Zawiało…

W poczekalni do  lekarza

Siedziało już kilka osób.

Z nudów sięgnąłem po prasę,

To na przeczekanie sposób.

 

W pewnej chwili nieświadomie

Wypuściłem ciche „wiatry”.

Powietrze się tak zmieniło,

Jakby wiało z kilku latryn.

 

Jedna matka syna swego

O ten „wyczyn” posądziła

Myśląc, że narobił w gacie.

Nawet pewna tego była.

 

Szkoda mi było młodego,

Ale nie miałem odwagi

Przyznać, że wiem, kto z obecnych

Tak poczekalnię „zaczadził”.

Bardzo śmieszne

Staram się o nową pracę.

Szedłem  właśnie na rozmowę,

Gdy jakiś nieznany koleś

Zastąpił mi nagle drogę.

Wyrwał mi z ręki parasol

I uciekł w odwrotną stronę.

Deszcz zalewał mnie całego,

Miałem wrażenie, że „tonę”.

Do przyszłego pracodawcy

Przyczłapałem przemoczony.

Chyba nie muszę nadmieniać,

Że też poważnie spóźniony.

 

Prezentując się stwierdziłem,

Że jestem przewidujący,

Nieźle zorganizowany

I śmiało w przyszłość patrzący.

Mój rozmówca zripostował,

Że wystarczy na mnie spojrzeć,

By rzec, że z przewidywaniem

Nie jest u mnie nazbyt dobrze.

 

Ja, zamiast ugryźć się w język,

Powiedziałem, co się stało.

On natychmiast mi zarzucił,

Że to ściema, jakich mało.

Ośmieszył mnie też stwierdzając,

Że takich głupot nie słyszał

W całej swej długiej karierze

I coś w notesie zapisał.

 

W sumie to mu się nie dziwię,

No bo nie słyszałem wcześniej

O tak bezczelnej kradzieży.

To naprawdę było śmieszne!

Podstępna

Moja córcia siedmiolatka

Nie uznaje Mikołaja,

Chociaż uparcie wraz z żoną

Postać Świętego jej wpajam.

Twierdziliśmy, że istnieje

Pytaniami typu „Co chcesz

Od Mikołaja na gwiazdkę”?

Zadawanymi Dorotce.

 

Przed najbliższymi Świętami

Żona podstęp wymyśliła,

Żeby córcia ostatecznie

W Mikołaja uwierzyła.

Napiekła kruchych ciasteczek.

Chciała udowodnić Małej,

Że gdy w nocy ich ubędzie,

Powiąże to z Mikołajem.

 

Nie przewidziała, że kiedy

Słodkie ciasto zagniatała,

To Dorotka soli gorzkiej

Po kryjomu dosypała.

Często boli mnie żołądek,

Więc w apteczce mam ten proszek.

Nie różni się on od mąki.

Czasem biorę go po trosze.

Wszystkie nasze specyfiki

Są umieszczone w apteczce.

Córka wie, że jest to w domu

Zakazane dla niej  miejsce.

 

Nikt jej nie powiedział, żeby

Przeciw rodzicom nie mącić.

Początkowo pomyślałem,

Że ona się mamie psoci.

Jednak zrozumiałem w czym rzecz

Widząc jej szatański uśmiech

W chwilach, kiedy było słychać

Z łazienki odgłosy chluśnięć.

Śpiący student

Jestem studentem historii.

Przed bardzo ważnym sprawdzianem

Byłem wcześniej na uczelni.

Materiał powtórzyć chciałem.

Usiadłem na korytarzu

Z zatyczkami w obu uszach.

Powtarzam sobie materiał.

Nikt mi nie przeszkadzał. Głusza.

Nawet nie wiem, jak się stało,

Że przysnąłem sobie smacznie.

Zbudził mnie kolega z roku.

Spytałem: „Kiedy się zacznie”?

A było już po kolokwium.

Przechodziło wielu ludzi.

Dlaczego nikt z mych kolegów

Nie próbował mnie obudzić?

 

Asekurant

Mój siedemnastoletni syn

Ubzdurał sobie, że kiedy

Dziewczyna będzie „na górze”,

To nie będzie z ciążą biedy.

Grawitacja tak zadziała,

Że nie będzie zapłodnienia.

Efekt jest przewidywalny:

Ciąży, szczerze mówiąc, nie ma!

 

Chłopak nie jest najbystrzejszy,

Ale tym rozumowaniem

Pobił rekord debilizmu,

Co długo przy nim zostanie.

Nieraz już z nim rozmawiałem

O tych bardzo ważnych sprawach.

Nie pojmuję wcale,  po co

On takie głupoty gada.

 

Chcąc rozładować napięcie

Powiedziałem, że się cieszę,

Iż dotąd nie ma dziewczyny,

Gdyż w ogóle się nie spieszę,

Żeby, niby to przypadkiem,

Zostać niezadługo dziadkiem.

 

Bladość na jego obliczu

Zdradziła mi tajemnicę,

Że  ma przygodne partnerki

Do swoich kowbojskich ćwiczeń.

Stałej dziewczyny on nie ma,

Ale jest spore ryzyko,

Że mogę zostać dziadziusiem.

Tak niespodziewanie; znikąd!

 

 

Odwyk(ł)?

Wieczorem z moim małżonkiem

Oglądaliśmy erotyk.

Pięknie przedstawiona miłość,

To był filmu główny motyw.

W ostatniej scenie kochanek

Spokojny i rozprężony

Zapalił papierosika

Wyraźnie zadowolony.

 

Tą scenę tak skomentował

Mój mąż nalewając drinka:

„Ja także kiedyś lubiłem

Po seksiku puścić dymka.

Ale teraz dzięki Tobie,

(Tu spojrzał na mnie z ukosa),

Od trzech lat nie zapaliłem

Ani razu papierosa”.

Bajerant

Mój chłopak lubi piosenki.

Cały dzień je może słuchać.

Ściąga je wciąż  z Internetu.

Coraz nowych nagrań szuka.

 

Ma smartfona z Internetem

Zaledwie od kilku godzin,

Ale już to wie najlepiej,

O co w tym  biznesie chodzi!

 

Wieczorem  mi się pochwalił,

Że wymyślił mądry bajer:

Smartfon  bardzo wyciszony

Pobierze z sieci mniej danych!

Przez to „oszuka” swój limit

I w efekcie takiej „psoty”

Zaoszczędzi na rachunku

Nawet kilkadziesiąt złotych!

 

Próbowałam bezskutecznie

Chłopakowi wytłumaczyć,

Że w ten sposób nie oszczędzi,

Lecz znacznie więcej zapłaci.

On twierdzi, że jest genialny.

Ja uważam to za bzdurę

I czekam, co powie, kiedy

Otrzyma pierwszą fakturę.

Bestia

Jutro święto, a więc dzisiaj

Pół miasta jest na zakupach.

W pobliżu domu brak kiosku.

Ja nie mam co palić. D*pa!!!

 

Ażeby uniknąć korków

I co prędzej „puścić dyma”,

Pojechałem do marketu

Na rowerze mego syna.

Postawiłem go w stojaku

I pobiegłem do trafiki.

Kupiłem, a gdy wróciłem…

Przy rowerze pies półdziki!

Ktoś go przypiął do stojaka.

Potwór siedzi bez kagańca.

Nie mogłem ruszyć roweru.

Szczerzył na mnie kły i warczał!

 

Musiałem czekać, aż przyjdzie

Właściciel kudłatej bestii.

Zjawił się po półgodzinie.

Dla niego nie było kwestii.

W ogóle mnie nie przeprosił,

A nawet wyzwał od gnojków.

Wnet zajął się nim ochroniarz…

Tak chciałem uniknąć korków!

Novum

Moja „na stałe” dziewczyna

Jest kosmetyczką z zawodu.

Jest  postępowa w swym fachu,

Otwarta na każde novum.

 

Jest tak dobra, że mężczyźni

Zaczęli do niej przychodzić.

Klienci są w różnym wieku,

Przeważają jednak młodzi.

 

Ja nie widziałem nic złego

W tym, że dbają o stan skóry,

Jednak dla mnie to przesada.

Myślę, że to jakieś bzdury.

 

Poszedłem po nią do pracy.

Musiałem trochę poczekać,

Gdyż opóźniło się trochę

Wyjście młodego człowieka.

 

Było jeszcze sporo czasu,

Nim zamknęła swój gabinet.

Chwilę z nim porozmawiałem.

To był jej stały już klient.

 

Bardzo chwalił jej usługi,

Szczególnie jej ruchy zwinne,

Kiedy mu depilowała

Okolice, te intymne!

 

Ciężko mi było to przełknąć,

Tym bardziej że moja miła

Jeszcze nigdy do tej pory

Tam jeszcze mnie nie pieściła.

 

Kiedy ją o to prosiłem,

Odmawiała, bo się brzydzi.

Chyba zapiszę się do niej

Na jedną z najbliższych wizyt.

Niania

To historia kumpla z roku.

Jest żonaty ze studentką.

Mają dziecię i dlatego

Nie  jest im za bardzo lekko.

Są dni, kiedy jednocześnie

Powinni być na zajęciach.

Zatrudnili opiekunkę.

To moja znajoma – Elcia.

 

Właśnie dziś do mnie dotarła

Wiadomość, że ją zwolnili,

A w dodatku zaraz po tym

Policję powiadomili.

Okazało się, że ona

Żeby uśpić niemowlaka,

Mieszała z mlekiem alkohol

W lubianych przesz dzieci smakach.

 

Ja czuję się bardzo winny.

Przecież sam ją poleciłem.

Mama kiedyś mi mówiła:

Wystrzegaj się synku „zgniłek”…