Nie ubiór…

Jestem  harda. Mam swe zdanie.

Nie byłam w szkole pupilką.

Ale teraz, gdy wspominam

W oczach czuję jakąś… wilgoć.

 

Utęsknienie za młodością

I wspomnienia z mej przeszłości

Dla mnie, pani w średnim wieku,

Są powodem do… radości.

 

Ale pretekst szybko minął,

Gdy przypadkowo spotkałam

W sklepie swą… nauczycielkę;

W kolejce tuż za mną stała!

 

Klepnęła mnie nagle w ramię.

Natychmiast się odwróciłam.

Przyznam się, że na początku

Miło zaskoczona byłam.

 

Ale szybko mi minęło,

Gdy wycedziła powoli::

„Nic się prawie nie zmieniłaś,

Nadal się jak dziwka stroisz”.

 

Zguba

Chyba trzy miesiące temu

Fiacika nam ukradziono.

Nie mamy odszkodowania,

Bo nasza Policja ponoć

Nie może zakończyć sprawy.

Chodzą, bez skutku szukają.

Ubezpieczyciel nie może

Skutecznie sprawą się zająć.

 

Dla nas każdy doba zwłoki

To utrudnienie, zawada.

Albo żona bierze urlop,

Lub… trzeba prosić sąsiada.

 

Ale już po dwóch tygodniach

Policja znalazła „zgubę”.

Stała na innej ulicy

Tuż… za postojem taksówek.

 

Nie było żadnej kradzieży.

Osiedle, gdzie my mieszkamy

Składa się z domów mieszkalnych

Podobnych, wręcz takich samych!

 

Żona parkując samochód

Miejsca nie zapamiętała,

No i zupełnie gdzie indziej

Swej „zguby” poszukiwała.

 

„Detronizacja”

Mam syneczka – „Przemądrzalca”.

Choć ma raptem cztery lata,

O różnych sprawach życiowych

Gadają synek i tata.

 

Dzisiaj „szczerość” była wątkiem.

Szczerość to odwrotność kłamstwa.

Tłumaczyłem, że w rodzinie

Nie ma  akceptu dla łgarstwa.

 

Przyznałem, że się zdarzają

Sytuacje nadzwyczajne,

W których kłamstwo, ściemę, zmyłkę

Można uznać za zasadne.

 

Jeszcze tego samego dnia

Pojechaliśmy do teściów.

Na obiadku z podwieczorkiem.

Był cały rodzinny zespół.

 

Teściowa przygotowała

Całkiem… nieudaną zupę.

Młody krzywił się i nie chciał

Jeść i… wolał zimny bufet.

 

Teściowa się zezłościła,

Na co synek Jej powiedział:

„Tata zawsze mówi prawdę,

Niech powie, że czuje śledzia”.

 

Nie chcąc stracić w oczach syna

Bardzo niechętnie przyznałem,

Że zupa jest niezbyt smaczna

I tylko… jej spróbowałem.

 

Teściowa od tego dnia jest

Tak na maksi obrażona,

Bo orzekłem, że nie umie

Gotować.

Ona?

Tak! Ona!

 

„Niewolnica”?

Córka w prezencie od dziadków

Nową książeczkę dostała.

Pięknymi ilustracjami

Ogromnie się zachwycała.

 

Tematem tej książeczki są

Zamierzchłe cywilizacje.

Najbardziej Ją fascynują

Ich międzyludzkie relacje.

 

Ciągle po ten tomik sięga.

Czyta z zafascynowaniem.

Czasem, gdy Ją coś  frapuje,

Wtedy pyta mnie o zdanie.

 

Właśnie przeczytała fragment

O niewolnicach i o tym

Kto i kiedy je kupował

I do jakiej szły roboty.

 

Dziś nagle podeszła do mnie.

Konspiracyjnie spytała:

Czy kieszonkowe wystarczy,

Bo mnie… wykupić by chciała.

 

Doszła do wniosku, że tata

Kupił mnie na takim targu,

Bo… ja w domu  te czynności

Wykonuję jak w zegarku!

 

Wielkanoc

Rodzice mi powiedzieli,

Że zaproszenie dostali,

By na okres Wielkanocny

Do Hiszpanii pojechali.

 

Rodzina ojca tam mieszka.

Ciągle utrzymują kontakt.

To jest pierwsze zaproszenie,

Więc uwagę nam zaprząta.

 

Zignorować propozycję

To byłby dość duży nietakt.

Dla mnie taka eskapada

To z pewnością fest uciecha.

 

Zacząłem skakać z radości.

Bo to byłaby odmiana

Od świątecznych kłótni w domu.

To jest nasz coroczny blamaż.

 

Cieszyłem się, że w tym roku

Spędzę tam Święta z Rodziną,

Ale szybko mój entuzjazm

Tak jak się pojawił, minął.

 

Ojciec szybciutko ucinał

Z mojej strony każdy wybieg.

Rodzice pojadą sami,

Ja… doglądam psa i rybek.

 

 

Erzac

Studiuję, mam akademik.

Mieszkam razem z koleżanką.

Sytuacja dość niezręczna,

Nie jest zbyt dobrą kompanką.

 

Zauważyłam, że ona

Już od dość dłuższego czasu

Podkrada kosmetyki

Z mego „tajnego” zapasu.

 

Czy myśli, że jestem głupia?

Że nie widzę procederu?

Widziałam to od początku,

Ale ja nie jestem … sknerą.

 

Tolerowałam to myśląc,

Że jej potrzebny dla… zdrowia,

Jest to krem na hemoroidy.

Przecież nie będę go chować.

 

Przepisał mi pan doktor.

W aptece mi go zrobiono.

Był w specjalnym pudełeczku,

Oznakowanym czerwono.

 

Zauważyłam dość późno

Że Ona tym kremem smaruje

Co jakiś czas twarz i szyję,

No i się  tym… delektuje!

 

Całe nieporozumienie

Wynikało z tego, że ja

Przełożyłam go do innego

Opróżnionego już słoja.

 

Wstyd mi było przed innymi,

Ze leczę się na „wstydliwość”.

Ona tego nie wiedziała…

Czy Jej mówić? Mam wątpliwość.

 

Niespodzianka

Ma dziewczyna mi wysłała

SMS-a na smartfona,

Żebym szybko wrócił z pracy,

Bo niespodziankę ma Ona.

 

Zaintrygowany mocno

Ubłagałem swego szefa,

Żeby puścił mnie do domu,

Bo nie mogłem się doczekać.

 

Obiecałem, że w sobotę

Odpracuję te godziny.

Ponaglony ciekawością

„Poleciałem” do dziewczyny.

 

Okazało się, że Ona

Kupiła sobie… królika –

Taką miniaturkę, której

Nawet nie widać z koszyka…

Suka…

Nie mamy psa, bo uważam,

Że jak sąsiedzi już mają,

To wystarczy, gdyż nie lubię

Gdy pieski głośno szczekają.

 

Dziś całkiem niespodziewanie,

We własnym, rodzinnym domu

Zaatakował mnie wilczur,

Gdy wchodziłem do… salonu.

 

Trochę się przestraszyłem,

Lecz byłem bardziej … zdziwiony,

Kiedy się okazało, że

To suka… gacha mej żony!

Przymierzalnia

Mam mały sklepik z ciuchami.

Jej „sercem” jest przymierzalnia.

Klientki z niej korzystają

By w niej „co nieco” utajniać.

 

Nie raz jednak się zdarzyło,

Że intymność przymierzalni

Wykorzystywały klientki

W sposób wcale nie banalny.

 

Niemowlęta tam karmiono.

Przewijano dzieciom pupki.

Czasem zdarzył się „kliencik”

Nawet „większy” niż malutki.

 

Dzisiaj jednak się zdarzyło,

Że ktoś, i to nie omyłka,

Wykorzystał miast chusteczek

Storę do… wytarcia tyłka!!!

 

To jest bezczelność i chamstwo.

A ja zbyt dyskretna byłam.

Mam za swoje, że dotychczas

Kamerki nie założyłam.

Albo rybka, albo…

Studiuję na studiach dziennych,

Ale kiepsko u mnie z kasą.

Rodzice też „cienko przędą”.

Rozglądałem się za pracą…

 

Szukałem takiej, co będzie

Zgodna z moją specjalnością.

Wreszcie trafiłem. Na pewno,

Dam sobie radę z łatwością.

 

Bo…wezmę urlop dziekański

I za rok na studia wrócę,

Ale zaoczne, bo w firmie

Na całym etacie być muszę.

 

Niestety, nie nadążyłem

Załatwić spraw w dziekanacie,

Choć jeździłem kilka razy

W semestrze no i w wakacje

I pomagał mi przyjaciel

Co ma wprawę w tym temacie.

 

Musiałem prosić o wolne

Na wszystkie takie wyjazdy.

Kiedy wreszcie się udało

Otrzymać urlop dziekański,

Pracodawca nie przedłużył

Ze mną umowy o pracę,

Bo jestem… zbyt niestabilny

I za dużo czasu… tracę.

 

Zostałem bez fajnej pracy

I politechnicznych studiów.

Sprawdziło się więc przysłowie:

„Nie łap naraz dwóch srok”, durniu.