

I odszedłem myśląc w duchu,

Ażeby spadał na drzewo.

 

Dziewczyna to chyba widziała.

Gdy przyszła, spytała ciekawie,

Co takiego powiedziałem

Jej osobistej obstawie?

 

Wyszło na to, że „taternik”

To ojciec mojej dziewczyny

Pełniący na tej imprezie

Funkcję prywatnego „gliny”.