Skupienie

Nieraz nie umiem się skupić.

Chociaż czasami powinnam.

To nie zależy ode mnie.

Czy ja jestem „troszkę inna”?

 

Dziś byłam na mszy w kościele.

Przystąpiłam do komunii.

Znowu moje zamyślenie

Normalne odruchy tłumi.

Ksiądz w tej samej chwili, kiedy

Ja przyjmowałam Sakrament

Powiedział „Ciało Chrystusa”,

A ja bezmyślnie – „nawzajem”,

Zamiast odpowiedzieć  – „Amen”.

Ciekawska

Moja już eks – narzeczona

Poszła do łóżka z facetem

Dwadzieścia lat od niej starszym

I w dodatku z moim szefem!

Byłem bardzo rozżalony,

Że ze starym mnie zdradziła,

Lecz dla niej to nie był problem

I tak to mi wyjaśniła:

Przecież wygląda dokładnie,

Jakim ty będziesz w przyszłości.

Więc to nie jest żadna zdrada,

Ale przejaw… ciekawości.

Zabieg

Dziś zgłosiłam się w szpitalu

Na operację kolana.

Zabieg miał być bardzo prosty,

Dla chirurga zwykły banał.

 

Po wybudzeniu z narkozy

Byłam dość mocno zbolała,

Dlatego że prócz kolana

Na głowie też bandaż miałam.

 

Podobno w czasie zabiegu

Nie bardzo było wesoło,

Gdyż jeden stażysta zemdlał

I… głową trafił mnie w czoło!

Przeznaczenie

Na czacie internetowym

Poznałem fajną dziewczynę.

Mądra, miła. Ja od razu

Poczułem do niej sentyment.

Ona świeżo jest po przejściach.

Niedawno zerwała z chłopcem.

Dla mnie tego typu sprawy

Także przecież nie są obce.

 

Przegadaliśmy noc całą

I w końcu doszliśmy do wniosku,

By wymienić się fotkami

Tak zaraz, nagle, po prostu.

Dostałem jej plik po chwili.

Natychmiast go otworzyłem,

A na nim zdjęcie mojej Ex,

Z którą do tej pory byłem.

Epitet

Moja matka twierdzi, że ja

Jestem od niedawna w ciąży.

To nieprawda, ale ona

Cały czas ten temat drąży.

Prawdą jest, że mam kłopoty

Z opóźnieniami miesiączki.

Znacznie głębiej są ukryte

Powody mojej bolączki.

Mama nie wie, że ja jestem

Anoreksją wycieńczona.

W tą chorobę obelgami

Jestem przez mamę wpędzona.

Teraz już mnie nie wyzywa,

Że „jesteś jak beka tłusta”,

Bo uzupełnia epitet:

„Do tego jeszcze się puszczasz”!

Podchody

Mój mąż od pewnego czasu

Zrobił się bardzo żałosny.

O mojego przyjaciela

Nagle zaczął być zazdrosny.

 

Wczoraj dał mi ultimatum,

Że ma dosyć „tego homo”.

Mam przestać się z nim spotykać

I zerwać wszelką znajomość!

Jeśli tego nie wykonam,

To on ze mną się rozwiedzie.

Z ciężkim sercem mnie zostawi,

A sam gdziekolwiek wyjedzie.

 

Nie zawahałam się wcale.

Powiedziałam, że ze wszystkich

Jest bezsprzecznie najważniejszy

I nadzwyczaj sercu bliski.

Z kumplem koniec po wsze czasy.

Zapomnę, że on istnieje.

Był mym dobrym przyjacielem

Choć na pewno nie jest gejem.

 

Mąż słuchając wynurzenia

Z każdą chwilą tracił werwę.

Miał nadzieję, że wkurzę

I tej przyjaźni nie zerwę.

 

I tak od słowa do słowa

Potoczyła się rozmowa.

Wyszło na to, że małżonek

Od dawna ma romans z inną.

Chciał mnie zostawić, a potem

Rozstania uczynić winną.

Piekielnie = magicznie?

Jestem ulicznym magikiem.

Zabawiam dorosłych i dzieci.

Na me pokazy iluzji

Nie jest potrzebny bilecik.

Latem zawsze występuję

Na Wybrzeżu albo w górach.

Wczoraj też występowałem

W Mikołajkach na Mazurach.

Przy „Hotelu Gołębiewski”,

Największym w tej miejscowości,

Zabawiałem iluzjami

Dosyć dużą liczbę gości.

Podczas mojego występu

Jakiś pan w podeszłym wieku

Wyszedł na środek wołając:

„ Opamiętaj się człowieku!

To, co tutaj pokazujesz,

To dzieło samego szatana.

Nie dostaniesz rozgrzeszenia

Od ani jednego kapłana”!

Wiele jeszcze słów wykrzyczał,

A na koniec dodał wściekle:

„Za to, pokurczu diabelski,

Będziesz się przypiekał w piekle!”

Widziałem, skąd wysiadł przed chwilką,

Więc odpowiedziałem mu tylko:

„Czy już wszystko wykrzyczałeś,

Co kazał ci ksiądz dobrodziej?

Zjeżdżaj stąd zaraz do niego.

On czeka tam w samochodzie”!

Orzeczenie

Po przeprowadzce robiłam

Porządek w starych papierach.

Dużo ich było szufladzie.

Niektóre poznałam teraz.

Odkryłam karty medyczne

Z dzieciństwa, z których wynika,

Że przeszłam dość dużo badań

W renomowanych klinikach.

Szukano przyczyn zniekształceń

Mojej twarzy, bo rodzice

Na widok mnie – noworodka

Byli w ogromnej panice.

 

Mądre konsylium orzekło,

Że nie byłam inwalidką

Tylko normalną dziewczynką

Z buzią wyjątkowo… brzydką.

Suma przyczyn

Robiłam zakupy w markecie

Takie duże, comiesięczne.

Mam spokój na cały miesiąc.

Po prostu tak mi poręczniej.

 

Uzupełniłam też zapas

Artykułów higienicznych

Oraz mydła, płynu, żelów

Do kąpieli i pod prysznic.

Cały wózek zapełniony:

Z wierzchu ręcznik papierowy,

Tampony, chustki do nosa

I papier toaletowy.

 

W oczekiwaniu do kasy

Stał gość o dość słusznej tuszy.

Miał pod pachą tylko wino.

Widać, że go bardzo suszy.

Patrząc na moje zakupy

Wycharkał jak z grubej rury:

Popatrzcie na tą dziewczynę!

Ona cieknie z każdej dziury!