Przywilej

Moja mama  samotnie mnie

Od dziecka wychowywała.

Dla mnie wszystko poświęciła.

Karmiła, kształciła, prała…

Mieszkam z mamą całe życie.

Ona wie, że mam dziewczynę.

Chcę, by też na nią przelała

Swoje uczucia matczyne.

 

Dziś właśnie ją przedstawiłem

Jako moją narzeczoną.

Miła, żeby się spodobać,

Włożyła nowy biustonosz.

Bardzo pięknie wyglądała.

Nie mogłem odwrócić wzroku.

Mama to zauważyła

Przyglądając nam się z boku.

 

Przywitała nas słowami:

„Nie jest ważny biustu kształt.

Moje piersi są pierwszymi,

Które mój syneczek ssał”!

Przepraszam, pomyłka

Dzisiaj miała mammografię

Moja najlepsza kumpela.

Denerwuję się jak wyszło,

Przecież to nie bagatela.

Dawno już minął czas badań,

A ona się nie odzywa.

Boję się, że nie dzwoni, bo

Wynik przede mną ukrywa.

Nie mogłam już dłużej czekać.

Jej telefon nadal głuchy.

Wysłałam jej sms-a:

„I jak tam twoje cycuchy?”

W chwilę po jego wysłaniu

Wiadomość dostałam w zamian,

A całą jej treść stanowił

Olbrzymi znak zapytania.

 

Dopiero zauważyłam,

Że kontakty pomyliłam

I pytałam się o cycki

Mojej pani kierowniczki.

“Zdrada”

Przypadkowo zobaczyłem

Jak moja dziewczyna chowa

Pod łóżkiem seksowne ciuszki.

To dla mnie rzecz całkiem nowa,

Bo dotąd nigdy przed sobą

Niczego nie skrywaliśmy.

Zawsze w stosunku do siebie

Bardzo lojalni byliśmy.

 

Przypuszczałem, że to dla mnie

Szykowana niespodzianka

I ją zobaczę niebawem

W tych bardzo seksownych wdziankach.

Choć ciekawość mnie zżerała

Nie dałem nic poznać po sobie,

Że nielojalność dziewczyny

Leżała mi na wątrobie.

 

Dwa dni temu po południu

Dziewczyna „znalazła” paczuszkę

I wrzeszczała do mnie „zdrajco”!

Wymachując seksi ciuszkiem.

Zarzuciła mi, że zdradzam

Ją, tak bardzo mi oddaną.

Krzyczała tak histerycznie,

Udając, że wpadła w amok.

 

Najgorsze dla mnie jest to, że

Mą „zdradę” wszystkim powiela

I nawet własna rodzina

Uważa mnie za sku**iela!

Kubuś fatal…

Musiałam dziś w środku nocy

Zawieźć mojego mężusia

Do szpitala, by ratować

Jego rannego „kubusia”.

 

W trakcie zakrapianej bibki

Zaczął się bezczelnie chwalić,

Że wykona coś, co wszyscy

Będą długo pamiętali.

By podbudować napięcie

Założył się z kolegami,

Że jego wyczyn nie będzie

Miał nic wspólnego z żartami.

Miał wykonać depilację

Swoich okolic bikini.

Dziesięć sekund sam wyznaczył

Jako czasu górny limit.

 

No i zrobił. Perfumami

Intymne miejsca pokropił

I podpalił zapalniczką…

Darujcie mi dalszy opis.

 

Lizus

Od pewnego czasu chodzę

Z kolegą z mojego roku.

Bardzo mamy się ku sobie,

Czuję to na każdym kroku.

Choć mnie kumple ostrzegają,

Że on jest „pies na kobiety”,

Jestem nim oczarowana.

Ma w sobie dziwny magnetyzm.

 

Poszłam z nim dziś na imprezę.

Wesoło się bawiliśmy.

DJ zapowiedział przerwę.

Gdzieś w kąciku usiedliśmy.

Patrzył łakomie na usta.

Włosy moje dłonią muskał.

Nasze oczy się spotkały.

Tak liczyłam na całuska…

 

Byliśmy naprawdę sami,

Choć pełno ludzi wokoło.

Nagle… liznął mnie po twarzy

Od podbródka, aż po czoło…

Co za duże…

Zdaję sobie dobrze sprawę

Z tego, że dla dość licznej grupy

Zmniejszenie zbyt dużych piersi

To niepojęte wygłupy.

 

Przez całe kobiece życie

Miałam poważne problemy.

Głupie uśmieszki chłopaków,

Obciążenie, jak z kamieni.

 

To duży kłopot zdrowotny.

Ból kręgosłupa i ramion,

Dyskomfort i odparzenia

Bardzo przeszkadzają paniom.

 

Mój narzeczony, gdy tylko

Po zabiegu mnie zobaczył,

Popłakał się i stwierdził,

Że mi tego nie wybaczy.

Zerwał nasze zaręczyny,

Gdyż stałam się egoistką

I że swoje wygodnictwo

Postawiłam ponad wszystko.

Samotność

Jestem osobą samotną,

Panną w wieku balzakowskim.

Nie mam też bliższej rodziny,

Lecz to nie powód do troski.

Mam bardzo dobre kontakty

Z koleżeństwem z mojej pracy.

Lubią mnie, a ich przychylność

Bardzo wiele dla mnie znaczy.

 

Odkąd pamiętam, koledzy

Nawet się mnie nie pytali,

Tylko okazje do randek

Kilkakrotnie mi stwarzali.

 

Wreszcie mam trochę spokoju.

Nie będzie już niespodzianek.

Nadeszły Święta. W Wigilię

Wyszłam raniutko na ganek.

Nocny śnieżek uprzątam.

Zupełnie niespodziewanie

Mały kotek się przyplątał.

Bardzo brudny był i głodny.

Taka istotka lękliwa.

Szkoda mi się go zrobiło.

To prawdziwa z nędzą bida.

 

Zabrałam kotka do domu,

Chociaż cuchnął niemożliwie.

Gdy kąpałam go w szamponie,

Podrapał mnie dość dotkliwie.

Na rękach mam grube kreski

Sięgające aż po łokcie.

Mam też małe zadrapania

Na szyi i na dekolcie.

Żeby ukryć te „ozdoby”,

Włożyłam golf z rękawami,

Ale na dłoniach jest widać

Ranki pokryte strupkami.

Kot się u mnie zadomowił.

“Powiedział” mi to wieczorem.

Będę miała przyjaciela.

Stało się to w samą porę…

 

Po świętach poszłam do pracy,

Więc wszyscy zauważyli

Moje liczne obrażenia

I tak się zaciekawili,

Że niektóre koleżanki

Podglądały mnie w łazience,

By zobaczyć, jak wysoko

Mam pocięte obie ręce.

 

Powróciła dawna troska.

Teraz znowu, nieprzerwanie

Są podwójnie dla mnie mili.

Znów zaczęło się swatanie!

 

Dowiedziałam się, dlaczego.

Otóż cała firma „zgadła”,

Że targnęłam się na życie,

Bo samotność mnie dopadła…

Decyzja

Odbierałam swą Nastusię

Tak jak codziennie z przedszkola.

Przebierałam ją do wyjścia.

Stał przede mną mały golas.

 

Założyłam jej majteczki

I sięgałam po skarpetki.

Nagle przybrała przede mną

Pozę malutkiej nimfetki

I rzekła całkiem poważnie:

„Wiesz co, mamo? Chyba będę

Uprawiać seks od szesnastki”.

Tknęło mnie, jak na komendę…

Byłam bardzo zaskoczona.

Popatrzyłam w oczka Nastki,

A ona już pojednawczo:

„No dobra, od osiemnastki”.

W białych rękawiczkach

Mój szef jest perfekcjonistą

I od innych też wymaga.

Kiedy ktoś czegoś nie umie,

Doradza albo pomaga.

Poza tym jest szanowany

Przez pracowników i gości

Za to, że nigdy nikomu

Nie zrobił żadnej przykrości.

 

Tylko czemu ten ideał,

Tu wyrażę swe zdumienie,

Podał mi linka do strony,

Jak mam pisać… wymówienie?

Wdzięczny

Mam wrażliwego faceta.

Nie radzi sobie ze stresem.

Wszystkie napięcia „zajadał”

I przez to utył z kretesem.

Doszło do tego, że ważył

Sto sześćdziesiąt kilogramów.

Mimo wszystko go kochałam

I namawiałam: pohamuj!

 

W końcu zabrał się za siebie.

Było to przed dwoma laty.

Trudno było zrzucać wagę.

Wreszcie przestał być „brzuchatym”.

Waży mniej niż dziewięćdziesiąt.

 

Bardzo dumna byłam z niego,

Lecz do czasu, gdy oznajmił

Mi coś bardzo ohydnego:

„Wyglądam już znacznie lepiej

I bardzo dobrze się czuję.

Znajdę fajniejszą dziewczynę.

Tobie za wszystko dziękuję.”