Porównanie

Byłem wezwany do szkoły

Przez nauczycielkę syna.

Często zdarza mu się podpaść,

Więc dla mnie to nie nowina.

 

Spytałem go, co nabroił.

Opowiedział, co się stało

Mówił „na ucho” kumplowi

Coś, co klasę rozbawiało.

 

To tylko była uwaga

Na temat pani siedzenia.

Nie kupiłem wyjaśnienia,

Ponieważ użył zdrobnienia.

 

Pod przymusem mi się przyznał,

Że powiedział tymi słowy:

„Ona ma tak grubą d**ę,

Jaką mają mleczne krowy”.

 

Chociaż bardzo się starałem,

To ja też się roześmiałem.

Znam tą panią z wywiadówek

I wiem, że ma „boczki grube”.

Wszystkie osoby otyłe

Mają także gruby t**ek.

Nie powinien jednak młody

Porównywać jej do krowy!

Argument

Mama ma dosyć sprzątania

Więc wynajmowała panią,

Żeby ją w tym wyręczała.

Szybko, dokładnie i… tanio.

 

Popierałem ją w tym dziele,

Ale szybko zaprzestałem,

Ponieważ na tej zamianie

Sam pokrzywdzony zostałem.

 

Przed każdą wizytą tej pani

Mama kazała mi sprzątać,

Bo obca baba nie może

Naszego „burdlu” oglądać!

Ludożerca

W zeszłym tygodniu pierwszy raz

Opiekowałam się siostrzeńcem.

To „diablę”, a więc spacer z nim

Był dla mnie istnym szaleństwem.

Czterolatek mi uciekał,

Chował też się za drzewami.

Był tak głośny, że marzyłam,

Żeby zmęczył się i zamilkł.

Na dość ruchliwej ulicy

Nie uważał na pojazdy.

Chodził blisko krawężnika.

Był po prostu niepoprawny.

 

Żeby go jakoś powstrzymać

Powiedziałam, że autobus

Niegrzeczne dzieci pożera.

Taki straszny z niego łobuz!

Podziałało. Bardzo grzecznie

Trzymał się z dala od drogi.

Grzecznie, spokojnie, za rączkę

Szedł tuż obok mojej nogi.

 

Dzisiaj ukochana siostra

Zrobiła mi straszną scenę.

Wymyślała od najgorszych.

(Tych słów tutaj nie wymienię).

Powodem, tego wybuchu

Było moje postraszenie,

Że autobus zjada dzieci,

Które do dzisiaj w nim drzemie.

 

Szła razem z synkiem ulicą.

Mały widział naprzeciwko

Autobus, który z przystanku

Odjechał właśnie przed chwilką.

Na przystanku brak jest ludzi.

Widział, że przedtem tam stali.

Więc wysnuł wniosek, że wszyscy

Właśnie zeżarci zostali.

Wpadł w histerię i nie mogła

Siostra chłopca uspokoić.

Czy ja mogę być matką?

Zaczynam się niepokoić.

Modelka

Jestem studentem ASP.

To me wymarzone miejsce.

Mamy kłopot z modelami,

Bo nikt nam pozować nie chce.

 

Kiedyś mama się spytała,

Czemu chodzę sfrustrowany.

Wyznałem, że z braku modeli

Maluję kwiatki lub dzbany.

To nie jest dobre dla sztuki,

Bo choć to także nauka,

To jednak praca z modelem,

Choć trudniejsza, ale sztuka!

 

Nareszcie kilka dni później

W pracowni zjawił się model.

Cała grupa poruszona,

Ktoś w końcu wejdzie na podest!

Ja byłem wprost zdruzgotany.

Na podeście stała mama.

Marzenie z młodości spełniając

Właśnie modelką została!

Ponad plan

Mieliśmy małżeńskie plany:

Mieszkanie, samochód, dzieci.

To jest właściwa kolejność,

Potomstwo na miejscu trzecim.

 

Jednak żona przed terminem

Zaszła w nieplanowaną ciążę.

Mieszkanie malutkie mamy,

Lecz z samochodem nie zdążę.

 

Oboje ustaliliśmy,

Że w tej nagłej sytuacji

Powinniśmy się powstrzymać

Od następnych prokreacji.

A najpilniejszym zadaniem

Jest zdobyć większe mieszkanie.

 

Ten nasz plan także legł w gruzach,

Kiedy to pierwsze USG

Wykazało, że potomków

Urodzi się co najmniej trzech!

(Burdel) Mama

Wybieram się na imprezę.

Przymierzam różne kreacje.

Kiedy jedną już wybrałam,

Pokazałam się w niej matce.

 

Rozmawiała przez telefon

Z którąś swoją przyjaciółką.

Kiedy mnie w kiecce ujrzała,

Od razu chwali się córką.

Kciuk do góry. Patrzy na mnie

I relacjonuje krótko:

„Moja córka dziś wygląda,

Jakby była … prostytutką”.

Nadmiar szkodzi

Szłam przez miasto. Kątem oka

Zobaczyłam swego „eksa”.

Trochę ciałka mi przybyło,

Więc cała jestem w kompleksach.

Nie chciałam, by mnie zobaczył,

Bo nie szczędziłby docinków.

Dobrze, że akurat byłam

Na uliczce blisko rynku.

 

Odwróciłam się udając,

Że z zainteresowaniem

Oglądam właśnie wystawę.

Myślałam, że nie przystanie,

Tylko pójdzie w swoją stronę

I uda, że mnie nie widzi,

Bo, tak jak przed trzema laty,

Przez mą tuszę mnie się wstydzi.

 

Niestety mnie zauważył

I kiwnął na mnie ramieniem.

Wtedy się zorientowałam,

Że właśnie się zatrzymałam

Przy knajpie z chińskim jedzeniem.

Całuśny

Wychowawczyni z przedszkola,

Do którego chodzi synek,

Poskarżyła mi, że chłopczyk

Pocałował pięć dziewczynek.

Nawet o zgodę nie pytał,

Tylko podchodził i cmokał.

Zachowywał się normalnie,

Jakby nie miał żadnych blokad.

 

Gdy wróciliśmy do domu

Opowiedziałam mężowi

O tym, jak nasz pięciolatek

Dzisiaj w przedszkolu nabroił.

Wtedy, już oboje z mężem,

Wyjaśniliśmy taktownie,

Że całowanie dziewczynek

Było całkiem niestosowne.

Przyrzekł, że już nigdy więcej

Nie da buzi „żadnej babie”.

Byliśmy tego pewni, że

Zrozumiał i jest po sprawie.

 

Dzień później ta sama pani

Mówi o nowym wybryku.

Mój synek znowu całował,

Ale… tym razem chłopczyków.

Sen – mara…

Ja z kumpelką to studentki.

Zajmujemy jeden pokój.

Dobrze nam się razem mieszka,

Gdyż obie lubimy spokój.

Kiedyś w nocy, tuż po czwartej,

Zbudziłam się przerażona.

Cała w nerwach. Serce bije.

Nawet myślałam, że konam.

Zapomniałam, że mam dzisiaj

Test – egzamin z hiszpańskiego,

A ja się przecież wcale nie

Przygotowałam do niego.

Gorączkowo czegoś szukam

Jakby w jakimś dziwnym szale.

Nigdzie nie było notatek –

W biurku, na półce, regale.

Wreszcie kumpela mnie pyta

„Może powiesz, czego szukasz”?

Powiedziałam, o co chodzi.

Ona w czoło moje puka

I powiada: „Przecież nigdy

Nie chodziłaś na hiszpański!

Ten egzamin to jedynie

Wymysł twojej chorej czaszki”!

Odmieniec

Przyłapałam mego synka

Jak „piecze” w mikrofalówce

Dosyć dużego pająka.

Co się ulęgło w tej główce?

Czy to „muszka” Tadeuszka?

Może dziecięca ciekawość?

Postanowiłam dać odpór

Takim niemądrym zabawom.

 

Zapytałam go, dlaczego

Męczy biednego pajączka.

Przecież w środku „mikrofali”

Panuje wielka gorączka!

 

Powód był zupełnie inny.

On chciał go napromieniować

I w słoiczku po ogórkach

W tajemniczym  miejscu schować.

 

Potem zjeść, by dzięki temu

Zgodnie z własnym przeświadczeniem

Stać się Peterem Parkerem,

Czyli sławnym Spider-Manem