Odetkać rurę

Auto nie chciało zapalić.

Musiałem wezwać fachowca.

Okazało się, że kawał

Zrobiła ręka nieobca.

 

Mój samochód stał w garażu,

A został zapchany  wydech.

To, co było tam wetknięte,

Panie nazywają… dildem!

 

Mieszkam z trzema kobietami:

Z żoną i dwiema córkami.

Jedna z nich tego używa,

Tylko nie wiem jeszcze która.

Moja żona? Nie. W to wątpię.

Niewątpliwie któraś córa!

Interwencja

Od roku służę w Policji.

Dostałem już pierwszy awans

Za udane interwencje

W wielu familijnych sprawach.

 

Wczoraj już pod koniec służby

Miałem zlecenie typowe,

Bo dotyczyło wyjazdu

Do awantury domowej.

 

Pojechałem pod ten adres

Który widniał na zgłoszeniu.

Drzwi otworzył  facet w slipach,

A tuż za nim, w jego cieniu

Stała mocno wystraszona

Moja własna, ślubna żona!

 

Została w domu, bo chora,

Kiedy wychodziłem rankiem.

Tutaj stała całkiem zdrowa,

Rozgrzana kłótnią z kochankiem.

 

Regulamin nie zezwala

Na interwencję wśród bliskich.

Wezwałem więc inny patrol.

Odszedłem. Nie jestem wścibski.

 

Musiałem wezwać kolegów,

Bo ja nie mogłem; rodzina.

Ale zrobię to, co muszę:

Sprawę rozwodową wszczynam!

Szansa na szczęście

Chłopak, z którym się spotykam,

Zaprosił mnie do rodziców.

Długo z tym zwlekał, lecz czemu,

Naprawdę  nie mogłam wyczuć.

Sugerowałam mu wcześniej,

Że chciałabym pójść do niego,

Ale zwlekał, by to zrobić.

Nie rozumiałam dlaczego.

 

Teraz wiem, czemu odkładał

Z „teściami ten mój pierwszy raz”.

Byłam tam przepytywana

Bez przerwy, ciągle, cały czas!

 

Wszystkie pytania intymne –

Głównie o antykoncepcję,

Bo mama lubego miała

Szczególnie do mnie obiekcje:

 

Chce  mieć ładniutkie wnuczęta,

A ja, powiedzmy to szczerze,

Wśród kandydatek na matkę

Do piękności nie należę.

Przecież Bóg już ją pokarał

Brzydką twarzą u jej syna

I tylko w pięknej synowej

Na szczęście szansa jedyna.

 

Syn musi  poślubić inną,

Żeby były dzieci ładne,

Bo przy mej anty urodzie

Szanse są praktycznie żadne!!!

Przyszłość

Wracałam do domu po pracy.

Na przystanku szlochał chłopak.

Zagadnęłam  go pytaniem:

„Chłopcze, czy z tobą coś nie tak”?

 

Opowiedział mi, że właśnie

Porzuciła go dziewczyna.

Chce popełnić samobójstwo,

Bo życie sensu już nie ma.

 

Żeby go jakoś pocieszyć

Powiedziałam pełna obaw:

„Nie zabijaj się, chłopaku,

Bo będziesz później żałował”!

 

Potem się zreflektowałam,

Że to bardzo głupio wyszło.

Przecież… on jest taki młody.

Przed nim… jeszcze piękna przyszłość?!

Kolizja

Potrąciłem  rowerzystę.

Przyznaję, że moja wina.

Jechałem  zamyślony i

Nie zdążyłem się zatrzymać.

 

Pogoda była tak kiepska,

Że nie przypuszczałem, by ktoś

Poruszał się na rowerze.

Jednak jeździł dziś ten gość.

 

Po tym jak go uderzyłem,

Nagle sprzed oczu mi zniknął.

Wysiadłem, by go ratować,

No bo on nawet nie krzyknął.

 

Upadł  tuż  przed maską auta .

Chciałem zbadać jego puls.

Jednak poderwał się z ziemi

I kopnął  mnie w mój „czuły punkt”.

 

Zwinąłem się w wielkim bólu,

A on krzyknął: „Jeszcze żyję”!

Kopnął mnie znowu z woleja

Uszkadzając nos i szyję.

 

Złapał rower i odjechał.

Deszcz wypłukał wszystkie ślady,

A ja w szpitalu dostałem

Kołnierz na zbolałą szyję,

A na nos zimne okłady.

Niespodzianka?

Dziś byłam u ortodonty.

Tato mnie tam zaprowadził,

By lekarz na wadę zgryzu

Koniecznie coś mi poradził.

 

Przedtem jednak w rejestracji

Musiał założyć mi kartę.

Podał datę urodzenia:

Dwudziesty czwarty maj, w czwartek.

 

To była duża niezręczność,

Bo chyba nie niemoc starcza,

Przecież ja się urodziłam

W piątek, dwudziestego marca!

 

Musiałam się wtrącić żeby

Podać me prawdziwe dane.

Jednocześnie pomyślałam,

Że coś dziwnego jest grane.

Chociaż jestem jedynaczką,

To od tej pomyłki dziwnej

Zaczynam wątpić, czy z mamą

Nie jesteśmy zbyt naiwne.

Może siostrę mam tam gdzieś?

Dobrze byłoby ją mieć!

Romantycznie

Dzisiaj byłem z mą dziewczyną

Na romantycznej kolacji.

W pewnym momencie od szatni

Dobiegły nas  jakieś wrzaski.

 

Usłyszałem swoje imię

I przekleństwa ordynarne.

Wieczór miał być romantyczny,

A zrobiło się niefajne.

 

Zamieszanie wywołała

Moja była już dziewczyna.

Zobaczyła nas  przez szybę

I po chwili była przy nas.

 

Cały czas na mnie wrzeszczała.

Widziałem, jak była wściekła.

Zwaliła ze stołu talerz

I ciągle krzycząc uciekła.

 

Miało być dziś romantycznie,

Lecz przeszłość mnie dogoniła.

Ponad dwa lata  minęły,

Kiedy ona mnie zdradziła.

Zostawiłem ją bezzwłocznie,

Bo nie mogłem  puścić płazem

Tego, że ją i mego kolegę

Przyłapałem w łóżku. Razem!!!

Uprzejmość

Pracuję w sklepie spożywczym.

Dzisiaj znów jest starsza pani,

Którą często widzę w sklepie.

Lecz dziś przyszła z pretensjami!

Zarzuciła mi przy ludziach,

Że: – oszukałam ją wczoraj

Wydając za mało reszty;

To fakt i sprawa bezsporna!

       – Naciągnęłam ją bezczelnie

O calutkie dziesięć groszy.

Jak innym nie wydam „dyszki”,

Zarobię na tym kokosy!

Mimo tego, że ja wczoraj

Miałam dzień wolny od pracy

Oddałam jej całą „ kwotę”,

A ona mnie dalej straszy:

„Nie kłam mi w oczy, smarkulo

I nie rób ze mnie wariatki!

Ja wiem, kto mnie obsługiwał.

To ciebie wsadzą za kratki!

Jak chcesz, gówniaro, dorabiać,

To na ulicy jest sposób…”!

Taka jest „uprzejmość” starszych,

Mocno schorowanych osób.

Zero nic nie warte?

Żeby student mógł przyswoić

Elementy statystyki,

Musi wcześniej dobrze poznać

Podstawy matematyki.

 

Moi obecni studenci

Mają dyplom licencjata,

A więc wcześniej studiowali

Nie krócej niż przez trzy lata.

 

Spodziewałem się, że będą

Zadawali wiele pytań,

Ale jednak nie sądziłem

Że ich wiedza jest tak licha.

 

Dzisiaj na pierwszym wykładzie

Musiałem komuś tłumaczyć,

Czym jest ułamek dziesiętny

I co jego zapis znaczy!

 

Jedna z pań przekonywała,

Że ( 0,7) zero przecinek siedem

Jest aż po trzykroć mniejsze

Niż ( 0,21) zero dwadzieścia jeden!

Gdyż w tym drugim, po przecinku

Liczba dwadzieścia i jeden

Jest aż  trzykrotnie większa niż

W pierwszym ułamku siedem!

 

Jedynym sposobem, żeby

Przestała się kłócić ze mną,

Było wpisać po „siódemce”

„Nic niewartą” cyfrę zero!

 

W jaki sposób ona zdała

Maturę, potem licencjat?

Tego nie wiem, lecz uważam,

Że tu nie ma dla niej miejsca.

Wychowawczyni

Zdaję w tym roku maturę.

Dziś rano trochę zaspałem

I do szkoły w szybkim tempie

Przez połowę miasta gnałem.

 

Dotarłem do klasy w chwili,

Gdy się zaczynała lekcja.

Dziś godzina wychowawcza.

Tematem jest seks i Szwecja.

 

Po chwili zauważyłem

Że mam rozpięty rozporek.

Gdy siedziałem widać było

Majtek obciachowy wzorek.

 

W chwili gdy się zapinałem,

Pani psorka do mnie krzyczy:

 „Przestań robić sobie dobrze

I chodź zaraz do tablicy”!