Sufler?

Wróciłem rano z roboty.

Zalewie się położyłem,

Zbudził mnie sygnał sms…

Komórki nie wyłączyłem!

 

Odczytałem tę wiadomość.

Była od kumpla mojego.

Mam ich kilku, ale wśród nich

Jedynego, Najlepszego.

 

Niedawno go porzuciła

Dziewczyna i nie najlepiej

Sobie z tym faktem poradził.

Smutek i chandra Nim trzepie.

 

Byłem od snu nieprzytomny,

Ale chciałem Go pocieszyć

Odpisując: „Ona wróci,

Ale nie można się spieszyć”.

 

Pisząc SMS używam

Podpowiedzi od „suflera”.

Prawie zawsze jest pomocny;

Dobre słowa mi dobiera!

 

Okazało się, że jednak

Trzeba zawsze być uważnym

I dobierać propozycje

W sposób czujny i rozważny.

 

Napisałem Mu, że zawsze

Może liczyć na me wsparcie

W każdej formie i zakresie

Po cichu oraz otwarcie.

 

Specjalnie też podkreśliłem,

Że na każde zawołanie

„Wsparcie oralne” ode mnie

Gdy tylko zechce, dostanie.

 

„Uszczypliwi”

Mamy z mym chłopakiem zwyczaj,

Że się szczypiemy po tyłkach

W najmniej spodziewanych przez nas

Sekundach, momentach, chwilkach.

 

Jeśli drugie z nas podskoczy

To oznacza, że przegrywa

I za karę wtedy musi

Torby do mieszkania dźwigać.

 

Kiedyś byliśmy w „Eldomie”

Kupić sprzęty do mieszkania.

Ja poszłam tam, gdzie są pralki.

On za „telewizją” ganiał.

 

Kiedy już pooglądałam,

Cicho podeszłam do Niego

I uszczypałam w pośladek…

Lecz półdupek nie był Jego!!!

 

Mój Kochany był ode mnie

Odległy o kilka kroków.

Widział zmyłkę i darmowo

Miał ze mnie „zrywanie boków”.

Zastępstwo

Jestem szefową w mleczarni,

A właściwie w zlewni mleka.

Mamy u kilku pracowników,

Przyjeżdżają tu z daleka.

 

Każdy z nich, tak przy okazji,

Przywozi też na rowerze

Mleko od swoich sąsiadów

I za to jakiś „grosz” bierze.

 

Wczoraj od rana zadzwonił

Do niej jeden z pracowników

Że.. czuje się dosyć kiepsko,

Bo przemarzł do „kości śpiku” .

Ma „temperature”, kaszla

I ogólnie „cóś go bierze”.

 

Zgodziłam się, żeby został,

Bo grypę „trzeba wyleżeć”!

 

Próbowałam już od zaraz

Znaleźć pomoc tak „na zicher[1].”

Wtem znowu z tego numeru

Do mnie esemesik przyszedł:

 

„Ha, ha, cha!!! Ta głupia cipa

Uwierzyła w moje ścieme.

Rada dobra, chlejem dalej,

Jusz sie niecierplymy…  Zenek”.

[1]„na  zicher” – z niem. „na pewno”

Awaria

Kumpel jest samochodziarzem.

Pracuje w swoim warsztacie.

Zna się na samochodach,

Jak nikt inny w tym temacie.

 

Ostatnio go odwiedziła

Jakaś zbłąkana paniusia

Z awarią świateł, dla której

Wszystko inne rzucić musiał.

 

Miała wypasioną furkę,

Która jest własnością męża.

Od Niego ją pożyczyła,

Żeby jazdą się… rozprężać.

 

Powiedziała mu, że nie wie

W jaki sposób wszystkie światła

Zepsuły się jednocześnie.

To jakieś głupie barachła!

 

Mechanik obejrzał  auto.

Żadnej usterki nie znalazł.

Sprawa niewiadomy sposób

Zaczęła być… podejrzana.

 

Poprosił tę panią, by ona

Sama usterkę wskazała.

Ona westchnęła głęboko

Jakby czegoś tam się… bała.

 

Wcisnęła klawisz o świateł

Strachliwie i wręcz bezsilnie.

Nagle cały warsztat błysnął,

Bo włączyła… awaryjne!

 

I tak właśnie muszą działać

Sprawne, awaryjne światła.

A pani potrzebny jest kurs

Praktyczny z budowy auta.

 

Reakcja

Dopiero dzisiaj dostałam

Wyniki ostatnich badań,

Że jednak jestem już w ciąży!

Radości się nie odkłada,

Więc „obdzwoniłam” Rodzinę.

Zaczęłam od mojej Mamy,

Bo przecież jestem Jej córką,

Choć nie bardzo się kochamy.

 

Jej pierwsze słowa reakcji

Po usłyszeniu nowiny:

„Terminu spłaty pożyczki

Z pewnością… nie przedłużymy.

 

Dół

Mam energiczną siostrę.

Aktywność Ją wprost rozsadza.

Regularnie gra w tenisa,

A zimą na squasha chadza.

 

Siłownia, basen – to stałe

Miejsca, gdzie trenuje.

Twierdzi, że Jej organizm

Ciągle ruchu potrzebuje.

 

Dzięki swojej aktywności

Prezentuje się obłędnie.

Lecz ostatnio miała… doła.

Odczuwała go… dogłębnie.

 

Posmutniała i przygasła.

Że źle wygląda, płakała.

Narzeczony chcąc Ją wspierać,

Po swojemu był zadziałał!

 

Na Instagram zaraz wrzucił

Kilka nagich fotek Siostry.

Zaznaczył, że jego panna,

Czeka na pochlebne posty.

 

Potem dał Jej komentarze

Setek napalonych gości,

Żeby Ją podnieść na duchu

I dać Jej… chwile radości.

 

Ale jedyne co wskórał,

To rozpad ich narzeczeństwa.

Dla mnie taki „narzeczony”,

To „dół” i totalna klęska.

 

 

Aktywny…

Pomagałam koleżance

W rejestracji na portalu.

To modna witryna randkowa

Dla ziomalek i ziomalów.

 

Ona jest zdesperowana,

Bo jest sama już od roku.

Nakłaniałam Ją usilnie

Do podjęcia tego kroku.

 

Wypełniłam nawet arkusz

Z danymi i wgrałam zdjęcia.

System Jej zaproponował

Chłopaka – zaraz do wzięcia!

 

Mieszkał od niej niedaleko.

Opis także pozytywny:

Szczery, otwarty, gotowy

I… na portalu aktywny!

 

Jest otwarty i gotowy

Na wszelkie, dobre zabawy.

Pragnie nowych znajomości.

Jest wszelkich wrażeń ciekawy.

 

Przeczytałam notkę o nim.

Czytam i… oczom nie wierzę.

Zapomniał o małym niuansie:

On od lat jest… moim mężem!

 

 

 

Transakcja

Nasz syn ma po mnie zadatki

Na wielkiego przedsiębiorcę,

Albo głośnego… przestępcę,

Jeśli „zejdzie na manowce”.

 

Wielokrotnie nas zdumiewał

Swą przebiegłością i sprytem.

Ale teraz na Dzień Matki

Zaskoczył nas „nowym chwytem”!

 

Wszystkie dzieciaki w przedszkolu

Robiły laurki dla mam.

Gdy wrócił z przedszkola wołał:

Mamuniu, coś dla Ciebie mam”!

 

Wręczył Jej zaraz laurkę

Z tekstem radującym duszę –

„Kocham Cię Mamuniu Droga”-

W kółeczku z samych serduszek.

 

Żona bardzo rozczulona.

Synuś dufny i chełpliwy.

Przyznam, że też początkowo

Czułem się bardzo szczęśliwy

 

Potem zobaczyłem „drobiazg”

Umieszczony gdzieś na dole

Wpisany dorosłą ręką,

Który zranił mnie jak kolec:

 

„Natalka – maj -19”

To jest sygnatura, kiedy

I kto namalował kartę;

I nie był to mój syn Kewin!

 

Ten cwaniaczek od Natalki

Kupił laurkę dla Mamy

Za dwa czerwone lizaki!

Mnie to by nie przyszło na myśl.

 

Szlaban

Kiedyś na jakiejś imprezie

Troszkę się za mocno spiłem.

Dostałem szlaban od ojca.

W domu chyba z nudów zgniję.

 

Zero kompa, Internetu.

Wyliczony czas na szkołę.

W domu ojciec mnie się ciągle

Czepia o byle pierdołę.

 

Pod koniec tygodnia z nudów,

Bez polecenia, sam z siebie…

Posprzątałem własny pokój.

Czy to dobrze? Tego nie wiem,

 

Bo… rodzice dorzucili

Mi jeszcze tydzień zakazów,

By zobaczyć, co dobrego

Może przynieść taki nadzór.

 

Pajęczarz

Wczoraj dość późnym wieczorem

Przyszedł do mnie sąsiad z góry

Z prośbą, bym nareszcie przestał

Oglądać „wszystkie te bzdury”.

 

Bo… to jest poważna sprawa.

Jemu „Netflix” się zacina,

Gdy używam Internetu

W długich wieczornych godzinach.

Przez to nie ogląda filmów,

Więc mnie tak po męsku prosi,

Żebym swą robotę z biura

Do domu przestał… przynosić.

 

Ja korzystam z Internetu,

Bo mam dużo ważnych zleceń

I Internet mi potrzebny.

Chyba nawet go przyspieszę!

 

Ten koleś ma niezły tupet

Uwzględniając, że on właśnie

Bez mojego pozwolenia

Podłączył się na mym haśle.

Tego hasła mu nie dałem.

Pewno ma go nielegalnie.

Zmienię hasło do  swej sieci

I wtedy będzie… normalnie!