“Koleś”

Ma dziewczyna zażądała,

Bym zaczął nosić bokserki

Zamiast slipek, żeby ukryć

Że mój „koleś” nie jest wielki.

 

Powiedziałem jej dla żartu,

Że prędzej będę chodzić bez

I wtedy będę wyglądał

Tak jak jakiś dziki zwierz.

 

Spodobało jej się bardzo,

Że na luzie trzymam „wajchę”

I od tygodnia przymusza

Mnie do chodzenia bez majtek,

Bo… seks z nią  jest  dobry ale,

Gdy brak  gaci pod spodniami.

Jak je opuszczę, to tyko…

„Koleś” stoi między nami!

Bez wyjątków

Psiapsiółka chciała pójść ze mną

I jeszcze jedną znajomą

Na babski wieczór do klubu.

Będzie małe, damskie grono.

 

Jej mąż jest strasznie zazdrosny

I podstęp od razu zwietrzył

W tym, że mamy złe zamiary

W stosunku do jego „gejszy”.

 

Zniecierpliwiona kumpela

Uspokajała chłoptasia

Tym, że razem z nami idzie

Znana przecież jemu Kasia,

Która od zawsze odstrasza

Facetów aż na kilometr,

A więc może być spokojny

O swoją kochaną żonę.

 

Nikt nie poderwie mu żony,

Bo będzie bezpieczna przy nas.

Przyznał jej po chwili rację.

To ja jestem Katarzyna…

Bezpiecznik

Psiapsiółka chciała pójść ze mną

I jeszcze jedną znajomą

Na babski wieczór do klubu.

Będzie małe, damskie grono.

 

Jej mąż jest strasznie zazdrosny

I podstęp od razu zwietrzył

W tym, że mamy złe zamiary

W stosunku do jego „gejszy”.

 

Zniecierpliwiona kumpela

Uspokajała chłoptasia

Tym, że razem z nami idzie

Znana przecież jemu Kasia,

Która od zawsze odstrasza

Facetów aż na kilometr,

A więc może być spokojny

O swoją kochaną żonę.

 

Nikt nie poderwie mu żony,

Bo będzie bezpieczna przy nas.

Przyznał jej po chwili rację.

To ja jestem Katarzyna…

Gość przed urodzinowy

Nasza najmłodsza córeczka

Ma obchodzić urodziny.

Razem z Nią, bo jest już „duża”,

Nad listą gości siedzimy.

 

Lista była prawie pełna,

Kiedy Młoda dodatkowo

Chciała, żebym dopisała

Jeszcze jedną panią. Młodą!

 

Bo kiedy mnie nie ma w domu,

Gdy wyjeżdżam gdzieś służbowo,

Ona bawi się z tatusiem…

Wtedy jest bardzo fajowo!

Wymówka

Mój brat wygrał dwa bilety

Na przedpremierowy seans.

Odebrał  blankiety, lecz kłopot,

Bo… jeszcze dziewczyny nie ma!

 

Stwierdził, że gdy przez przypadek

Los się do niego uśmiechnął,

To uda mu się ponownie

I znajdzie kogoś bliskiego.

 

Miał chyba zamiar zaprosić

Dziewczyną, którą od dawna

Podrywał, ale jak dotąd

Nie była mu zbyt przyjazna.

 

Zrobił to z wielką estymą,

Ale się znów wymigała

Twierdząc, że właśnie ten obraz

Już tydzień temu… widziała!

Wyzwolona!

Spotykam różne kobiety.

Niektóre zbyt pewne siebie,

Inne emanują seksem…

Są nie dla mnie. Jestem pewien.

 

Trafiają się jednak panie,

Nie bojące się trudności,

Broniące swojego zdania

I swojej niezależności.

Jednocześnie miłe, grzeczne,

Uśmiechnięte i wesołe.

To jest mój typ kobiecości,

Tego typu panie wolę.

 

Taką właśnie jest ma żona –

Wyzwoloną – lecz kobiecą.

Dobrze nam ze sobą w łóżku.

Nauczyła mnie coś niecoś…

 

Kiedyś, zupełnie otwarcie

Chciała, bym zamiast rękami

Zrobił jej tak samo dobrze,

Ale tym razem… ustami.

 

Niedawno ja ją prosiłem,

By mnie też tak popieściła.

Zaskoczyła mnie reakcją.

Była niezwykle niemiła!

Wyzwała mnie od zboczeńców,

Chamów, szowinistycznych świń.

Potem się nie odzywała

Do mnie  przez kilkanaście dni!

 

Że „Femina mutata est”.

Wiem o tym z lekcji łaciny.

Po polsku to „strzelać  focha”-  

Tak to sobie wymyśliłem.

 

Czeka na mnie niespodzianka?

Czy te jej „dodatnie plusy”

Nie zaczęły się zamieniać

Już na „ujemne minusy”?

 

A panieńskie „wyzwolenie”

Od którego teraz stroni,

Nie pasuje do obrazka

Matki Polki, Ślubnej Żony!

Natrysk

Wczoraj wieczorkiem  ja z mężem

Mieliśmy za płotem ubaw.

Grillowali tam sąsiedzi.

Chyba mieli już coś w czubach.

 

Cały dzień panował upał.

Wieczorkiem włączyli zraszacz.

Nagle ktoś zaproponował

By „pod natryskiem” pohasać.

 

Gdy fajna zabawa trwała,

Zerwało się któreś złącze,

A wąż kręci się wokoło,

Między nogami się plącze…

 

Woda pryskała na wszystkich.

Zrobił się zgiełk niemały.

Czterech mężczyzn chce go złapać,

A panie… pouciekały!

 

Mój mąż w końcu się zlitował.

Poszedł do naszych sąsiadów

I… zrobił wszystko co trzeba:

Po prostu zakręcił zawór!

Nieznany znajomy

Zapoznałam się z facetem.

Właśnie miesiąc minął prawie.

Chodziliśmy na spacery,

Gawędziliśmy przy kawie…

 

Zawsze równo dzieliliśmy

Koszty naszych wizyt w barach.

Były to nieduże kwoty;

Na tyle budżet pozwalał.

 

Niedawno niespodziewanie

Dostałam od szefa awans.

Z tej okazji powiedziałam,

Że dzisiaj w knajpie ja stawiam!

 

Zwykle tak jest, że fundator

Sam składa swe zamówienie.

Facet mnie jednak wyprzedził,

Jakby miał wielkie pragnienie!

 

Zamówił napoje, jadło

I wiele innych frykasów.

Rachunek wyniósł pięć stówek!

Więcej niż zwykle w czwórnasób!

 

Ale to jeszcze nie koniec.

Kazał większość zapakować,

Bowiem on nie „dałby rady

Tyle na raz skonsumować:”!

 

A na koniec mnie zostawił

Przy stole z „moim jedzeniem”.

Wyszedł. Napitki i jadło

W wyższej niźli mnie miał cenie.

Odsłona

Wzięło mnie kiedyś tak jakoś,

Żeby coś zrobić dla siebie.

Właściwie to mam już wszystko,

Cóż zrobić? Naprawdę nie wiem!

 

W końcu się zdecydowałam

Na odświeżenie salonu.

Przecież to centrum każdego,

A więc też mojego domu.

 

Zmieniłam w nim układ mebli,

Tapety, nawet zasłony.

Dokupiłam kilka ozdób…

Piękny mam teraz salonik!

 

Rano sąsiad z naprzeciwka

Spytał z uśmiechem obleśnym:

„Dostrzegłaś już, że przez okno

Widać było twoje grzeszki”?A