Riposta

Moja mama nieustannie

Docinała mojej żonie.

Choć wciąż ją upominałem,

Nic nie docierało do niej.

Traktuje Ją jak typowa

Rodzinna zołza – teściowa.

Zawsze, w każdej sytuacji

Dla mej żony ma … złe słowa!

 

Z kolei moja małżonka

Spokojnie przyjmuje wszystko,

Bowiem z usposobienia jest

Typową introwertyczką.

Mimo, że ubolewała

Nad relacjami z mą mamą,

Nigdy się nie mogła zdobyć,

By jej swe żale wygarnąć.

 

Mówią starzy, mądrzy ludzie,

Że „woził wilk razy kilka”.

Zdarzyło się więc w końcu, że

Przyszła kolej też na „wilka”.

 

Miesiąc temu moja mama

Znów przygadała mej żonce,

Że można by ją pomylić

Z dzikim zwierzakiem na łące.

Powodem „za gęste włosy

I w dodatku pokręcone.

Taka „baranina – afro”

Nie przystoi żadnej żonie.

Takie futra jak jej włosy

Mają owce – merynosy”!

 

A że włosy dla są dla  kobiet

Bardzo ważnym atrybutem,

Coś w Niej pękło. Od tej chwili

Zniknęło „zwierzę” zaszczute!

 

Odpowiedziała spokojnie

Ważąc każde swoje słowo,

Ze jej

„babcia, mama ojca,

Była „kobietą zimową”.

Urodziłam się w Finlandii –

Prawie na samej północy

I właśnie po swoich przodkach

Mam tak piękne, grube włosy.

To one mi zapewniają

Dobrą ochronę przed zimnem”.

W naszym klimacie te sposoby

Bywają zupełnie inne”.

 

Po czym jeszcze tak dodała:

„A Ty masz słabiutkie włoski

I zachowujesz się tak jak

Hodowlane polskie… loszki!

Żeby bronić się przed zimnem,

Z radością ci to wyłuszczę :

Jedzą bez opamiętania

I pokrywają się tłuszczem”!

Jeść, czy nie jeść?

Nasz czteroletni syneczek

Już od rana źle się czuje.

Teściowa zapowiedziała,

Że się Nim zaopiekuje.

 

Bardzo mnie to ucieszyło,

Ale bardzo się zdziwiłam,

Bo to był ten pierwszy raz, gdy

Wnuczkiem zająć się zgodziła.

 

Wyszło na to, że ostatni.

Trzy godziny z wnukiem była.

To zupełnie wystarczyło,

Żeby się nań obraziła.

 

Kusiła Go do jedzenia,

Bo… urośnie bardzo duży!

Będzie silny tak jak babcia!

Nigdy przed nikim nie stchórzy!

 

Wnuczek na to odpowiedział,

Że babunia jest łakoma,

A on wcale nie chce mieć tak

Grubego… tyłka jak ona.

 

 

Pyszałek

Chyba każdy snuł marzenia

O szczęściu, na które czeka.

Powodzenie i pomyślność

Jest celem życia człowieka.

 

Ja jestem jednym z niewielu,

Do których uśmiechnął się los.

Ale wnet się okazało,

Że jednak otrzymałem… cios!

 

W ciągu jednego tygodnia

Dostałem awans, a żona

Po przeszło dwóch latach starań

Wreszcie jest „błogosławiona”!

 

Jakby było mało szczęścia,

Które miałoby mnie spotkać,

Trafiłem dużą wygraną

W ostatnim ciągnieniu Totka!

 

Pochwaliłem się rodzinie

Na urodzinach mej Mamy.

Upojony swoim szczęściem

Jakbym wszystkich wokół… zranił!

 

Siedzący ze mną przy stole

Zamilkli nagle z przejęcia.

Czyżby mi pozazdrościli

Mego potrójnego szczęścia?

 

Nie tylko, bo poniektórzy

Byli obrażeni głównie

Za to, że się aż tak chwaląc

Postąpiłem samolubnie!

Nie musiałem się wychwalać,

Bo… pycha to zwykła  marność.

A wszystko mi się trafiło

Tak, jak… ślepej kurze ziarno.

Pojemnik

Miałam się za okaz zdrowia.

Ale kiedyś niespodzianie

Poczułam ucisk w żołądku

I napór na… wypróżnianie.

 

Byłam z chłopcem na spacerze,

A że mieszkał niedaleko,

Zabrał mnie do swego domu,

By otoczyć mnie  opieką.

 

Od razu siadłam na kiblu,

Lecz czułam, że mnie mdli jeszcze.

„Kaziu! Daj mi szybko miskę”,

Poprzez zamknięte drzwi wrzeszczę.

 

Dopiero w trakcie wymiotów

Zauważyłam co przyniósł:

On mi podał zamiast miski

Zwykły… durszlak z aluminium!

 

Toast

Dziś po południu mój chłopak

Przyszedł do mnie z „dobrym winem”.

Rzadko do mnie do tej pory

Z flaszką przychodził w gościnę.

 

Ucieszyłam się z okazji.

Migiem przyniosłam kieliszki

Świadoma, że od tej pory

Będzie mi naprawdę bliski,

Że… będziemy z nim rodziną,

Póki nie wyjął „jabola”

I wzniósł „przełomowy” toast:

„Jaka baba, takie wino”…

Pechowiec

Mój facet dba o kondycję.

Ciągle chodzi na siłownię,

Lecz karnet sobie kupuje

Tylko na cztery tygodnie.

 

Wkurza mnie to, bo on traci

Kupę forsy, gdyż miesięcznie

Płaci dwukrotnie drożej

Za samo na „siłkę” wejście.

 

Na te moje zastrzeżenia

Ma zawsze ripostę stałą:

Kiedyś kupił roczny bilet,

Bo taniej się wydawało.

 

Miesiąc później miał wypadek,

Gdy w górach jeździł na nartach.

Krótko się nim posługiwał,

Bo tylko przez jeden kwartał.

 

Uważałam, że przesadza.

W życiu potrzebny optymizm.

Kupiłam Mu roczny karnet

W prezencie na urodziny.

 

Nim choć raz go wykorzystał,

Nie ominął Go jak zwykle

Pech, gdyż  na przejściu dla pieszych

Miał kolizję z… motocyklem!

Przemek wie…

W łóżku z mężem stosujemy

Dziesięciostopniową skalę

Tego, jak ostry ma być seks;

Spokojny, czy orgia… szaleństw.

 

„Jedynka”… to delikatność,

„Dziesiątka”… to gwałtowny seks.

To sygnał czytelny dla nas,

Wystarcza nam  za dłuższy tekst.

Tym bardziej, że mamy w domu

Syna, już dziesięciolatka.

Nie chcemy Go wtajemniczać

W to, co robią ojciec z matką.

 

Dziś wieczorem po kolacji

Wypowiedziałam  „siódemka”.

Mąż przytaknął, ale akcja

Nie uszła uwadze Przemka.

 

„Siódemka nie, – młody wtrącił –

Mama, kiedy jest rozkoszna,

Nie panuje nad swym głosem

I jest po prostu za głośna”!

 

 

Wybrała…

Córeczka, jeszcze przedszkolak,

Bardzo lubi przebieranki.

Nie zakłada zwykłych ciuchów

W rodzaju bluzki, pidżamki…

 

Najchętniej zakłada stroje

Wymyślone lub bajkowe.

Wszystkie sama komponuje.

Pomagam jej w tym, jak mogę.

 

Zawsze stara się tę postać

Ożywić tańcem, czy gestem.

Odgrywa bajkowe scenki,

Czasem powie jakąś kwestię…

 

Wczoraj stała się… księżniczką,

Więc Jej zaproponowałem,

Że ja będę dla niej księciem,

Ale od Niej usłyszałem:

 

„Nie, tatusiu. Ty nie możesz,

Bo zbyt przystojny nie jesteś”.

Zobaczyła me zdziwienie,

Więc pocieszyła mnie śpiesznie:

 

„Tatku, nie smuć się, bo  bajki

Są dla każdego człowieka.

Jutro to ja będę Fioną,

A Tobie dam rolę… Shreka”.

„Polecony”

Dostałam przedwczoraj liścik

Z adnotacją: „Polecony”,

Bez nadawcy, choć ze znaczkiem,

Po prostu zwykły anonim.

 

Musiałam potwierdzić odbiór,

Bo taka jest procedura.

Podejrzewałam, że może

Pisał to jakiś „donżuan”.

 

Niezwykle byłam zdziwiona,

Że to od narzeczonego

Dostałam ową przesyłkę.

Domyślałam się – dlaczego…

 

On lubi mnie zaskakiwać

W bardzo dziwnych sytuacjach.

Zawsze z ciekawością patrzy

Jaka jest moja reakcja.

 

Tym razem byłam wręcz pewna,

Co do niespodzianki w liście:

Życzenia urodzinowe,

Napisane osobiście!

 

Jutro jest dzień mych urodzin

I już dziś chciał mnie zaskoczyć.

Otworzyłam tę kopertę.

Nie wierzę, co widzą oczy!

 

„Zrywam z Tobą”, tak napisał

To nie było zbyt taktownie,

Ale jednak kulturalniej.

Bo „poleconym” – stosowniej!

 

Bez honoru?

Kumpel miał w pracy wypadek,

Więc wszyscy koledzy prawie,

Zgłosili się, by krew oddać,

Choć bardzo bali się… krwawień!

 

Znajomi z pracy gadają,

Że jestem nieczuły sobek,

Bo nie dałem krwi koledze,

Gdyż… liczyłem na zarobek!

 

Argumentu, że niedawno

Oddałem honorowo krew

I muszę mieć okres przerwy,

Nie pojął żaden pusty łeb!