Przedobrzył

Dostaliśmy niespodzianie

Zaproszenie dla wybrańców,

Żeby koniecznie wziąć udział

W karnawale przebierańców.

 

Ja blondyna, a mąż łysy.

Mamy tam być cyganami.

Konieczne będą peruki.

Później zajmę się strojami.

 

Kupiłam sobie perukę.

Mąż „włosów” nie potrzebuje.

W samochodzie ją zakładam,

Niech z brunetką porandkuje.

 

Był zachwycony nabytkiem,

Aż mnie do siebie przytulił.

Zaczęliśmy się całować…

Nie będę zdradzała kulis.

Nagle na komórkę męża

Nadszedł sygnał sms-a.

Wysłał mu go syn, więc zaraz

Musiał odebrać adresat.

 

Dał mi go do przeczytania.

Treść jest nie do uwierzenia.

W jednej chwili wszystkie moje

Uczucia do „chłopów” zmienia.

A tam było napisane

Tylko jedno krótkie zdanie:

„Tata, nic matce nie powiem,

Lecz jedź z tą cizią gdzieś dalej,

Bo mama lata po sklepach

I możesz mieć przechlapane”.

Gorszycielka

Dzisiaj razem rodzicami

Byłam w wesołym miasteczku.

Mam skończoną siedemnastkę,

Lecz bawię się tam jak dziecko.

 

Mój tata stwierdził, że jeśli

Ubiorę czapkę pajaca

I pochodzę w niej przez wieczór,

Będzie mi się to opłacać.

Za ten żarcik da mi stówkę.

Innym tak płaci za dniówkę!

 

Choć wyglądałam komicznie,

To zgodziłam się ochoczo.

Bawiliśmy się wesoło

Słysząc, jak ludzie chichoczą.

 

Fajna zabawa trwała aż

Do chwili, gdy ktoś zgorszony

Dał ojcu adres poradni

Dla dzieci upośledzonych.

Prawdziwy żart

Dzisiaj rano byłem świadkiem

Awantury wśród mych dzieci.

Kłóciły się o drobnostkę

Panieneczka i facecik.

Córka ma latek czternaście,

Dopiero dwanaście synek.

Wyzwisk, przytyków i obelg

Trwał przydługi pojedynek.

 

Dwa z nich mnie zaciekawiły.

Ona: „Ty głupi głupolu!

Przez ten twój głupi Internet

Ogłupiałeś jak małpolud.”!

 

Jego replika jest gorsza:

„A ty straciłaś dziewictwo”!

Nie jestem pewny, czy to fakt.

A może żartował nicpoń?

Adres

Pracuję firmie, co miała

Niedawno debiut giełdowy.

Od teraz jej urzędnicy

Muszą mieć adres mailowy.

 

Wzór służbowego e-maila:

Kod oddziału i nazwisko,

Potem „małpa”, nazwa firmy.

Taki jest adres. To wszystko.

 

Moje nazwisko: Niski,

A kod oddziału „2pe”.

Podoba wam się mój adres?

Bo mnie kategorycznie nie!

Anonim?

Byłem świadkiem mego brata

Na jego kościelnym ślubie.

Chętnie przyjąłem ten zaszczyt,

Gdyż po prostu śluby lubię.

 

Kilka razy byłem gościem,

Gdy koledzy ślubowali.

Wszystkie śluby są jednakie.

Jego przebieg to formalizm.

 

Ten ślub miał być wyjątkowy,

Przecież świadkowałem bratu.

Chciałem, żeby celebracja

Miała wyjątkowy status.

Podczas ślubnej ceremonii

Stałem obok młodej pary.

Dzisiaj liturgię prowadził

Młody ksiądz, nowy wikary.

Z początku było normalnie.

Nagle, – przysłowiowa „kiszka”.

Ksiądz przy składaniu przysięgi

Zapomniał imię braciszka!

Pyta go: „Jak pana imię”?

Schylony do ucha, z bliska.

Trema. Brat nie odpowiada,

Ksiądz ponownie, ale głośniej

Spytał go: „Jak pana imię?,

Licząc, że brat się otrząśnie.

 

Zapytał go po raz trzeci,

Lecz teraz już z nutką gniewu.

Brat jak w transie odpowiedział,

Że: „Pan ma na imię Jezus”!

Dzięcioł

Pokoik mojego synka

Ozdabia kilka plakatów

Bardzo różnych tematycznie

I różnorodnych formatów.

Plakaty to jego konik.

Nie wszystkie wiszą na ścianach.

Ta pasja małego synka

Jest przeze mnie popierana.

Dziś odkryłam z przerażeniem

Przez przypadek, zwykłym trafem

Wydłubaną przez synusia

Wielką dziurę pod plakatem.

Spytałam go o zamiary.

Poznałam je. Moje szczęście.

Żeby czuć się w pełni wolnym,

Musiał mieć tajemne wejście.

Zielono im

Kilka miesięcy minęło

Od zapoznania faceta.

Nie przedstawiam go rodzicom,

Bowiem mógłby to być niefart.

Nie dlatego, że mój miły

To ladaco lub ulicznik,

Ale, krótko mówiąc, oni

Są oboje specyficzni.

Wszyscy sąsiedzi wokoło

Wiedzą to, że bardzo chętnie,

Powiem nawet że namiętnie,

Moi starzy palą zioło.

 

Kiedy już byłam pewna, że

Zakochałam się po uszy,

Postanowiłam ich poznać

I swe obawy zagłuszyć.

 

W tej chwili, kiedy mój ojciec

Zobaczył mego faceta,

Zauważyłam, że z nimi

 Nagle stało się coś nie tak.

Zapytałam, o co chodzi.

Okazało się po chwili,

Że ten „diler za dwie dychy”

Regularnie mym rodzicom

Dostarczał zioło marychy!

Teściowa in spe

Miałam dziś nareszcie poznać

Rodziców mego chłopaka.

Pragnęłam dobrze wypaść, bo

Okazja nie byle jaka.

W chwili, gdy próg przekroczyłam,

Jego matka z wielką złością

Obijała mnie pięściami

Z niebywałą zaciętością.

Wyrzuciła mnie z mieszkania

Obrzucając obelgami

Za to, że ja z jej małżonkiem

Od pół roku się puszczamy.

 

Nic mi o tym nie wiadomo.

Teraz wyszło szydło z worka,

Że ma bliźniacza siostra to

Cudzych mężów amatorka.

Koszty oszczędności

Moi serdeczni znajomi

Kupili nowy odkurzacz.

Sam sobie jeździ i czyści.

Nie potrzebny mu przedłużacz.

 

Chcieli zaoszczędzić kasę,

Więc kupili tańszy model.

On też jeździł i odkurzał,

A nawet miał więcej… diodek!

Jednak dość szybko stwierdzili,

Że to nieudany produkt,

Gdyż miał istotny mankament:

Wcale nie wykrywał schodów.

Na ich krawędzi osiadał,

A najczęściej to z nich spadał.

Pan domu znalazł ratunek,

Przed schodkiem przybił odbojnik.

Odkurzacz go teraz „widział”.

Na schodek „się uodpornił”!

 

Gospodarz wstał kiedyś w nocy.

Półprzytomnie schodził na dół.

Zaczepił się o odbojnik

I zleciał siłą bezwładu.

Rumor obudził małżonkę.

Biegła sprawdzić skąd ten hałas.

Także zleciała ze schodów

I dodatkowo… zemdlała.

 

Skończyło się tym, że żona

Nabyła wstrząśnienie mózgu,

A małżonek prócz zadrapań

Pół roku spędził na wózku.

Problem

Mój czternastoletni synek

Przyszedł do mnie, kiedy spałam,

Żebym z nim w bardzo poufnej

Sprawie zaraz pogadała.

Pomyślałam, że być może,

Ma jakiś problem z dziewczyną.

Przecież to wrażliwy chłopak,

Więc to może być przyczyną.

 

Sen nie zając, nie ucieknie.

„Gadaj, co masz na serduszku”,

Mówię prosząc, żeby usiadł

Przy mnie wygodnie na łóżku.

 

Wyjaśnił mi, o co chodzi,

Czym trapią się ludzie młodzi.

Jego kłopot już przekracza

Poziom problemów dziecinnych.

Prosił mnie o depilację

Jego wszystkich miejsc intymnych.