Czy wolno…?

Mam fajną grupkę przyjaciół.

Mogę zawsze im się zwierzyć.

Oni także mi ufają.

To są przyjacielskie więzy.

 

Ostatnio ich zaniedbałam,

Bo poznałam Tego Kogoś

Spoza grupy przyjacielskiej,

Więc Oni na bok odchodzą.

 

Nie tak często jak dotychczas,

Lecz spotykałam się z Nimi.

Ja byłam nadal wesoła,

Ale gorzej było z Nimi.

 

Brak im było naszych imprez

Wesołych, beztroskich, sielskich.

Oni też tak odczuwali –

Taki smutek przyjacielski.

 

Dzisiaj cała zapłakana

Powiedziałam przyjaciołom,

Że straciłam pierwszą ciążę –

Tak orzekł mój ginekolog.

 

Pierwszą rzeczą którą od Nich

Usłyszałam było: „Powiedz,

Czy to znaczy, że znów z nami

Wolno imprezować Tobie”?

Wrażliwiec

Staram się o nową pracę.

Właśnie byłam na rozmowie.

Szło mi nieźle, lecz niestety

Dźwięk telefonu mnie dobiegł.

 

To dzwoniła moja mama.

Odrzuciłam połączenie,

Ale przyszły pracodawca

Zdradził… niezadowolenie.

 

Stwierdził że to niestosowne

I powinnam przed rozmową

Wyłączyć swoją komórkę,

A potem… włączyć na nowo.

 

Obrażony, i to bardzo,

Mruknął tylko… „do widzenia”.

A mama dzwoniła do mnie

By życzyć mi … powodzenia.

 

Argument

Z powodu pandemii „covid”

Mamy kwarantannę w domu.

Cała rodzina zamknięta.

Nie wolno wyleźć  nikomu.

 

Z każdą dobą tej „niewoli”

Mir domowy w kąt się chowa.

Cała rodzina codziennie

Staje się bardziej nerwowa.

 

Najgorzej czuje się… Żona.

Jest drażliwa bez powodu.

Gdy spokojnie zapytałem

„Co ja źle zrobiłem znowu”?

Urządziła awanturę,

Że nie będzie nic wyjaśniać,

A ja swym głupim pytaniem

Dodatkowo Ją podrażniam.

 

Tu wygrzebała argument,

Żeby jeszcze siebie wspomóc,

Taki sprzed pandemii jeszcze:

„Za mało przebywasz w.. domu”!

Twarz

Jechałam rano do pracy.

Nie było w nim nazbyt tłoczno

Przez to dzisiaj wyjątkowo

Miałam dość dobrą… widoczność.

 

W kąciku zaraz za drzwiami

Dziewczyny na mnie patrzały

I po cichu między sobą

O coś bardzo się spierały.

 

W końcu jedna z nich podeszła

I nieśmiało zapytała,

Jak mam na imię i zaraz

Za ciekawość przepraszała.

 

Wróciła do koleżanki

Bardzo niezadowolona

I wręczyła dziesięć złotych –

To była przegrana dola.

 

O tym, że przegrała zakład

Świadczyła jej smutna mina

I tekst: „No dobra, wygrałaś.

To jest faktycznie… dziewczyna”.

 

Atrybut płci

Mąż na głowie ma czuprynę

A łysinę ma na… ciele.

Tam jest „gładki jak dziecina”,

Przecież włosków ma niewiele.

 

Za to ja mam bujne włosy

Mocno czarne. I to wszędzie.

Wciąż się muszę depilować

I  niestety… coraz częściej.

 

Synek widzi, co się dzieje

I chyba wypaczył swój osąd

W kwestii płci i owłosienia,

Bo spytał mnie kiedyś prosząc:

 

„Wytłumacz Mamo, dlaczego

Ty się golisz aż tak często.

Czy jak z nóg usuwasz włoski,

To nie stajesz się zbyt męską”?

FIFA

Jestem byłym już wojskowym.

Lubię mundur, warty, straże.

Teraz na wojskowej rencie

Jestem zwykłym ochroniarzem.

 

Ochraniam mienie i ludzi

W luksusowym ponoć bloku.

Praca spoko. Tu spotykam

Wiele bardzo znanych osób.

 

Do tego niezły zarobek,

Dość wysoki w naszej branży.

Pracuję prawie dwa lata.

Nie było tu żadnej grandy.

 

Pracodawcą jest szefowa.

Dba o prestiż i opinię.

Wyrzuca z pracy, jak tylko

Stwierdzi najmniejszą przewinę.

 

Nawet zupełnie niedawno

Wyleciałbym z tej roboty

Za narkotyki, bo kiedyś

Ktoś Jej doniósł na mnie ploty,

Że jaram z mymi kumplami,

I to zazwyczaj w… soboty!

 

Widuję się z Nimi dość często.

Wtedy też się spotkaliśmy

I przed rozstaniem „na fifkę”

Sobotnią się zmówiliśmy.

 

Szefowa donos dostała.

Myśląc, że fifka to „lufka”,

A że przez lufkę się „jara”,

Uznała mnie więc za dupka,

Który pali jakieś „zioło”

I gada o tym wokoło.

Więc nie może chronić ludzi.

Narkotyk gorszy od wódzi!

 

Ustalałem z przyjacielem,

Że w „FIFA” razem zagramy –

Grę piłkarską na wideo.

Na zwycięstwo szansę mamy!

 

Tak tłumaczyłem szefowej,

Jak mnie wezwała „na dywan”.

Przyjęła me wyjaśnienie.

Nadal z kumplem w „FIFA” grywam.

 

Po fajrancie

Córka ma lat siedemnaście.

Za rok będzie maturzystką.

Mamy z Nią dobre kontakty,

Wiemy o Niej chyba wszystko.

 

Nastolatka, lecz mimo to

Jest ponad swój wiek dojrzała,

A jeszcze niedawno była

Tatki dziewczyneczka mała.

 

Już kilka tygodni temu

Wspominała, że chciałaby

Swego nowego chłopaka

Któregoś dnia nam przedstawić.

 

To związek bardzo poważny

Na całe życie, do śmierci…

Żeby go wreszcie przedstawić,

Wciąż dziurę mi w brzuchu wierci!

 

Ustaliliśmy, że w końcu

Trzeba poznać Jej faceta.

Ustalony dzień, godzina…

Czy córcia to już Kobieta?

 

Na kilka minut przed czasem

Przyszedł do nas… mój kolega.

Pracuję z trzydziestolatkiem.

Akurat dziś mnie odwiedza?

 

Zdziwiony pytam: „Co robisz,

Czy stało się coś w robocie”?

Skąd on wiedział, gdzie ja mieszkam?

Próbowałem szybko dociec.

 

On także był jakoś dziwnie

Zaskoczony i zmieszany.

Na to weszła moja Córka

W towarzystwie swojej Mamy

I zaraz też przybyszowi

Znienacka dała… buziaka,

Przedstawiając przybyłego

Jako… swojego chłopaka!

 

No cóż, jakoś mógłbym przeżyć

Różnicę wieku tej pary.

Sam jestem starszy od Żony

I nie czuję się za stary!

 

Ale nowy amant córki

Chyba powiedzieć nie raczył

O swej… żonie, trójce dzieci,

Którymi chwalił się w pracy.

 

 

 

Prawa ręka

Niedawno się dowiedziałam,

Że małżonek ukochany

Zdradza mnie dość regularnie

Z jakimiś nastolatkami.

 

Skończyła się druga zmiana.

Wychodziłam właśnie z pracy,

Gdy dopadła mnie dziewczyna

Z krzykiem: „Ty jeszcze zobaczysz…!”

 

I dalej  pluła słowami

Z najwstrętniejszego rynsztoka.

Stanęłam jak słup, a ona…

Lała na mnie „gó..a z klopa”.

 

Tkwiłam tak długo dopóki,

Swej tyrady nie skończyła

Słowami: „Jak zobaczę Cię,

K..wo brudna i otyła,

Rozbiję ci ryj na miazgę”

I rzuciła we mnie zdjęciem,

Na którym mój obecny mąż

Klęczy przed onym… „dziewczęciem”!

W ręku kwiaty i pierścionek!

Przecież to są oświadczyny!

A jeszcze niedawno mówił:

„Za nic mam inne dziewczyny”!

 

Odruchowo, bez namysłu

Zdjęłam swą obrączkę z palca.

Dałam ją onej dziewczynie

Mówiąc miło: „Bierz padalca,

Gada, płaza, szelmę, skunksa

Z tą obrączką i zdradami.

Od teraz wiem, że oboje

Dla mnie jesteście szelmami!

Ty możesz go sobie zabrać

Razem z tą obrączką ślubną.

Nie musisz kupować nowej.

Założysz po mnie to… g..no”.

 

Pindę na chwilę zatkało.

Oddała moją obrączkę

I… odeszła klnąc pod nosem,

Ż się bez powodu… złoszczę!

 

Słyszałam, że mamrotała,

Żem jakaś popi…..ona

I rozdaję swe obrączki,

Jakby miała ich od… groma!

 

A ona nie po to żyje,

Żeby się z facetem pętać

I na palec „to” zakładać.

Nie po to jest… prawa ręka!

 

 

Fan

Wracałem piechotą z impry.

Świętowaliśmy zwycięstwo

Naszej drużyny piłkarskiej.

Polewano ciut za często.

 

Było mi bardzo wesoło,

Że nawet podśpiewywałem.

Nie mam zbyt dobrego słuchu,

Więc troszeczkę  fałszowałem.

 

Na te śpiewy kilku dresów

Zaczepiło mnie, gdyż moje

Fałszowanie im przeszkadza,

A szczególnie mój humorek!

 

Za to mam zapłacić mandat

I „mogie se podśpewywać”.

Spytałem jeszcze: „czy muszę

Dokumenty pokazywać”?

 

Zgodzili się , bo no-problem.

Ale kiedy mi wypadła

Z portfela  „Karta Kibica”,

To skoczyli mi do… gardła!

 

Nie powinienem pokazać

Im żadnego dokumentu.

Nie zdołałem się obronić.

Rękę do dziś mam zwichniętą…

Wylazł kotek…

Mieszkam w dosyć dużym bloku,

Gdzie nie sposób poznać wszystkich

Żyjących w nim lokatorów,

Choćby nawet tych najbliższych.

 

Kiedyś na klatce schodowej

Znalazłam zestresowaną

Bezpańską kociczkę w ciąży

Ukrytą w kątku pod ścianą.

 

Mamy w domu własną kotkę,

Więc „zaprosiłam” tę „zgubę”

Do siebie. Weszła niepewnie,

Bo mieszkanie dla niej… cudze!

 

Zaraz też powiadomiłam

Straż Miejską o „znalezisku”.

Przyjechali i zabrali

Zestresowane kocisko.

 

Byłam dumna, że pomogłam

Nieznanej przecież kociczce.

Rano ktoś dał ogłoszenie

Ręcznie pisane na fiszce:

Wyszedł z domu i nie wrócił

Duży, tłusty kocur – kastrat.

On jest z otyły, bo chory,

Ja mam dla niego lekarstwa”.

 

Pomyłka w dobrej intencji.

Przeprosiłam właścicieli.

Docenili me starania.

Kocurka do domu wzięli